Raporty ministerstwa zdrowia są alarmujące – polskie sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Bośni, Wietnamie czy RPA. O tym, jak wspierać rodziców i uczyć dzieci dobrych nawyków, opowiada dr n. Med. Emma Kiworkowa.
Jak narodził się pomysł powołania fundacji zajmującej się profilaktyką stomatologiczną?
Moja mama, Dżuilietta Kiworkowa, jest stomatologiem i wiele lat temu została poproszona o pomoc choremu dziecku, którego rodzicie nie mieli środków na sfinansowanie leczenia dentystycznego. Potem współpracowała charytatywnie m.in. z podopiecznymi z domów dziecka. A ponieważ próśb o diagnostykę i bezpłatne leczenie było coraz więcej, w 2005 roku założyłyśmy z mamą Fundację Villa Nova Dzieciom. W 2012 roku zmieniłyśmy nazwę na Fundacja Wiewiórki Julii. Do dziś przebadaliśmy i wyleczyliśmy ponad 20 tysięcy dzieci w całym kraju. Dużo, ale w dalszym ciągu to kropla w morzu potrzeb.
Czy spodziewały się panie, że będzie aż tak wiele do zrobienia?
Tak to już jest, że dopiero kiedy zaczynamy coś robić, widać, jak wiele jest do zdziałania. Niestety, „beznadziejnych” przypadków dzieci z próchnicą jest coraz więcej. W szkołach zlikwidowano gabinety stomatologiczne, pediatrzy praktycznie nie zwracają uwagi na stan uzębienia dzieci, a rodzice często nie zdają sobie sprawy, że ich maluch ma próchnicę. Do tego dochodzi, zwłaszcza w niewielkich miejscowościach, problem z dostępem do stomatologów. W większych miastach zresztą nie jest lepiej. Proszę sobie wyobrazić, że np. w Skierniewicach, 70 km od Warszawy, są dzieci, które mają 24 zęby i 18 ubytków.
Co jest przyczyną tak złych wyników?
Głównym powodem jest brak świadomości wśród rodziców, którzy często są zaskoczeni, że zęby mleczne trzeba szczotkować czy leczyć. Nikt ich nie edukuje, nie wspiera – brakuje świadomości, że nawet malutkie dzieci muszą myć zęby i powinien to być codzienny zdrowy nawyk. Pod koniec zeszłego roku, podczas akcji w Słupsku przebadaliśmy około 4 tysięcy dzieci. Okazało się, że większość z nich nie czyści zębów regularnie. Na pytanie, kiedy ostatnio myły zęby, odpowiadały, że wczoraj wieczorem, przedwczoraj albo nie mogły sobie przypomnieć kiedy. Nic dziwnego, że w Europie jesteśmy na szarym końcu, jeśli chodzi o profilaktykę.
Nie bez znaczenia są zapewne złe nawyki żywieniowe.
Tak, a szczególnie nadmiar słodyczy, soków i fast foodów – gdyż drobnoustroje chorobotwórcze świetnie rozwijają się na pożywce z cukrów. Dlatego tak walczyliśmy o to, aby w szkołach, obok batoników czy chipsów, były też kanapki i owoce, jako przeciwwaga dla słodkich przekąsek. Osobiście nie mogę zrozumieć, po co maleńkim dzieciom daje się na przykład chrupki kukurydziane, które oblepiają zęby i nie mają żadnych wartości odżywczych. W przypadku najmłodszych dzieci, wszystkie miękkie, przecierane potrawy, tak wygodne dla rodziców, nie są korzystne z punktu widzenia rozwoju uzębienia. Kiedyś dzieci musiały jeść to, co dorośli, i to miało zalety – mechaniczne oczyszczanie zębów oraz pobudzanie podstaw kostnych do wzrostu.
A czy lekarze nie bagatelizują problemów małych pacjentów?
Niektórzy stomatolodzy nie leczą mlecznych zębów, tłumacząc rodzicom, że mleczaki i tak wypadną. To wygodne dla lekarzy, bo dziecko jest dla nich pacjentem niewdzięcznym – wymaga więcej energii, cierpliwości, a zęby mleczne nie są łatwe do leczenia. Jednak konsekwencje takiego podejścia są poważne, bo kiedy dziecko ma próchnicę zębów mlecznych, to stałe, wychodząc z dziąsła, natychmiast się nadkażają. A potem 10-latek ma 4 stałe zęby do usunięcia. Według Światowej Organizacji Zdrowia utrata jednego zęba jest równoznaczna z utrata 1% zdrowia.
Jak uczycie państwo właściwych nawyków?
Naszym marzeniem jest Dentobus, czyli mobilny gabinet stomatologiczny – to byłaby wspaniała alternatywa dla zlikwidowanych gabinetów szkolnych. Jeden z naszych programów „Podróże Julii” to wstęp do realizacji tego projektu. Ale pomagamy też starszym – w ramach programu „Podróże Julii wśród seniorów” przeszkoliliśmy słuchaczy uniwersytetów trzeciego wieku. Przede wszystkim wierzymy w działania edukacyjne – wystarczy godzina w tygodniu poświęcona przez stomatologów, aby za kilka lat stan uzębienia najmłodszych Polaków był lepszy. Wierzę, że tak będzie.
dr n. med. Emma Kiworkowa wiceprezes Fundacji Wiewiórki Julii, właścicielka kliniki Villa Nova Dental Clinic w Warszawie