1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Relacje
  4. >
  5. 4 popularne kłamstwa, w które wierzymy w związkach. Nie pozwól im zniszczyć twojej relacji

4 popularne kłamstwa, w które wierzymy w związkach. Nie pozwól im zniszczyć twojej relacji

Nasze błędne przekonania o miłości sprawiają, że zamiast zbliżać się – coraz bardziej się od siebie oddalamy. (Fot. Vincent Besnault/Getty Images)
Nasze błędne przekonania o miłości sprawiają, że zamiast zbliżać się – coraz bardziej się od siebie oddalamy. (Fot. Vincent Besnault/Getty Images)
Nikt nie niszczy naszych związków skuteczniej niż, niestety, my sami. Stoją za tym najczęściej nasze błędne przekonania na temat relacji, które zamiast do szczęścia prowadzą do frustracji i rozczarowań. Psycholog dr Jeffrey Bernstein zdefiniował 4 największe kłamstwa dotyczące związków, w które nieświadomie wierzymy, a które odsuwają nas od prawdziwej bliskości i satysfakcji z partnerem. Czy dostrzegasz je w swoim życiu?

Nasze przekonania, choć z pozoru niewinne, potrafią osłabić nawet najsilniejsze więzi. Te „kłamstwa” często rodzą się jako mechanizmy obronne – pomagają nam tłumaczyć nieporozumienia w relacji lub usprawiedliwiać trudne emocje. Z czasem jednak, zamiast nas chronić, zaczynają budować wokół nas mury, które oddalają nas od prawdziwej bliskości.

Dr Jeffrey Bernstein, praktykujący psycholog z ponad trzydziestoletnim doświadczeniem w pracy z parami oraz autor wielu psychologicznych książek, zdefiniował 4 największe „kłamstwa”, czyli błędne przekonania o relacjach, które rzutują na nasze podejście do miłości, sabotując budowanie zdrowych, satysfakcjonujących związków. Zrozumienie tych przekonań może pomóc uniknąć powielania schematów i lepiej poznać siebie.

Kłamstwo 1: „Gdyby ona/ona mnie kochał/-a, to wiedziałby/-aby…”

Znasz to uczucie? Wracasz autobusem do domu po wyjątkowo trudnym dniu. Marzysz tylko o gorącej kąpieli i czymś pysznym do zjedzenia, by załagodzić stres. Chciałabyś, żeby partner „sam z siebie” wiedział, że tego potrzebujesz. Wydaje ci się, że to przecież oczywiste. Otwierasz drzwi, a tu jedynie sterta naczyń w zlewie… Od razu czujesz się jeszcze gorzej i unikasz partnera, idąc prosto do łazienki.

Wiele osób wierzy, że prawdziwa miłość oznacza zdolność czytania w myślach – że partner powinien intuicyjnie wiedzieć, co czujemy i czego potrzebujemy, nawet jeśli o tym nie mówimy. Niestety, takie przekonanie potrafi mocno zaszkodzić relacji.

Rzeczywistość jest inna: nikt, nawet najbardziej kochający partner, nie potrafi odgadnąć naszych marzeń, jeśli o nich nie powiemy. Jeśli czekasz, aż ktoś zgadnie, czego ci trzeba, a to się nie dzieje – frustracja i rozczarowanie są nieuniknione. Dlatego, zamiast milczeć, mów wprost! Wyślij wiadomość, jeszcze zanim wrócisz: „Hej, miałam naprawdę ciężki dzień. Czy możesz przygotować kąpiel? Nic mnie tak nie odpręża…”. Taka szczerość nie tylko pozwala uniknąć nieporozumień, ale też uczy partnera, co naprawdę sprawia ci przyjemność. Możesz wtedy liczyć, że następnym razem „domyślanie się” przyjdzie mu łatwiej…

Kłamstwo 2: „Związki nie powinny być trudne”

Wielu z nas wierzy, że „idealna relacja” powinna być łatwa i naturalna. Wszystko powinno dziać się bez wysiłku, swobodnie. Takie osoby postrzegają każdą trudność jak sygnał alarmowy, a każde nieporozumienie urasta do rangi słynnej czerwonej flagi. W takich momentach wewnętrzny głos podpowiada im: „Kochający ludzie tak się nie zachowują” albo „Zdrowa rodzina tak nie wygląda”. Brzmi znajomo?

Przekonanie, że relacja polega na stuprocentowej zgodności, prowadzi prosto do rozczarowania – w końcu nikt nigdy nie będzie do nas doskonale dopasowany. I to całkowicie naturalne!

