1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

„Teatr to bakcyl”. Rozmowa z Adamem Orzechowskim

Teatr Wybrzeże/FB
Teatr Wybrzeże/FB
Zobacz galerię 3 zdjęcia
Wiele scen nadal nadal zamyka się na lato, ale szczęśliwie dla widzów teatralny „sezon ogórkowy” praktycznie przestał istnieć. Przez całe wakacje na spektakle zaprasza m.in. Teatr Wybrzeże z Gdańska. Z jego dyrektorem, Adamem Orzechowskim rozmawia Magda Kuydowicz.

Od kilku sezonów odwiedzam letnią scenę Teatru Wybrzeże, który przez całe lato ma na afiszu premiery. Widownia zawsze jest pełna i mimo upałów ubrana stosownie do wieczornego święta, jakim pozostaje dla mnie wyjście do teatru. Po całym dniu spędzonym na błąkaniu się po uliczkach Trójmiasta i plaży sztuka smakuje wybornie. Polecam!

</a> <em>Adam Orzechowski,<a href=\Teatr Wybrzeże" width="-1" height="300" loading="lazy"> Adam Orzechowski,Teatr Wybrzeże

Panie dyrektorze, jaki jest sens grania latem nad morzem sztuk teatralnych ? Taki sam jak zimą. Nie czynimy lata jakimś wyjątkowym okresem wyjętym z kalendarza. Jest to oczywiście dobry czas na Wybrzeżu, ponieważ przybywa tu kilka milionów turystów i część z nich odwiedza nasz teatr. Jednak znakomitą część widowni stanowią mieszkańcy Pomorza, którzy w okresie wakacyjnym znajdują trochę więcej czasu dla siebie i poświęcają go teatrowi.

W jaki sposób dobiera pan repertuar? Dobór repertuaru jest oczywiście uzależniony od wielu czynników, jest sprawą złożoną. Po pierwsze zależy nam, aby przedstawienia pojawiające się w naszym repertuarze były robione w jakiejś sprawie, o czymś. I za to odpowiedzialni są twórcy spektaklu. Drugim ważnym elementem wyborów repertuarowych jest pełne wykorzystanie potencjału zespołu aktorskiego.

Czy obserwujecie państwo wciąż te same twarze na widowni, czy widz się szybko zmienia? Część premierowej publiczności jest przez nas rozpoznawalna. Natomiast pozostała część widowni jest oczywiście zmienna i różnorodna, zależna od różnych preferencji i gustów teatralnych. Z naszych obserwacji wynika, że publiczność Teatru Wybrzeże równie chętnie przychodzi na przedstawienia klasyczne, jak i poszukuje nowatorskich rozwiązań artystycznych. Warto podkreślić, że nasz teatr odwiedza rocznie ponad 100 tysięcy osób.

Kogo  widzowie  oglądają na scenie najchętniej? Jak zwykle najchętniej oglądają aktorów znanych i przez siebie lubianych. Nie zawsze widzowi chodzi o tak zwaną gwiazdorską obsadę.  

A kogo lubią recenzenci? Niestety nie wiem (śmiech). Mam nadzieję, że chcą oglądać bardzo dobrych aktorów i teatr najwyższej próby artystycznej.

Skąd ryzykowny pomysł, aby we wrześniu teatr miał wakacje? Moim zdaniem wrześniowe wakacje nie są ryzykownym pomysłem. Z jednej strony obliguje nas do tego kodeks pracy - nie zapominajmy o tym, że jesteśmy instytucją kultury, która powinna zagwarantować pracownikom urlop - z drugiej strony wrzesień wcale nie jest tak atrakcyjnym miesiącem do grania. Ludzie zajmują się rozpoczynającym się rokiem szkolnym i stopniowym powrotem do powakacyjnej rzeczywistości. W związku z tym sezon teatralny rozpoczynamy od października.

Jak udało się panu znaleźć tylu zapaleńców, którzy pracują w dziale technicznym? Goszcząc u państwa, rozmawiałam z nim kilkakrotnie i o ich pracy, i o spektaklach. Są bardzo zaangażowani w życie teatru. Od lat. Myślę, że wszyscy pracujący w teatrze są zapaleńcami. Wszyscy poświęcają mnóstwo prywatnego czasu dla tak zwanej normalnej ciągłej pracy artystycznej. Teatr to bakcyl, który łatwo uzależnia. Cieszę się, że pani zauważyła wysiłek ekipy technicznej, która na co dzień pozbawiona jest bezpośredniej reakcji publiczności i płynącej stąd satysfakcji, a która rzeczywiście zasługuje na szczególne uznanie i podziękowanie za swoją ciężką pracę.

Na koniec: pana spektakl - marzenie na przyszły letni sezon to... Niech to będzie miłą niespodzianką dla naszej publiczności.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze