1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. „Niekończąca się opowieść” naprawdę się nie kończy. Powstaną kolejne ekranizacje

„Niekończąca się opowieść” naprawdę się nie kończy. Powstaną kolejne ekranizacje

„Niekończąca się opowieść” to historia chłopca, który trafia do baśniowej krainy Fantazji. (Fot. Getty Images/United Archives)
„Niekończąca się opowieść” to historia chłopca, który trafia do baśniowej krainy Fantazji. (Fot. Getty Images/United Archives)
Falklor znów nadlatuje! Firma Michael Ende Productions, spadkobierca praw do „Niekończącej się opowieści”, zawarła współpracę ze studiem See-Saw, tym samym ogłaszając rozpoczęcie prac nad nową ekranizacją przygód Bastiana, uwaga, w kilku częściach! Fani gatunku i wielbiciele pierwotnej wersji już zacierają ręce, jednak czy taką baśń naprawdę warto rozpoczynać wciąż na nowo?

„Niekończąca się opowieść” to książka niemieckiego pisarza Michaela Endego, opublikowana po raz pierwszy w 1979 r. Szybko okazała się wielkim międzynarodowym bestsellerem – łącznie przetłumaczono ją na 45 języków i sprzedano w milionach egzemplarzy. W Polsce stała się słynna głównie ze względu na swoją ekranizację, która weszła do kin w latach 80. – z uroczym Barretem Oliverem w roli Bastiana, fantastycznym latającym psem oraz – przede wszystkim – synthpopowym soundtrackiem Limahla.

Skoro tak pokochano pierwszą próbę, to czy warto podejmować je dalej? Producenci są o tym przekonani: – Ta historia jest zarówno aktualna, jak i ponadczasowa i naprawdę można ją opowiedzieć w świeży sposób – powiedział Iain Canning z See-Saw w rozmowie z Variety. – Wyjątkowość tej książki polega na tym, że można do niej wracać na różnych etapach życia i odkrywać różne poziomy znaczenia. Jak cudownie, że mamy okazję stworzyć nową perspektywę […]. Po prostu wierzymy, że każde pokolenie zasługuje na własną podróż do krainy Fantazji.

Zainteresowanie prawami do ponownej ekranizacji było olbrzymie: – W ostatnich latach byliśmy całkowicie przytłoczeni zainteresowaniem ze strony branży telewizyjnej i filmowej – dodał Ralph Gassman, który współpracuje z Michael Ende Productions. – Ale dopiero jakieś cztery, pięć lat temu poczuliśmy, że należy wrócić do krainy Fantazji z nową, świeższą uwagą. Potem przejrzeliśmy setki zgłoszeń i zaczęliśmy się zastanawiać, czy znajdziemy wśród nich potencjalnego partnera, który sprawi, że wskoczymy z nim na łódź i wyruszymy w tę szaloną przygodę. Wiedzieliśmy jednak, że musimy zrobić to dobrze i znaleźć odpowiednią ofertę – i na szczęście oferta See-Saw była pośród nich.

Ile części powstanie i kiedy zobaczymy pierwsze zdjęcia? Niestety, nieprędko. See-Saw i Michael Ends Productions dopiero rozpoczynają budowanie zespołu kreatywnego i poszukiwania partnerów. Mierzą jednak wysoko i zapowiadają realizację zdjęć w wielu lokalizacjach na świecie.

Możemy spekulować, czy nowi twórcy stworzą na wskroś świeżą, współczesną ekranizację, czy zachowają elementy pierwowzoru. Przeżywamy przecież renesans nostalgii za latami 80. (o czym świadczy chociażby sukces serialu „Stranger Things”), więc być może kultowe elementy uda się przemycić do nowej wersji? Jedno jest pewne – zaangażowania i pomysłów nie brakuje. Czy nowe ekranizacje wypromują równie wspaniałą piosenkę i niesamowitą fryzurę à la Limahl? Cóż, zbliżonego sukcesu właśnie im życzymy.

Źródło: Alex Ritman, „‘The Neverending Story’ Getting New Film Series Adaptation From ‘Slow Horses’ Banner See-Saw”, variety.com [dostęp: 22.03.2024]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze