Parlament Europejski chce znieść konieczność przestawiania zegarków w krajach UE, co ma swoje naukowe uzasadnienie. Jak wiele korzyści przyniesie ujednolicenie czasu – tłumaczy prof. Irena Iskra-Golec, psycholożka z Uniwersytetu SWPS w Poznaniu.
Czy zmiany czasu są dla nas korzystne? – Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy zacząć od zastanowienia się nad pojęciem czasu, jego rodzajami oraz wzajemnymi relacjami między nimi. Chodzi tu o pojęcia, takie jak: czas słoneczny, czas urzędowy (zegarowy) oraz czas biologiczny. Można powiedzieć, że mamy trzy czasy w tym samym czasie.
Czas słoneczny (tzw. czas naturalny) jest wyznaczany względem słońca. Wszyscy wiedzą, że Ziemia krążąc wokół Słońca, obraca się wokół własnej osi ze wschodu na zachód o jeden stopień co 4 minuty, o 15 stopni w ciągu jednej godziny i o 360 stopni w ciągu 24 godzin. Słońce osiąga zatem najwyższe położenie o godzinie 12.00 w południe, co godzinę kolejno nad każdym południkiem ziemskim. Słońce wschodzi i zachodzi wcześniej w miejscach położonych na wschodzie w porównaniu do miejsc położonych na zachodzie. Nie zawsze uświadamiamy sobie do końca, że czas słoneczny różni się nawet pomiędzy relatywnie niedalekimi miejscami na Ziemi. Przykładowo w Polsce maksymalna różnica czasu słonecznego wynosi około 40 minut i występuje między najdalej wysuniętym na zachód Osinowem Dolnym w zakolu Odry (na zachód od Cedyni), a najdalej wysuniętym na wschód miejscem w Zosinie w zakolu Bugu (na wschód od Hrubieszowa). Nad Zosiną słońce wschodzi i zachodzi o około 40 minut wcześniej niż nad Osinowem.
Ze względu na zróżnicowanie czasu słonecznego, w zależności od położenia geograficznego konieczne jest terytorialne ujednolicenie obowiązującego czasu. Ten ujednolicony czas, który sprawdzamy na swoich zegarkach czy w telefonach, to czas urzędowy zwany także zegarowym czy też umownym. W Polsce określa go ustawa, według której za czas oficjalnie przyjęty uznaje się czas środkowoeuropejski (CSE), czyli czas południka leżącego 15° na wschód od Greenwich.
Z kolei czas biologiczny wyznaczany jest przez okołodobowy zegar biologiczny. Wykształcił się on w procesie ewolucji, przystosowując się do rytmicznych zmian cykli światło – ciemność, które występują w naturalnym środowisku ziemskim. Zegar ten reguluje okołodobową, rytmiczną zmienność wszystkich procesów życiowych organizmów żywych (włącznie z człowiekiem) – począwszy od ekspresji genów do najbardziej złożonych zachowań. Wpływa na intensywność przebiegu tych procesów.
Zegar biologiczny nastawiany (synchronizowany) jest przez światło słoneczne (cykl światło – ciemność), czyli czas słoneczny. Naturalny cykl światło – ciemność, wyznaczany przez obrót Ziemi wokół własnej osi, skutkujący cyklicznością dnia i nocy, nastawia zegar biologiczny człowieka. Można więc powiedzieć, że to słońce „nastawia” biologiczny zegar człowieka.
Dwukrotna zmiana wskazań zegarów w ciągu roku powoduje wiele niekorzystnych konsekwencji wynikających z zaburzenia związków pomiędzy czasem słonecznym, zegarowym i biologicznym człowieka. Oznacza to, że zmiany zwiększające różnice pomiędzy czasem urzędowym a słonecznym (szczególnie przy przejściu z czasu zimowego na letni) zwiększają różnicę pomiędzy tym, co człowiek musi wykonać ze względu na czas urzędowy (np. iść do pracy rano wcześniej o godzinę), a tym, co jest w stanie wykonać ze względu na swój czas biologiczny (np. obudzić się rano wcześniej o godzinę). Zanim nastąpi przystosowanie zegara biologicznego do nowego czasu, które u większości ludzi trwa zwykle do tygodnia, występuje wiele niekorzystnych konsekwencji dla szeroko rozumianego dobrostanu człowieka. Badania pokazują, że krótkoterminowe konsekwencje zmiany czasu, zwłaszcza z zimowego na letni, to krótszy sen i wzrost liczby wypadków w pracy, pogorszenie sprawności działania, pogorszenie zdrowia – w tym wzrost częstości ataków serca i zwiększenie liczby wypadków samochodowych. Co do skutków długoterminowych – wykazano, że różnica pomiędzy czasem urzędowym a biologicznym (zwłaszcza przesuwanie pór budzenia się na wcześniejsze) wiąże się w dłuższej perspektywie z pogorszeniem zdrowia, obniżeniem średniej długości życia, skróceniem snu i obniżeniem osiągnięć akademickich oraz przyczynia się do zaburzeń snu, których koszt dla społeczeństwa oceniany jest na 2 proc. produktu krajowego brutto.
Okazało się zatem, że zmiana czasu wprowadzona kiedyś ze względów oszczędnościowych, nie tylko nie doprowadziła do zakładanego efektu, ale wywołała wiele niekorzystnych skutków zdrowotnych.
W 2018 roku podczas otwartych konsultacji publicznych w krajach członkowskich UE 84 proc. respondentów opowiedziało się przeciw zmianom czasu. W efekcie przygotowano projekt dyrektywy w sprawie rezygnacji ze zmian czasu w krajach unijnych. Jest on nadal procedowany przez Parlament Europejski i ma wejść w życie po 2021 roku.
Oficjalne stanowisko ekspertów z zakresu chronobiologii zaleca, aby każde państwo przyjęło stały standardowy czas urzędowy, który zbliżony jest w największym stopniu do lokalnego czasu słonecznego. Tak więc dyrektywa Parlamentu Europejskiego znosząca zmianę czasu w krajach UE nie tylko wyraża subiektywne opinie, ale także ma swoje naukowe uzasadnienie.
Źródło: materiały prasowe SWPS