1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia

Lidia Popiel: „Bursztyn – moja miłość” [Istota rzeczy]

Lidia Popiel przed laty była ambasadorką polskiego bursztynu. (Fot. Alex Linda)
Lidia Popiel przed laty była ambasadorką polskiego bursztynu. (Fot. Alex Linda)
Kto słyszał o piórze z bursztynu? Lidia Popiel Nie tylko słyszała, jest też jego posiadaczką.

W 2008 roku zostałam zaproszona przez władze Gdańska do bycia ambasadorką polskiego bursztynu. Jako symbol ambasadorowania dostałam właśnie to pióro. Przepiękne, opatrzone numerem trzecim. Gdy dowiedziałam się, że pierwsze dostał Lech Wałęsa, a drugie Günter Grass, przyznam, poczułam ogromne wzruszenie i konsternację, bo uważałam, że nie zasługiwałam na takie wyróżnienie. Pióro wręczył mi sam prezydent Paweł Adamowicz.

(Fot. archiwum domowe) (Fot. archiwum domowe)

Moja rola ambasadorki polegała na propagowaniu bałtyckiego bursztynu i jego historii. Ale najpierw musiałam sama ją poznać. Uczestniczyłam w różnych wydarzeniach z nim związanych, wizytowałam miejsca, gdzie powstawał, poznawałam bursztynników, nosiłam przepiękną biżuterię bursztynową, robiłam zdjęcia. Razem z Moniką Richardson przemierzyłyśmy bursztynowy szlak z Rzymu do Gdańska – ja robiłam zdjęcia, ona pisała. I tak powstała książka podróżnicza promująca wiedzę na temat bursztynu, rodzaj przewodnika dla koneserów.

Niepostrzeżenie stałam się ekspertką od bursztynu. Poznałam przy tym mnóstwo niezwykle ciekawych osób: od jubilerów przez bursztynników po naukowców, jak na przykład panią profesor Barbarę Kosmowską-Ceranowicz, kierowniczkę działu bursztynu w Muzeum Ziemi w Warszawie, cudowną kobietę.

Poznałam też właśnie prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Miałam przyjemność razem z nim uczestniczyć w wielu uroczystościach. To było dla mnie niezwykle inspirujące doświadczenie. Prezydent starał się jednoczyć nie tylko różne frakcje bursztynników, lecz także innych ludzi, był taką jednoczącą duszą tego miasta.

Moja kadencja się skończyła, ale miłość do bursztynu została. W kwietniu w Gdańsku fotografowałam małżeństwa z bursztynowym stażem. Często bywam na targach bursztynu, pojawiają się nowe projekty. Szukam właśnie w Warszawie miejsca, gdzie można byłoby przenieść tu trochę bursztynowego Gdańska. To dalszy ciąg tamtej przygody.

Uwielbiam biżuterię z bursztynu. Część tej, która została mi z ambasadorowania, przekazałam na aukcje charytatywne. Pióro jest teraz w trasie razem z wystawą „Bursztyn bałtycki. Tradycja i innowacja”, która prezentowana była między innymi: w Monachium, Brukseli, na wystawie towarzyszącej biennale sztuki w Wenecji. Moje pióro podróżuje więc po świecie. A jak wróci do mnie, to na honorowe miejsce.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze