Do postawionych sobie zadań warto podchodzić z życzliwością. Nie traktować ich jak „biznesplanu” opartego na strategii. Jeśli plan jest zbyt ambitny, szybko poczujemy wewnętrzną presję i zaczniemy wypierać cele.
Co roku to samo: w pierwszych dniach stycznia kluby fitness pękają w szwach. Frekwencja na siłowniach oraz zajęciach typu joga czy pilates osiąga najwyższy poziom w ciągu roku. Firmy cateringowe nie wyrabiają się z realizacją zamówień na dania dietetyczne. To skutki postanowień noworocznych. Od lat chcemy tego samego: ćwiczyć, schudnąć, zdrowo się odżywiać, mieć więcej czasu dla siebie i oszczędzać.
Grupa RMF zrobiła sondaż* wśród swoich słuchaczy, z którego wynika, że tegoroczna lista postanowień pokrywa się z tym, co próbujemy robić na początku każdego nowego roku od lat.
Chcemy się zmieniać na lepsze, ale formuła postanowień noworocznych okazuje się przeżytkiem. Z ankiety wynika, że tylko 11 proc. słuchaczy regularnie robi listę postanowień na początku roku. 23 proc. robi to „od czasu do czasu”, czyli nie w każdym roku, a spora grupa 43 proc. nie robi ich nigdy.
Na pytanie o tegoroczne plany większość – bo aż 70 proc. – pytanych w sondażu odpowiedziała, że nie ma noworocznych postanowień. Nie ma prawdopodobnie dlatego, że nie chce po raz kolejny się przekonać, że nie jest w stanie zrealizować swojego planu.
Jak pokazują badania Interaktywnego Instytutu Badań Rynkowych, 90 proc. osób startujących z postanowieniami noworocznymi ponosi klęskę. Zdecydowana większość Polaków poddaje się już po trzech miesiącach. Planujemy za dużo, zbyt ambitnie i mamy nieodpowiednią motywację do zmian – dlatego nie udaje się nam wytrwać w postawionych sobie wyzwaniach.
Oto kilka praktycznych wskazówek, które mogą okazać się pomocne w realizacji postanowień. Bez znaczenia, kiedy zdecydujesz się na realizację swojego planu.
Metoda małych kroków.
Stawiając sobie nierealne albo zbyt ambitne cele, ryzykujemy, że nie uzyskamy nic. Na porażkę narażone są zwłaszcza osoby, którym nie udawało się dotrzymać postanowień noworocznych w latach poprzednich. Właśnie one powinny spróbować metody małych kroków. Wyznaczenie sobie jednego realnego celu, możliwego, a nawet łatwego do zrealizowania, da siłę do podjęcia kolejnych wyzwań. Zadanie powinno być jasno sprecyzowane, najlepiej wyrażone jednym zdaniem. Kiedy próbujemy robić zbyt wiele naraz, sama myśl o tym nas przytłacza i odbiera energię.
Realny plan
Ludzie mają tendencję do wyznaczania sobie nie tylko zbyt ambitnych celów, lecz także stawiają sobie zbyt szybkie deadline'y ich realizacji. Narzucając zbyt ostre tempo i nie dając sobie prawa do porażki, łatwo się poddać.
Nie najlepszym pomysłem będzie założenie, że w dwa miesiące schudniemy 20 kilogramów – to mało realne i przede wszystkim niezdrowe! Albo: jeśli nigdy nie chodziliśmy na stretching, nie powinniśmy oczekiwać, że po dwóch miesiącach zrobimy szpagat.
Do swoich nowych celów warto podejść z życzliwością. Nie traktować ich jak „biznesplanu”, który kojarzy się z przymusem robienia czegoś, co może zniechęcić do jego realizacji. Jeśli plan jest zbyt ambitny i często przypominamy sobie o nim, a właściwie o jego nierealizowaniu, tym bardziej się stresujemy. Zaczynamy czuć wewnętrzną presję, złościmy się na siebie i wypieramy cele.
Motywacja – „chcę i mogę” zamiast „muszę”
Warto określić powód, dla którego postanowiliśmy coś zmienić. Bez faktycznego zrozumienia motywu trudno będzie zrealizować zadanie. Hasło „muszę” lepiej zamienić na „chcę”. Na przykład chcę przestać jeść tyle słodyczy nie dlatego, że to niemodne albo bo lekarz mi kazał, ale dlatego, że chcę dłużej żyć, zadbać o swoje zdrowie i dobre samopoczucie.
*Badanie własne Grupy RMF zrealizowano w dniach 29.11.–12.12.2023. Wywiady przeprowadzono techniką wywiadu internetowego CAWI z osobami w wieku 18+ lat, które deklarowały słuchanie stacji Grupy RMF. Źródło: „Jakie mamy noworoczne postanowienia? Wyniki sondażu RMF FM”, Katarzyna Jasińska, www.rmf24.pl [dostęp: 02.01.2024]