1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia

Dziadkowie – ważna rola w życiu każdego dziecka

Zobacz galerię 4 Zdjęcia
Dziecko nie potrzebuje drugich rodziców. Potrzebuje radosnych, kochających, mądrych dziadków.

Mama trzyletniej Oli:

– Wracam do pracy po urlopie wychowawczym pełna lęków. Niby powinnam się cieszyć, bo Olę pozostawiam pod opieką teściowej, która świata poza nią nie widzi, ale boję się, że córka owinie ją sobie wokół palca. Już teraz babcia bardzo ją rozpuszcza, pozwala sobie wchodzić na głowę, burzy ustalone przez nas zasady. O tym, co będzie potem, nie chcę nawet myśleć. Mąż rozmawiał z teściową na ten temat, ale strasznie się obraziła. Mnie z kolei powiedziała: „Przesadzacie, babcie od tego są, żeby dzieci rozpieszczać”.

Babcia dwuletniego Olafa: – Nadal pracuję i to intensywnie. Ale od kiedy moja córka wróciła na uczelnię, każdą wolną chwilę spędzam z Olafkiem. Zaraz po pracy pędzę do nich z zakupami. W weekendy zajmuję się wnukiem, córka z zięciem odsypiają, wyjeżdżają z przyjaciółmi albo pracują. Nie chcę dowodów wdzięczności, sama wiem, jak ciężko jest teraz młodym. Nigdy jednak nie usłyszałam zwykłego „dziękuję”, nieustannie tylko mnie krytykują: że to i tamto robię źle, że się wymądrzam, że jestem staroświecka. Gdyby nie dobro dziecka, już dawno powiedziałabym: „radźcie sobie sami”. Ale nie mogę patrzeć, jak Olaf domaga się zabawy, czułości, a oni tylko gdzieś pędzą i pędzą.

Nowa konstelacja

Narodziny wnuka to moment przełomowy. Rodzice przestają być tylko rodzicami, a ich dzieci tylko dziećmi. Rodzina tworzy nową konstelację, w centrum której znajduje się nowo narodzony maluch. I wokół niego zaczyna toczyć się spór – o sposób sprawowania nad nim opieki, metody wychowania... Młodzi rodzice zarzucają dziadkom nadgorliwość i rozpieszczanie wnuka, dziadkowie rodzicom to, że traktują ich instrumentalnie. I jedni, i drudzy nie do końca zdają sobie sprawę z tego, jak bardzo ważna jest rola dziadków w życiu każdego dziecka.

Dziadkowie bywają traktowani jak pogotowie ratunkowe, ostatnia deska ratunku, gdy dziecko jest na przykład chore. Sami jednak też robią wszystko, żeby tak ich postrzegać, bo są gotowi zawsze i o każdej porze poświęcić czas ukochanym wnuczętom. Największą ich zasługą jest to, że potrafią zbudować z wnukami jedyną w swoim rodzaju więź, że kochają je bezwarunkowo.

Dobrzy dziadkowie uwrażliwiają wnuki na potrzeby innych, uczą szacunku i tolerancji. Wysłuchają, pocieszą, doradzą, wytłumaczą, przytulą. Z taką samą troską pochylą się nad jedynką w szkole, skaleczonym palcem, jak i zepsutym samochodzikiem. Od dziadków dziecko dowiaduje się o świecie, rodzinnych tradycjach. Z nimi uczy się sprzątać zabawki, lepić ciasteczka, nakrywać do stołu. Razem jedzą posiłki, bawią się, spacerują, zasypiają. Zapracowani rodzice nie zawsze mają na wszystko czas. A te niby proste wspólne czynności dają dziecku poczucie przewidywalności, stabilizacji i bezpieczeństwa.

A przy tym – dziadkowie także uczą się od wnuków – zachwytu nad światem, zanurzenia w teraźniejszości, dociekliwości. Dzięki starszym mogą podciągnąć się w obsłudze komputera czy telefonu komórkowego. Ta międzypokoleniowa wymiana nie tylko wzmacnia łączącą ich więź, lecz rozwija także umiejętności społeczne dzieci, wpływa na ich zdrowie emocjonalne.

Dziadek potrafi!

Dziadkowie wchodzą w swoje role stopniowo. Babcia zaczyna ją pełnić zazwyczaj wcześniej niż dziadek – pomaga młodym rodzicom w pielęgnowaniu niemowlęcia. Ale z tą pomocą nie powinna się narzucać, a już na pewno nie wyręczać w opiece ojca dziecka. Młodzi sami mają zajmować się swoim potomkiem od pierwszych dni jego życia. Tymczasem babcie, kierowane często głęboką troską zarówno o swoje dziecko, jak i wnuka, są skłonne do ponownego wcielenia się w rolę matki. To błąd. Wnuk nie potrzebuje drugiej matki, on potrzebuje babci.

