Jeden z najoryginalniejszych współczesnych reżyserów, Baz Luhrmann, przymierza się do nowej ekranizacji losów Joanny D’Arc. Twórca „Romea i Julii” długo szukał idealnej kandydatki do zagrania głównej roli. Padło na Islę Johnston – młodziutką brytyjską aktorkę, która została najlepiej zapamiętana z roli młodej Beth Harmon w „Gambicie królowej”.
Isla Johnston to rocznik 2007 – ma więc dopiero 18 lat. W kontekście przyszłej roli jej wiek jest sporym atutem, bo sama Joanna D’Arc poniosła śmierć na stosie będąc zaledwie rok starsza. Brytyjka nie ma jednak na koncie wielu kreacji aktorskich. Najlepiej kojarzona jest z serialu „Gambit królowej”, w którym zagrała, gdy miała około 12 lat. Johnston wcieliła się w młodszą wersję Beth Harmon, genialnej szachistki, którą docelowo sportretowała Anna Taylor-Joy. Poza tym 18-latka grała drugo- i trzeciplanowe role w mniejszych produkcjach, takich jak „Jej wszystkie życia” (2022) czy „Kto zabił Kiri” (2018).
Co ciekawe, początkowo faworytką do roli nowej Joanny D’Arc była Bella Ramsey, gwiazda serialu „The Last of Us”. Ostatecznie nie zdecydowano się na podjęcie z nią współpracy.
Póki co projekt jest jeszcze w bardzo wczesnej fazie. Reżyser po długich rozważaniach wybrał odtwórczynię patronki Francji, co stanowiło pierwszy etap przygotowań do realizacji filmu. Pozostałych szczegółów na razie nie znamy poza tym, że Luhrmann sam pracował nad scenariuszem produkcji, a pomagała mu w tym dramaturżka Avo Pickett.
Ci, którzy znają kino Baza Luhrmanna wiedzą jednak, czego mniej więcej można spodziewać się po nowym filmie o Joannie D’Arc. Reżyser słynie z niekonwencjonalnych środków filmowego wyrazu, szalonej pracy kamery, wysokiego tempa narracji i synkretyzmu, który pozwala mu w jednym dziele łączyć różne, pozornie sprzeczne estetyki (na przykład współczesna muzyka pop będąca tłem dla historii z lat 20. XX wieku – jak w „Wielkim Gatsbym”). U Luhrmanna symfonia skrajnie różniących się od siebie elementów estetycznych wybrzmiewa zaskakująco spójnym tonem – co stało się wizytówką jego twórczości.
Historia Joanny D’Arc wydaje się idealnym materiałem dla Luhrmanna i jego wyobraźni. 19-latka, która została francuską bohaterką narodową, była zwykłą wiejską dziewczyną. Miała otrzymać widzenie od Boga, podczas którego dostała polecenie wyzwolenia ojczyzny spod panowania angielskiego. Jej upór i determinacja sprawiły, że przedostała się na dwór króla Francji, Karola VII, i przekonała monarchę do tego, by pozwolił jej wziąć udział w wojnie stuletniej i objąć dowództwo nad wojskami francuskimi. Ponieważ kraj znajdował się w rozpaczliwym położeniu, Joanna d’Arc uzyskała zgodę Karola VII i wyruszyła do oblężonego Orleanu w męskim przebraniu. W ciągu zaledwie dziewięciu dni wraz z armią wyswobodziła miasto, a później odniosła jeszcze kilka znaczących zwycięstw nad Anglikami. Niestety, została schwytana i przekazana wrogom, a następnie osądzona przez sąd kościelny i spalona na stosie w wieku 19 lat. Ledwie 24 lata później papież Kalikst III unieważnił decyzję sądu w Rouen uznając ją za bezprawną. Na początku XX wieku Joanna D’Arc została beatyfikowana, a następnie uznana za świętą. Dziś uznawana jest za drugą (po Najświętszej Marii Pannie) patronkę Francji oraz bohaterkę narodową.