Na planie „Światłoczułej” reżyser Tadeusz Śliwa chciał wprowadzić swoich bohaterów (i aktorów) w jak najbardziej niewygodne warunki. Wcielająca się w tytułową rolę Matylda Giegżno miała szczególnie trudne zadanie: musiała bowiem wcielić się w postać… niewidzącą od piątego roku życia. Jak wyglądała praca na planie i czy ta aktorska kreacja okazała się dla niej dużym wyzwaniem? Z aktorką rozmawia Marta Kowalska, dyrektorka wydawnicza „Zwierciadła”.