„Sztuka pięknego życia” to film o miłości „tu i teraz” i oczekiwaniach w związku, który porusza najczulsze struny. Przygotujcie się na wzruszający, ale niepozbawiony dobrego humoru emocjonalny rollercoster i nie zapomnijcie zabrać do kina chusteczek – Florence Pugh i Andrew Garfield z pewnością doprowadzą was do łez.
Wzruszający, klimatyczny, pełen ciepła i chemii między głównymi aktorami. Taki właśnie jest nowy melodramat „Sztuka pięknego życia” („We Live in Time”), który właśnie oczekuje na swoją polską premierę. To historia, w której nagły wypadek samochodowy splata losy Almut (Florence Pugh) i Tobiasa (Andrew Garfield), odmieniając je na zawsze. Od momentu, kiedy wspólnie trafiają na pogotowie, zaczyna w nich kiełkować silna więź, która z biegiem czasu przeradza się w głębokie uczucie.
„Sztuka pięknego życia” (Fot. materiały prasowe Kino Świat)
Poprzez migawki ich wzajemnego zauroczenia, budowania domu i stawania się rodziną nieoczekiwanie wychodzi na jaw prawda o zdrowiu Almut, która może zachwiać fundamentem tego, co stworzyli. Paradoksalnie motywuje to parę do realizacji marzeń i uczy cenić każdą chwilę z niekonwencjonalnej drogi, jaką obrało ich życie. Oto trwająca dekadę, utkana z subtelnych momentów bliskości, głęboko wzruszająca, a czasami nieoczekiwanie zabawna, piękna historia miłosna.
„Sztuka pięknego życia” (Fot. materiały prasowe Kino Świat)
W rolach głównych zobaczymy uwielbianych przez publiczność aktorów: nominowaną do Oscara Florence Pugh („Diuna: Część druga”, „Oppenheimer”) oraz dwukrotnie nominowanego do statuetek Amerykańskiej Akademii Filmowej Andrew Garfielda („Spider-Man: Bez drogi do domu”, „Przełęcz ocalonych”). Wiele zatem wskazuje na to, że będziemy mieć do czynienia godnymi wszelkich nagród kreacjami.
„Sztuka pięknego życia” (Fot. materiały prasowe Kino Świat)
Obraz wyreżyserował zdobywca nagrody BAFTA John Crowley – twórca „Brooklyn” oraz odcinków seriali „Detektyw” i „Czarne lustro”. Za scenariusz odpowiada natomiast Nick Payne, autor m.in. „Ostatniego listu od kochanka”, a za zdjęcia – Stuart Bentley („Czarne lustro”). Co ciekawe, jednym z producentów jest dwukrotnie nominowany do Oscara Benedict Cumberbatch – gwiazda produkcji „Doktor Strange” i serialu „Sherlock”.
„Sztuka pięknego życia” (Fot. materiały prasowe Kino Świat)
Jak zapowiadają twórcy, w filmie nie brakuje odważnych scen erotycznych. Kręcenie jednej z nich Andrew Garfield wspomina tak: – Plan był zamknięty, co oznacza, że nie było na nim praktycznie nikogo poza mną, Florence i operatorem, uroczym człowiekiem imieniem Stewart. Scena jest bardzo namiętna i była przez nas zaaranżowana. Kiedy zaczęliśmy kręcić, poszliśmy nieco dalej, niż było to planowane, ponieważ nie usłyszeliśmy, jak wołano „cięcie”. Czuliśmy się bezpiecznie i po prostu pozwoliliśmy scenie się rozwijać. W pewnym momencie dotarło jednak do nas, że to ujęcie trwa dłużej, niż powinno. Podniosłem głowę i zobaczyłem, że Stewart trzyma kamerę u swojego boku i jest odwrócony twarzą do ściany.
Czytaj także: Seks na ekranie – jak aktorzy grają sceny łóżkowe i na czym polega koordynacja intymności?
„Sztuka pięknego życia” (Fot. materiały prasowe Kino Świat)
Światowa premiera poruszającego melodramatu „Sztuka pięknego życia” („We Live in Time”) odbyła się w ramach tegorocznego festiwalu w Toronto. Polska premiera zaplanowana jest na 3 stycznia 2025 roku. Poniżej prezentujemy oficjalny zwiastun produkcji.