Międzynarodowy charakter tenisa oraz jego ikony sprawiają, że jest to jeden z najbardziej popularnych sportów na świecie. Dla przykładu transmisje meczu, w którym Iga Świątek pokonała Jasmine Paolini w finale Roland-Garros w 2024 roku, przyciągnęły przed telewizory średnio 2,19 miliona Polaków. Coraz więcej rodaków jeździ również na wielkie turnieje, żeby poczuć ich niezwykłą atmosferę.
Artykuł pochodzi z miesięcznika „Zwierciadło” 7/2025.
Kibice tenisa z pewnością pamiętają, jak w półfinale Australian Open w 2024 roku uznany mistrz Novak Djoković mierzył się z Jannikiem Sinnerem, wschodzącą gwiazdą i zdecydowanym faworytem publiczności. W czwartym secie, w kluczowym momencie przy stanie 3:1 dla Włocha, zirytowany hałasem z trybun Serb zwrócił się do sędziego: „Zamierzasz coś powiedzieć czy po prostu będziesz tam siedział? Może chcesz filiżankę herbaty?”. Bo cisza podczas gry jest elementem etykiety tenisa, a etykieta jest nie mniej ważna od samego sportu. Zatem niezależnie od tego, czy grasz poważne mecze, oglądasz turnieje, bierzesz udział w przyjacielskich wymianach, czy kibicujesz z kanapy, savoir-vivre tenisa warto znać. Przyda się na korcie i poza nim.
Na przykład w dobrym tonie jest docenienie każdego dobrego zagrania, nie tylko naszego faworyta. Ale aplauz dopuszcza się jedynie po zakończonej wymianie. To reguła, która wyróżnia tenis wśród innych dyscyplin. Momenty ciszy przerywane rzęsistymi brawami i okrzykami zachwytu sprawiają, że mecz staje się o wiele przyjemniejszy do oglądania. A i zawodnikom łatwiej o koncentrację.
Etykieta określa również to, jaki strój wypada założyć na kort i trybuny jako wyraz szacunku dla gry i miejsca. W 2018 roku podczas French Open Serena Williams wystąpiła w czarnym kombinezonie (catsuit). Strój miał jej pomóc w poprawie krążenia po komplikacjach zdrowotnych po ciąży, jednak organizatorzy legendarnego turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa uznali go za „niedopuszczalny” na przyszłe edycje. Gorąca dyskusja o prawach kobiet i swobodzie wyrazu w sporcie nie wpłynęła na zmianę tej decyzji.
Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) dość precyzyjnie mówi, że stroje mają być tradycyjne i nie mogą zawierać obraźliwych sloganów ani symboli. A żeby powstrzymać modową kreatywność zawodników i ich sponsorów, organizatorzy turniejów zastrzegają sobie prawo do interwencji, jeśli strój zostanie uznany za niestosowny. Dlatego moda na kortach jest tak przewidywalna, oglądamy wciąż te same kroje. Zawodnicy mogą nas zaskoczyć jedynie kolorami oraz wzorami. Z jednym wszak wyjątkiem. Wimbledon, najbardziej tradycyjny i prestiżowy turniej Wielkiego Szlema, z aptekarską dokładnością określa dress code. Jest on szalenie prosty – stroje zawodników i zawodniczek muszą być całkowicie białe. I biały ma być biały, nie ma mowy o odcieniu kremowym czy écru. Dotyczy to także butów, opasek, skarpetek, czapek. Dozwolone są jedynie subtelne akcenty kolorystyczne, na przykład wykończenie wokół dekoltu czy rękawów o maksymalnej szerokości nie przekraczającej 1 cm! Tradycja ta sięga końca XIX wieku i została wprowadzona, aby ukryć plamy potu, które na kolorowych ubraniach były bardziej widoczne, co wiktoriańskie elity uważały za nieodpowiednie. I choć od czasów brytyjskiej belle époque upłynęło już sporo czasu, reguła dotycząca bieli na korcie jest wciąż ściśle egzekwowana. Przekonał się o tym słynny Roger Federer, poproszony w 2013 roku o zmianę butów z powodu pomarańczowej podeszwy. „Byłoby miło dodać odrobinę koloru, ale rozumiem, że tradycje są, jakie są” – skomentował. Z kolei Venus Williams w 2017 roku musiała zmienić stanik – różowe ramiączka były zbyt widoczne. Do 2022 roku nawet bielizna musiała być biała, jednak od 2023 roku wprowadzono wyjątek, pozwalający zawodniczkom na noszenie ciemnych spodenek pod spodem, aby zmniejszyć stres związany z menstruacją.
Na trybunach obowiązuje bardziej swobody dress code, ale fani Wimbledonu stawiają na elegancję. Stylowe kapelusze panama chronią przed słońcem i są mile widziane. Za to w strefach VIP czy królewskich lożach panów obowiązuje garnitur i krawat, a panie występują w formalnych strojach.
Niezmienność zasad w tenisie wpływają na prestiż oraz elegancję tego sportu. Najbardziej imponującą listę tradycji można zaobserwować również podczas Wimbledonu, którego historia sięga 1877 roku. Oprócz ścisłego dress code’u obowiązują tu niezmienione od lat zasady dotyczące sponsoringu. W przeciwieństwie do innych wydarzeń sportowych na kortach w Londynie nie zauważysz wielkich reklam na bandach, siatkach czy ścianach kortu. Jedynymi widocznymi reklamami są logotypy na stołku sędziowskim oraz znak marki Rolex na oficjalnych zegarach. Na strojach zawodników logotypy też mają ściśle określoną wielkość: na koszulkach 7,5 cm, na rękawach, opaskach, skarpetach i butach – maksymalnie 2,5 cm. Niedozwolone są nazwy marek czy slogany reklamowe. Okazuje się jednak, że nie jest to powód do zmartwień dla sponsorów, nawet tych z mało rozpoznawalnymi znakami. Podczas Wimbledonu w 2018 roku Federer zadebiutował w strojach Uniqlo. Znana z prostoty marka natychmiast przyciągnęła uwagę mediów i widzów. Wszak minimalizm też może być skuteczną strategią marketingową.Tradycja ta, działająca wbrew powszechnym regułom rynkowym, podkreśla elegancję dyscypliny i wyjątkowy charakter turnieju. Podobnie zresztą jak truskawki z bitą śmietaną – ulubiony zwyczaj Wimbledonu. Owoce są zbierane i dostarczane każdego poranka, a ich porcja kosztuje zaledwie dwa i pół funta. Cena ta nie zmieniła się od 2010 roku mimo rosnących kosztów produkcji oraz inflacji, bo organizatorom zależy, żeby zgodnie z tradycją każdy mógł skosztować tego kultowego deseru, z którym kojarzy się Wimbledon. Najlepiej w połączeniu z kieliszkiem szampana.
Jeśli Wimbledon jest świątynią tradycji, nowojorski US Open kojarzy się z innowacją i rozrywką. Ostatni w roku wielkoszlemowy turniej kipi energią, która odzwierciedla ducha samego miasta. Jedną z cech definiujących US Open jest też jego inkluzywność. Już w 1973 roku oferował równe nagrody pieniężne zawodnikom i zawodniczkom, co było milowym krokiew walco równość płci w sporcie (w Australian Open panie i panowie zarabiają po równo od 2001 roku, a w Paryżu i Londynie – dopiero od 2007). Australian Open, który rozpoczyna coroczny kalendarz tenisowy, znany jest jako Happy Slam i uwielbiany za żywą, festiwalową atmosferę. Turniej rozgrywany w Melbourne gromadzi fanów tenisa z całego świata, prezentując australijską gościnność i miłość do tenisa. Z kolei Roland-Garros, czyli French Open, słynie z kortów ziemnych, na których gra toczy się najwolniej i wielogodzinne mecze wymagają niesamowitej wytrzymałości od sportowców (i kibiców). Turniej rozgrywany w sercu Paryża jest głęboko związany z francuską kulturą, elegancją i manierami. Prosząc widzów o ciszę, sędzia nie mówi tego dosłownie, ogranicza się do: Mesdames et messieurs, s’il vous plaît (Panie i panowie, proszę).
Czytaj także: 10 motywujących cytatów sportowców i sportowczyń. Gdy tylko zaczniesz wątpić w siebie, przypomnij sobie ich słowa
Dane Międzynarodowej Federacji Tenisowej wskazują, że i liczba graczy tenisa w Polsce wzrosła o ponad 100 tysięcy w ciągu trzech lat, osiągając ponad 410 tysięcy. To dobra wiadomość, bo gra w tenisa daje mnóstwo korzyści fizycznych i mentalnych. Lepsza kondycja, koordynacja ruchowa, zręczność, refleks, szybkość reakcji, strategiczne myślenie – to tylko niektóre plusy za choćby rekreacyjne machanie rakietą. Unikalne i opłacalne okazuje się zwłaszcza trenowanie koordynacji wzrokowo-ruchowej, która wpływa na pracę mózgu.
Doktor Daniel G. Amen, światowej sławy psychiatra i specjalista chorób mózgu, podkreśla korzyści zdrowotne płynące z uprawiania wszystkich sportów rakietowych, takich jak tenis czy ping-pong. Powołuje się na obejmujące około 90 tysięcy osób badania, które dowodzą, że regularnie uprawiający te sporty żyją dłużej. Podkreśla również, że tenis angażuje móżdżek – strukturę mózgu odpowiedzialną za koordynację ruchową, która zawiera aż połowę neuronów mózgu. Aktywacja móżdżku wpływa pozytywnie na funkcjonowanie całego mózgu, poprawiając zdolności poznawcze i ogólną sprawność umysłową. Dr Amen zachęca do regularnego uprawiania tenisa lub ping-ponga nawet przez 30 minut dwa razy w tygodniu, aby czerpać korzyści fizyczne i poznawcze. Jeśli więc chcesz żyć dłużej w zdrowiu, piłka jest po twojej stronie!