Współczesny dziadek potrafi zrobić dużo więcej przy małym dziecku niż wtedy, kiedy sam został ojcem. Umie zmienić pieluszkę, nakarmić, nawet przygotować posiłek. Gdy wnuk wychowuje się w niepełnej rodzinie i na co dzień brakuje mu ojca, jest dla niego najważniejszym męskim wzorem.

Babcie i dziadkowie mogą być dla wnuka i całej rodziny prawdziwym skarbem. Pod warunkiem, że swoje role będą pełnić z radością, miłością i w mądry sposób. Akceptować wnuki, bez względu na ich osiągnięcia. Poświęcać im czas i uwagę, obdarzać dobrym słowem, uczuciem... Gdy staną się balsamem na dziecięce lęki, smutek, złość, porażki i miłosne zawody, ale nie będą uszczęśliwiać ich na siłę, tylko pozostaną przewodnikami i powiernikami. Dziadkowie muszą pamiętać, że wnuk nie jest ich dzieckiem, tylko swoich rodziców. Bardzo wiele sporów między nimi a młodymi dotyczy właśnie tego.

 

Kto ma rację?

Konflikty narastają, gdy dziadkowie stale uczestniczą w opiece nad wnukami. Rodzice wymagają bowiem od nich respektowania swoich metod wychowawczych i pielęgnacyjnych. Często zapracowani i niedoświadczeni, uważają, że dzisiaj wychowuje się inaczej niż dawniej i że oni doskonale wiedzą, jak to robić – mają przecież internet, poradniki i znajomych, którzy również mają dzieci. Dziadkowie z kolei nie chcą pogodzić się z tym, że ich rolę sprowadza się tylko do wykonawstwa: pielęgnowania, spacerowania, karmienia.

Za rodzicami przemawia prawo do swojej wizji wychowania, a za dziadkami – doświadczenie i bezwarunkowa miłość do wnuków.  Dla dobra całej rodziny ważne jest ustalenie, kto o czym może decydować. Trzeba pamiętać, że – po pierwsze – dziadkowie to nie wynajęci opiekunowie, od których się wymaga i którym płaci za wykonane zadania, a po drugie – że opieka nad wnukami to z ich strony uprzejmość. Jeśli już ich o to prosimy, to powinniśmy mieć do nich zaufanie. Natomiast gdy chcemy zwrócić im na coś uwagę, mówmy wprost, ale z dużym taktem.

Babcia mówi: „nie”

Współcześni dziadkowie często pracują zawodowo, a nawet jeśli są na emeryturze – nie można z góry zakładać, że są gotowi do przejęcia opieki nad dzieckiem. Jeżeli odmówią pomocy – nie wolno z tego powodu się obrażać. Mają do tego pełne prawo. Ważniejsze jest szczere i uczciwe postawienie sprawy, niż przyjęcie propozycji, a potem frustracja i rozdrażnienie.

Największym grzechem babć i dziadków jest coś w rodzaju dywersji. Mama nie pozwala dziecku jeść słodyczy? Babcia po kryjomu podsuwa czekoladkę. Tata wymaga sprzątania zabawek? Dziadek ukradkiem sprząta je za wnuka. Rodzice dopingują do ruchu? Dziadkowie noszą na rękach. Bo takie małe, kochane, biedne. Niestety, nie zdają sobie sprawy, że tym samym wyrządzają dziecku krzywdę.

Innym ich przewinieniem są uwagi pod adresem rodziców: „żebyście tylko go nie przeziębili”, „na pewno za mało daliście mu jeść”. Ten brak zaufania dziadków do rodziców najczęściej jest nieświadomy i podyktowany najlepszymi intencjami. Rodzice odczytują go jednak jako podważanie swoich kompetencji. A gdy dochodzą do tego komentarze dotyczące ich życia rodzinnego i małżeńskiego, awantura gotowa.

Jak reagować? Skuteczność reakcji zależy od formy. Jeżeli będzie stanowcza i nerwowa – dziadkowie mogą poczuć się obrażeni i niedocenieni. Dlatego trzeba to zrobić spokojnie i rzeczowo. Mówić nie o tym, jacy dziadkowie są (nadopiekuńczy) albo nie są (wymagający, rozsądni), ale o tym, co powinni robić („pozwólcie Ani samej się ubierać”) lub czego im nie wolno („nie dawajcie im słodyczy”). Dobrze jest te postulaty uargumentować. Ale trzeba też wysłuchać, co mają do powiedzenia.

Redigolo Giampaolo w książce „Zawód – teściowie” pisze: „Dziadkowie to nie czasowi zastępcy rodziców. Nie są też sztabem kryzysowym. Stanowią niepowtarzalną okazję dla wnuków, rodziny, społeczeństwa do zerwania z tym perwersyjnym mechanizmem, który każe nam pocieszać dziecko zmartwione tym, że się narodziło, zamiast przekonywać je, jak wspaniałą przygodą jest życie. Do wykonania tego zadania najbardziej predestynowani są dziadkowie”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze