Tegoroczna nagroda „Zwierciadła” trafiła w ręce Agnieszki Nowosielskiej, reżyserki „Ave Eva”, krótkometrażowego filmu o wielkiej sile rażenia.
Ewa (Zofia Zoń) mieszka z ojcem (Andrzej Chyra). Obserwujemy ich dobrą, bliską relację. Mają swoje rytuały, wypracowali sobie własne kody i język porozumienia. Ewa jest osobą z niepełnosprawnością intelektualną i znalazła się w nowej, nieznanej jej dotąd sytuacji: w domu pojawia się ktoś nowy, narzeczona ojca (Małgorzata Hajewska-Krzysztofik). Tytułowa bohaterka podpatruje ich czułość, czeka na ich ślub i w niej samej budzi się potrzeba miłości, intymności, nowych doświadczeń. Potrzeby seksualne, ciało, emocje – reżyserka porusza wszystkie te kwestie i robi to z wielkim wyczuciem. Miłość zawsze jest tematem złożonym i niejednoznacznym, w tym przypadku dochodzi, pomijana zwykle w debacie publicznej, kwestia seksualności osób z niepełnosprawnością intelektualną.
Agnieszka Nowosielska przygotowując się do realizacji filmu, przeprowadziła wiele rozmów z osobami w podobnej sytuacji co bohaterowie „Ave Eva”. Dodając tej opowieści także własną wrażliwość i sposób patrzenia na świat. Wrażenie robi też doskonała rola Ewy – Zofia Zoń wciela się w nią perfekcyjnie, co dodaje filmowi siły rażenia. „Ave Eva” to kino autorskie, empatyczne w stosunku do bohaterek i bohaterów, a jednocześnie kino społeczne, stawiające ważne pytania, nie pozwalające odwrócić wzroku. To dlatego redakcja „Zwierciadła” zdecydowała się w tym roku nagrodzić właśnie ten film, a uzasadnienie werdyktu, brzmiało: „To nagroda między innymi za odwagę. Bo naprawdę sporo odwagi trzeba, żeby wziąć się za temat, o którym większość z nas woli nie wspominać, czy nawet woli nie wiedzieć, że taki temat istnieje”.