1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. Christopher Nolan z nagrodą Amerykańskiej Gildii Reżyserów Filmowych. Twórca „Oppenheimera” wysuwa się na prowadzenie w wyścigu po Oscara

Christopher Nolan z nagrodą Amerykańskiej Gildii Reżyserów Filmowych. Twórca „Oppenheimera” wysuwa się na prowadzenie w wyścigu po Oscara

(Fot. Rodin Eckenroth/Stringer/Getty Images)
(Fot. Rodin Eckenroth/Stringer/Getty Images)
Złote Globy, prestiżowe Critics' Choice Awards, a teraz nagroda Amerykańskiej Gildii Reżyserów Filmowych do kompletu. Uwaga, spoiler: z tytułem najlepszego reżysera 2023 roku na koncie Christopher Nolan ma prawie stuprocentową szansę na odebranie najważniejszego wyróżnienia podczas 96. gali rozdania Oscarów. Odkąd Gildia dostosowała się do kalendarza Akademii w 1950 roku, ich typy pokryły się z nazwiskami zdobywców złotych statuetek 65 na 73 razy.

Dawno nie działo się w kinie tak dużo i tak dobrze. Mistrzowie filmu serwują wzruszenia, zachwyty, pole do refleksji i oburzeń oraz zakwasy na brzuchu od niepohamowanego śmiechu. Słowem, a właściwie słowami trzema: wszystko, wszędzie, naraz. W tym roku wyjątkowo nie zazdrościmy więc tym, na których barkach spoczywa ciężar doceniania po jednym twórcy w każdej ze zdefiniowanych na potrzeby danej ceremonii kategorii.

Christopher Nolan i „Oppenheimer” coraz bliżej Oscara

Amerykańska Gildia Reżyserów Filmowych musiała wybierać spośród wielkich nazwisk powiązanych z takimi tytułami, jak „Czas krwawego księżyca”, „Biedne istoty”, „Przesilenie zimowe”, profeministyczna „Barbie”, aż w końcu – „Oppenheimer”. Co tu dużo mówić, łatwo nie mieli. Triumf Christophera Nolana nie był więc czymś oczywistym. Choć zaskoczeniem też byśmy tego nie nazwały. Warto zaznaczyć w tym miejscu, że choć twórca fabularyzowanej opowieści o kontrowersyjnej postaci zwanej ojcem bomby atomowej do DGA nominowany był już wcześniej czterokrotnie (za „Memento”, „Incepcję”, „Mrocznego Rycerza” oraz „Dunkierkę”), z nagrodą wrócił do domu po raz pierwszy.

Sukces ten jeszcze bardziej przybliża Nolana do oscarowego zwycięstwa (jakby 13 nominacji było argumentem niewystarczającym…). Wybory Gildii Reżyserów jedynie osiem razy w historii nie pokryły się z nazwiskami zdobywców legendarnych złotych statuetek. Ostatnia z ośmiu rozbieżności miała miejsce w 2020 r., kiedy to wskazany przez zaszczytne grono ponad 16 000 członków DGA Sam Mendes („1917”) przegrał Oscara z Bong Joon-Ho’em („Parasite”).

Jeszcze bardziej pewny marcowego zwycięstwa Nolan byłby z nagrodą Gildii Amerykańskich Producentów w kategorii „najlepszy film”. Czy mu się tu uda? Tego dowiemy się w następnym odcinku, a będąc bardziej precyzyjnym – 25 lutego, na kiedy zaplanowano uroczystość.

Pozostali zwycięzcy nagród Amerykańskiej Gildii Reżyserów Filmowych

A co się działo w pozostałych kategoriach? Za swój debiut uhonorowana została między innymi reżyserka produkcji „Past Lives” – Celine Song. Przyjmując nagrodę, obiecała „kontynuować reżyserowanie filmów tak długo, jak tylko będzie mogła”. Co ciekawe, podobnie jak Greta Gerwig ze swoim kasowym hitem o uniwersum Barbie, Song nie zdobyła nominacji do Oscara dla najlepszej reżyserki.

W sobotni wieczór wiele słów uznania padło też pod adresem Mstyslava Chernova i jego dokumentu „20 Dni w Mariupolu”. W sekcji telewizyjnej nagród DGA królowały zaś „The Bear” Christophera Storera oraz „The Last of Us” Petera Hoara, a my w pełni się z tymi wyborami zgadzamy. Ach, ten Jeremy Allen White i jego klat…, tfu, klasa, jego klasa!

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze