1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA
  4. >
  5. Pomagamy, jak umiemy. Każdy może pomóc

Pomagamy, jak umiemy. Każdy może pomóc

(Fot. materiały prasowe Rossmann)
(Fot. materiały prasowe Rossmann)
Dzięki firmie Rossmann zostanie odnowiona i rozbudowana Klinika Neurologii Rozwojowej i Epileptologii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Na ten cel firma przekaże 15 mln zł, remont potrwa do 2025 roku. Każdy może pomóc. To proste.

Dzięki firmie Rossmann zostanie odnowiona i rozbudowana Klinika Neurologii Rozwojowej i Epileptologii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Na ten cel firma przekaże 15 mln zł, remont potrwa do 2025 roku. Każdy może pomóc. To proste.

Trafiają tu dzieci bardzo chore. Z najcięższymi chorobami układu nerwowego, np. SMA (rdzeniowy zanik mięśni), stwardnieniem rozsianym, zapaleniem mózgu, padaczką lekooporną. Przyjeżdżają z całej Polski, bo to klinika wyjątkowa. Stosują w niej najnowocześniejsze terapie, lekarze opracowują innowacyjne metody podawania leków.

Wyjątkowa jest też opieka nad pacjentem. – Nas po raz pierwszy przyjęto na oddział do kliniki chyba o 17. Nie liczyłam, że się nami zajmą, bo wiadomo – już późno, a tymczasem do 20 córka miała zrobioną pogłębioną diagnostykę! – mówi Daria Rosiak, mama chorej na padaczkę Jagody i kierowniczka jednej z łódzkich drogerii Rossmann. – Powiedziano nam, że następnego dnia jest zaplanowany rezonans z kontrastem. Na każdym kroku lekarze wszystko nam tłumaczyli, wręcz prowadzili nas za rękę. Miło, sympatycznie, z dużą empatią. Wiem, że twarzą kliniki jest jej szef, doktor Łukasz Przysło, ale prawda jest taka, że tam absolutnie każdy – od lekarza po salową – jest osobą z powołaniem i wielkim sercem.

(Fot. materiały prasowe Rossmann) (Fot. materiały prasowe Rossmann)

Doceni to każdy, kto zna realia naszej ochrony zdrowia. Problem jest taki, że wspaniałej opiece nad pacjentem nie towarzyszą równie dobre warunki. Klinika jest mała, tylko 26 łóżek, sale przepełnione, a w nich mało miejsca. Łazienka – jedna. Matki tygodniami śpią na krzesłach z głową na łóżku dziecka. – Nie chcę żeby zabrakło to jak narzekanie, bo ja naprawdę będę dozgonnie wdzięczna za jakość opieki i leczenie, jakie dostała Jagoda – opowiada Daria. – Jednak sale, ta świetlica, ta słynna jedna łazienka na cały oddział, toaleta, która się nie zamyka – to wszystko przypomina bardziej więzienie. Ja za każdym razem trafiałam z Jagodą na salę wieloosobową. Było 5 czy 6 łóżek dla dzieci i stojących przy nich krzesełek. Krzesełka stoją bokiem, bo tylko w ten sposób mieszczą się między łóżkami. Mamy śpią na nich całymi tygodniami. Chcesz wyjąć dziecku z szafki łyżeczkę, kubek czy książeczkę? Wstajesz z krzesełka, wysuwasz je, otwierasz szafkę, zamykasz, wsuwasz krzesełko. Chcesz ubrać czy przewinąć dziecko? Prosisz mamę obok, żeby wstała, wystawiła swoje krzesełko, przesuwacie razem łóżko, żeby mieć dojście do dziecka. Sale są tak przepełnione, że np. jak naszą Jagodę przywieźli z punkcji lędźwiowej i nie mogła się ruszać, to nie mieli jej jak wwieźć do sali. Dobrze, że był ze mną mąż, to przeniósł ją na łóżko. Sama bym nie dała rady.

Oczywiście gdyby rodzice chorych dzieci mieli wybierać: luksusowe sale czy świetni lekarze i personel kliniki, na pewno wybraliby to drugie. Jednak nikt nie powinien przed takim wyborem stawać. Zwłaszcza że w przyjaznym, komfortowym otoczeniu lepiej wraca się do zdrowia.

Potrzeby kliniki są ogromne. W ubiegłym roku przyjęto blisko 3 tys. dzieci. Dziś w kolejce na leczenie w oddziale czeka około 1500 dzieci. Pacjentów przybywa, jednak niektórzy będą musieli poczekać na przyjęcie nawet pół roku.

To ma się zmienić. Lada chwila ruszy remont. Plany są ambitne: jednoosobowe pokoje z łazienkami dla pacjentów i ich rodziców, 30 proc. więcej łóżek niż obecnie, mini-plac zabaw dla dzieci, komfortowe warunki do pracy dla lekarzy i pielęgniarek. – Będą też profesjonalne izolatki ze stropem laminarnym, bo na oddziale często leżą także dzieci z ciężkimi neuroinfekcjami. Będzie nowa przestrzeń do zabiegów, które są wykonujemy na oddziale każdego dnia, jak np. punkcja lędźwiowa. Powstanie odrębna przestrzeń dla neurologopedy i neuropsychologa, sala do neurorehabilitacji – wylicza doktor Przysło.

Dołożyć cegiełkę do tego szczytnego celu może każdy klient Rossmanna. Wystarczy przy zakupach zeskanować aplikację Rossmann PL. Zbiera się w ten sposób punkty – każda złotówka to jeden punkt – które następnie firma Rossmann zamieni na fundusze potrzebne do sfinansowania remontu i rozbudowy Kliniki. Cel: zebranie 15 mln zł.

Skanowanie to niejedyny sposób, w jaki klienci mogą pomóc w uzbieraniu tej ogromnej przecież sumy. W Rossmannie są specjalne produkty, z których dochód przekazywany jest na rozbudowę kliniki. Kupując je, dokładamy się do sprawy.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze