1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Filmy
  4. >
  5. „Jeśli twoje dzieci wdałyby się w ciebie, byłyby bardzo smutne”. Między muzyką a melancholią w filmie „Chopin, Chopin!”

„Jeśli twoje dzieci wdałyby się w ciebie, byłyby bardzo smutne”. Między muzyką a melancholią w filmie „Chopin, Chopin!”

Eryk Kulm jr jako Fryderyk Chopin (Fot. materiały prasowe)
Eryk Kulm jr jako Fryderyk Chopin (Fot. materiały prasowe)
Rekordowy budżet, któremu ustępuje tylko „Quo Vadis”, legendarny pianista, którego Polacy noszą w sercach, i charyzmatyczna twarz Eryka Kulma, jednego z najbardziej obiecujących polskich aktorów – na tych filarach opiera się film „Chopin, Chopin!”, który już wkrótce wejdzie do kin. Jednak czy z tak idealnych składników powstało dzieło równie doskonałe? I czy to wystarczy do zwycięstwa w Konkursie Głównym Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni?

„Chopin, Chopin!” – geniusz, celebryta, człowiek

„Chopin, Chopin!”, najnowsze dzieło Michała Kwiecińskiego, opowiada o ostatnich 15 latach życia Fryderyka Chopina. Historia zaczyna się w momencie, gdy artysta mierzy się z diagnozą nieuleczalnej gruźlicy, a następnie śledzi jego losy w parysko-hiszpańskim okresie życia. Sercem opowieści jest Paryż 1835 r., w którym dwudziestopięcioletni Chopin jest ulubieńcem salonów, arystokracji, a nawet samego króla Francji. Jego obecność jest obowiązkowa na każdym ważnym wydarzeniu towarzyskim. Obserwujemy go w nocnym życiu stolicy, gdzie oklaskują go tłumy, na koncertowych afterparty, na których przedzierzga się w lwa salonowego, choć podskórnie zmaga się z chorobą.

Mimo słabnącego zdrowia nie zwalnia tempa: komponuje arcydzieła, udziela lekcji gry na fortepianie, a także czujnie przygląda się wydarzeniom we Francji. Przyjaciele go podziwiają, kobiety pożądają, a on sam balansuje między światem sztuki a emocjami, które roznoszą go od środka.

Już zwiastun i ogłoszona niedawno piosenka Dawida Kwiatkowskiego sugerowały rozmach, współczesne podejście i zdjęcie Chopina ze skostniałych pomników. Kwieciński rzeczywiście stworzył film gęsty, barwny i kipiący życiem. Nic dziwnego, skoro budżet produkcji – według różnych źródeł między 64 a 70 mln zł – ustępuje w historii polskiego kina tylko legendarnemu „Quo Vadis”.

Chociaż główną gwiazdą jest tutaj oczywiście Fryderyk Chopin, w którego wciela się Eryk Kulm jr, to towarzyszy mu plejada gwiazd: Joséphine de La Baume jako George Sand, Maja Ostaszewska jako matka kompozytora, Lambert Wilson w roli Ludwika Filipa I, a także Martyna Byczkowska jako Maria Wodzińska, niedoszła żona artysty.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

Chopin od dziś nosi twarz Eryka Kulma

Kulm jest absolutnym sercem i duszą filmu. Jest Chopinem, którego potrzebowaliśmy – magnetycznym, pełnym humoru, uroku i lekko łobuzerskiego wdzięku. Widzimy w nim zarówno genialnego muzyka, jak i duszę towarzystwa – wiecznie zachwyconego światem chłopca, który potrafi rozbawić, wzruszyć i oczarować w jednej scenie. To kreacja żywa, pełnokrwista i absolutnie przekonująca, daleka od pomnikowego wizerunku kompozytora, do jakiego przyzwyczaiły nas podręczniki czy czołobitne biografie.

Kadr z filmu „Chopin, Chopin!” (Fot. materiały prasowe) Kadr z filmu „Chopin, Chopin!” (Fot. materiały prasowe)

Kulm potrafi uchwycić Chopina w całym spektrum – od ekstazy koncertowego uniesienia po intymne chwile zmagań z chorobą. Jego francuski brzmi naturalnie, z odpowiednią melodią, a jego gra na fortepianie zasługuje na aplauz. Sam Kulm pilnie przygotowywał się do roli, ćwiczył wiele godzin dziennie i to właśnie on wykonuje wszystkie utwory Chopina w filmie. Drobne gesty – charakterystyczny uśmiech, błysk w oku, ruchy dłoni o smukłych palcach układają się w portret artysty, który jest jednocześnie bliski i nieuchwytny.

Czytaj także: Eryk Kulm o filmie „Chopin, Chopin!”: „To opowieść o człowieku, który nigdy nie jest szczęśliwy, choć prawie cały czas jest uśmiechnięty”

Jak przyznał reżyser, Kulm to aktor ewenement: podobny do Chopina fizycznie, muzykalny i – co najważniejsze – charakterologicznie. Nie tylko gra tę postać, ale zdaje się nią stawać.

Jeśli ktoś nie pokochał Kulma za rolę w „Filipie”, za którą zdobył Orła, tutaj przepadnie bez reszty. Aktor udźwignął film na swoich barkach i sprawił, że nawet słabsze momenty fabuły toną w jego charyzmie. Nie boimy się zaryzykować stwierdzenia, że to rola, która może otworzyć mu drzwi do międzynarodowej kariery.

Oto nasza rozmowa z twórcą filmu, Michałem Kwiecińskim, oraz z Erykiem Kulmem jr. na 50. Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni:

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość Facebook.

Chopin, Chopin – lekki niedosyt

Choć produkcja zachwyca wizualnie – bogatą scenografią, smakiem kostiumów i portretowymi kadrami Michała Sobocińskiego – to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że filmowi brakuje chwilami scenariuszowej głębi.

Oglądamy Chopina zanurzonego w rewolucyjnych wydarzeniach Paryża – powstania, barykady, muzyka przenikająca z ulicy do jego twórczości – ale zderzenie artysty z historią pozostaje ledwie naszkicowane. Zamiast wewnętrznej przemiany dostajemy emocjonalne poruszenie, które szybko gaśnie i nie prowadzi do żadnych refleksji. Początkowe sceny są obiecujące, ale dalej kadry przypominają raczej mechanicznie ułożony katalog biograficznych faktów. Chociaż reżyser sam podkreślał, że chciał stworzyć film psychologiczny, nie faktograficzny, to szkoda, że psychologia bohaterów musiała w tym wypadku pozostać na takim powierzchownym poziomie.

Szczególnie odczuwalny jest brak pogłębienia relacji i postaci otaczających Chopina. George Sand, jedna z najbardziej wyrazistych kobiet XIX wieku – pisarka, skandalistka i wielka osobowość – zostaje tu sprowadzona niemal wyłącznie do roli towarzyszki. Jeździ z chorującym Chopinem do ciepłych krajów, fascynuje się nim, ale ani razu nie bierze pióra do ręki. A przecież to jej buntownicza niezależność porywała artystę, który uraził ją zresztą do tego stopnia, że wspomniała o nim niepochlebnie w książce, co wywołało skandal. To właśnie w okresie ich burzliwej rozłąki powstały najważniejsze dzieła kompozytora! Niestety tego nie widać i podobny los spotkał inne postacie, niby obecne na ekranie, ale niemogące wyjść poza role niewyraźnych cieni.

Kadr z filmu „Chopin, Chopin!” (Fot. materiały prasowe) Kadr z filmu „Chopin, Chopin!” (Fot. materiały prasowe)

Zabrakło też trochę pogłębienia wątku polskości Chopina. Widz, który nie jest Polakiem i nie zna dobrze biografii kompozytora, nie dowiaduje się, dlaczego artysta nigdy nie wrócił do ojczyzny, a w finale, gdy umierający Chopin prosi, aby jego serce spoczęło w Warszawie, trudno jest nie zadać sobie pytania – dlaczego właściwie to dla niego takie ważne? W filmie, niestety, nie znajdujemy na to odpowiedzi.

Czytaj także: Eryk Kulm jr spędził trzy miesiące w odosobnieniu, by nauczyć się grać chopinowskie utwory. „Chopin, Chopin!” to film, na który warto czekać

„Chopin, Chopin!” – kiedy premiera?

Jednak mimo niedoskonałości scenariusza film „Chopin, Chopin!” bez wątpienia warto zobaczyć. Przede wszystkim dla zjawiskowego Eryka Kulma, ale także dla wizualnego rozmachu i muzyki, która wypełnia przestrzeń magią. Sonety i fantazje Chopina, starannie wplecione w narrację, sprawiają, że obraz ogląda się jak oniryczną bajkę.

Kadr z filmu „Chopin, Chopin!” (Fot. materiały prasowe) Kadr z filmu „Chopin, Chopin!” (Fot. materiały prasowe)

Ten film to nie tylko opowieść o kompozytorze, ale też o artyście balansującym między prywatnością a publicznością, intymnością a spektaklem, słabością ciała a siłą talentu. Pokazuje, że Chopin może być ciągle odkrywany na nowo.

Kinowa premiera filmu odbędzie się 10 października. Tymczasem „Chopin, Chopin!” bierze udział w Konkursie Głównym 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Laureat Nagrody Głównej zostanie ogłoszony podczas uroczystej gali zamknięcia festiwalu 27 września 2025. Relację redakcji „Zwierciadła” możesz śledzić tutaj: „Zwierciadło na 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni”, a na naszym facebookowym profilu Magazyn Zwierciadło codziennie czekają na ciebie rozmowy live z twórcami i aktorami filmów konkursowych.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE