Na brak jego obecności w kinie z pewnością nie można ostatnio narzekać. W „Zamachu na papieża” gra szpiega komunistę, który musi dopilnować, aby tytułowa operacja poszła zgodnie z planem. W „Wielkiej Warszawskiej”, osadzonej w latach 90. historii z wyścigami konnymi w tle, wciela się z kolei w zatroskanego ojca i człowieka, któremu odebrano marzenia. I chociaż Ireneusz Czop podkreśla, że nigdy nie broni swoich postaci, przyznaje też, że ma do nich ogromną słabość. O swoich najnowszych rolach, młodości, refleksjach na temat zawodu, a także współpracy z Władysławem Pasikowskim i Bogusławem Lindą z aktorem rozmawia Zofia Fabjanowska-Micyk, szefowa działu kultury „Zwierciadła”.