– Każdy związek wymaga pracy, a nawet najbardziej zgodne pary miewają konflikty – podkreśla dr Bernstein. – Nie każda trudność jest oznaką kryzysu. Czasem problemy to jedynie etap rozwoju relacji, a ich przepracowanie może wzmocnić waszą więź.

Kłamstwo 3: „Mój/moja partner/-ka powinien/powinna mnie uszczęśliwiać”

Trzecie błędne przekonanie dotyka naszych najgłębiej zakorzenionych marzeń o idealnej miłości. Opiera się na założeniu, że partner powinien być głównym źródłem szczęścia – niemal magicznym kluczem do spełnienia. Wychowani na bajkach kończących się słowami „i żyli długo i szczęśliwie” często wierzymy, że znalezienie drugiej połówki jest celem samym w sobie, a związek powinien być niewyczerpanym źródłem radości i satysfakcji.

To przekonanie nakłada ogromną presję na partnera. Każda niedoskonałość, potknięcie czy chwila dystansu w relacji zaczynają być odbierane jako bolesne rozczarowanie. Zaczynamy wymagać, by partner był naszym nieustannym wsparciem, źródłem rozrywki, a nawet rozwiązaniem wszystkich naszych problemów.

– Nikt nie może – ani nie powinien – ponosić pełnej odpowiedzialności za szczęście drugiej osoby – podkreśla dr Bernstein. I trudno się z tym nie zgodzić. Pokładanie wszystkich nadziei na szczęście w drugiej osobie odbiera nam kontrolę nad własnym życiem. Co więcej, generuje lęk przed utratą i frustrację, gdy partner nie spełnia wszystkich naszych potrzeb.

Jedną z najlepszych rzeczy, jakie możemy zrobić dla swojego związku, jest wzięcie odpowiedzialności za własne szczęście. Nikt ci go wówczas nie odbierze ani byle co nim nie zachwieje. Syta i szczęśliwa możesz czerpać z relacji bardziej świadomie i bez niepokoju.

– Angażuj się w działania, które rozwijają twoje zainteresowania i wzbogacają twoje życie – radzi dr Bernstein. – To poczucie spełnienia wniesiesz do relacji, czyniąc ją bardziej świadomą i stabilną.

Czytaj także: Ta jedna cecha partnerów cementuje związek lepiej niż miłość. Wróży długą, harmonijną relację bez konfliktów

Kłamstwo 4: „Mogę go/ją zmienić, jeśli tylko wystarczająco się postaram”

Ostatnie z kłamstw dotyka bardzo czułej struny. Wiele osób, rozpoczynając nową relację, z łatwością przymyka oko na wady partnera czy oznaki niedopasowania, wierząc, że uzdrowieńcza moc miłości to zmieni. Tymczasem – nic bardziej mylnego! Próby „naprawiania” drugiej osoby zwykle kończą się rozczarowaniem.

Dlaczego? Bo takie działania podważają autonomię partnera i mogą sprawiać, że czuje się niewystarczający w swojej obecnej formie. Osoba, która próbuje wprowadzać zmiany, może frustrować się z powodu braku postępów lub wchodzić w rolę kontrolera, co potęguje napięcie. Z kolei ta, która jest „naprawiana”, może poczuć się przytłoczona. To prosty przepis na burzliwe rozstanie pełne wzajemnych pretensji i niezrozumienia.

Warto pamiętać, że usilne próby zmieniania kogoś mogą zmienić przede wszystkim ciebie – i to w sposób, który może ci się nie spodobać.

Czy to oznacza, że trzeba całkowicie zrezygnować z nadziei na zmiany w relacji? Niekoniecznie! Kluczem jest otwarta komunikacja i rozmowa o swoich potrzebach. I radość z nawet połowicznych sukcesów.

Kłamstwa w związku – podsumowanie

Wymienione przekonania to zaledwie cztery z najbardziej powszechnych myśli, które utrudniają nam budowanie szczęśliwych związków. Mogą wydawać się drobne, ale długo ignorowane mogą urosnąć do rangi dużych problemów. Rozpoznawanie ich i przepracowywanie na zdrowsze przekonania jest kluczowe dla budowania dobrego związku.

Żaden związek nie jest idealny, ale możemy zrobić wiele, by nasz stawał się z każdym dniem coraz lepszy.

Źródło: „The 4 Biggest Lies That Can Destroy Relationships”, psychologytoday.com [dostęp: 18.11.2024]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze