Cudownie kolorowa historia o tym, jak tata postanowił spełnić swoje marzenie, została narysowana przez znaną izraelską ilustratorkę, Rutu Modan.
Do miasteczka przyjeżdża cyrk. Tata nie może się doczekać, bo uwielbia wędrowne trupy aktorskie, sztuczki ze zwierzętami, cyrkowe popisy. I choć rodzina nie podziela jego zachwytu, ciągnie ją do cyrku. Ale sama wizyta nie wystarcza - marzenie bierze górę nad zdrowym rozsądkiem i tata postanawia zostać cyrkowcem. Zostawia rodzinę i rusza w świat razem z cyrkiem... Brzmi to jak dramat rodzinny, budząc zdecydowany sprzeciw moich co bardziej sfeminizowanych koleżanek-mam. Tym bardziej, że gdy tata wraca, rodzina bardzo się cieszy i znowu żyją długo i szczęśliwie. Tata nie dostaje żadnej kary, żadnej nauczki, co więcej, mama wcale mu się nie rewanżuje i nie wyjeżdża na wakacje, jak bohaterka sztuki "Shirley Valentine", którą rewelacyjnie odgrywa Krystyna Janda.
- To jest historia o tym, że każdy, także dorośli, mają prawo do realizacji swoich marzeń. To nie jest tak, że jesteś dorosły, masz dzieci, zapomnij o sobie. Ta książka mówi właśnie o tym, że powinniśmy szanować prawo drugiej osoby do realizacji jej pragnień, jeśli nie narusza to naszej wolności - tłumaczyła podczas pobytu w Warszawie Rutu Modan, której bajeczne rysunki ilustrują opowiadanie izraelskiego pisarza, Edgara Kereta. Tym bardziej, że tata wraca, a dzięki jego przygodzie zyskuje cała rodzina. Puenta jest jedna: warto spełniać marzenia. Gorąco polecam tę mądra opowieść.
"Tata ucieka z cyrkiem", Edgar Keret, rysunki Rutu Modan, Wydawnictwo Nisza.