1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Narcyzm narodowy – na czym polega i jak przejawia się we współczesnym świecie?

Narcyzm narodowy – na czym polega i jak przejawia się we współczesnym świecie?

Osoby, które odznaczają się wysokim poziomem narcyzmu kolektywnego zazwyczaj borykają się również z lękowym stylem przywiązania, niską samooceną i niskim poczuciem kontroli nad własnym życiem. (Fot. iStock)
Osoby, które odznaczają się wysokim poziomem narcyzmu kolektywnego zazwyczaj borykają się również z lękowym stylem przywiązania, niską samooceną i niskim poczuciem kontroli nad własnym życiem. (Fot. iStock)
Jest odpowiedzialny za Brexit, wygraną Donalda Trumpa, a także polaryzację społeczeństwa. Narcyzm narodowy, który z patriotyzmem niewiele ma wspólnego. – Identyfikacja narcystyczna jest bardzo powierzchowna, służy temu, byśmy przez chwilę poczuli się ważniejsi i silniejsi jako jednostka. Nie łączy się z prawdziwą miłością do grupy własnej, prawdziwym przywiązaniem czy chęcią do działania na rzecz tej grupy – tłumaczy dr hab Marta Marchlewska, która kierowała badaniami nad narcyzmem narodowym w Laboratorium Poznania Politycznego Instytutu Psychologii Polskiej Akademi Nauk.

Narcyzm to zdaniem wielu psychologów główne zaburzenie naszych czasów. Do tej pory żyłam jednak w przekonaniu, że dotyczy jednostek, nie narodów…
Narcyzm kolektywny, którego jednym z przejawów jest narcyzm narodowy, to grupowy odpowiednik narcyzmu indywidualnego – przekonania o własnej wyższości z jednoczesnym poczuciem, że inni nie doceniają nas tak, jak powinni. Narcyzm kolektywny to typ identyfikacji z grupą własną, który łączy się z odczuwaniem wyższości względem pozostałych grup i jednoczesnym poczuciem, że te „obce” grupy nas nie doceniają. Możemy w ten sposób zidentyfikować się narcystycznie z własnym narodem, płcią albo konkretnymi poglądami – niezależnie od tego, jakie one są. Możemy mieć wysoki poziom narcyzmu kolektywnego zarówno w odniesieniu do grupy konserwatystów, liberałów, osób prawicowych czy lewicowych.

Czym więc taki narcyzm różni się od zwykłej przynależności do grupy?
Psychologowie społeczni na przestrzeni lat zastanawiają się nad różnymi negatywnymi zjawiskami, które pojawiły się w historii. Próbujemy zrozumieć, dlaczego czasem identyfikacja grupowa idzie w parze z wrogością do innych, a kiedy indziej wzmacnia pozytywne postawy wobec grup obcych.

Okazuje się, że to bezpieczna (nienarcystyczna) identyfikacja łączy się z podejściem, w którym chcemy działać na rzecz naszej grupy, bo jest ona dla nas ważna. Dodatkowo dzięki wysokiej bezpiecznej identyfikacji, mamy też zasoby, by angażować się w działalność innych grup i im pomagać. W praktyce oznacza to np., że mogę zidentyfikować się z kobietami i będę chciała je wspierać, ale przy tym nie będę dyskryminowała mężczyzn. Będę robić wszystko, by polepszyć stan grupy własnej, przy jednoczesnym braku wrogości, nienawiści czy innych niekonstruktywnych emocji. W przypadku narcyzmu kolektywnego jest odwrotnie.

Skąd on się w nas bierze?
Na ten moment psychologia nie wie, kiedy dokładnie w rozwoju człowieka pojawia się narcystyczna identyfikacja (np. czy dopiero w okresie adolescencji, czy wcześniej). To, co wiemy, to że osoby, które odznaczają się wysokim poziomem narcyzmu kolektywnego zazwyczaj borykają się również z pewnymi problemami psychologicznymi, takimi jak lękowy styl przywiązania, niska samoocena i niskie poczucie kontroli nad własnym życiem. Wydaje się zatem, że próba zidentyfikowania się z silnym kolektywem jest odpowiedzią na problemy, z którymi narcystycznie identyfikująca się jednostka nie jest w stanie sam sobie poradzić.

Czy można coś z tym zrobić? Czy z narcyzmem narodowym można pracować?
Odpowiem optymistycznie: wszystko wskazuje na to, że tak. Istnieje coraz więcej badań, które pokazują, że można coś z tym zrobić. Nie znamy jeszcze efektów długotrwałych treningów adaptacyjnych, natomiast wiemy, co sprawdza się w krótkotrwałym oddziaływaniu. Wystarczy podsunąć ludziom adaptacyjne sposoby radzenia sobie z różnymi życiowymi problemami, choćby ze stresem, by narcyzm kolektywny okazał się troszeczkę niższy. Jeśli pokażemy im, że jako jednostki mogą sobie lepiej radzić z codziennością będą mniej skłonni do szukania identyfikacji wielkościowej.

Na czym ona polega?
Ma za zadanie kompensować indywidualne problemy człowieka. Mówiąc prościej: wyolbrzymiona identyfikacja z grupą może umocnić we mnie przekonanie, że skoro jestem częścią takiej wielkiej, silnej, społeczności, może nie docenianej, ale jednak ważnej, to świadczy to o mojej istotności w losach ludzkości.

A jakie postawy Polaków świadczą o narcyzmie narodowym? W jaki sposób się on przejawia?
Narcyzm narodowy przejawia się w deklarowaniu wyższości grupy własnej nad grupami obcymi oraz ciągłym domaganiu się uznania dla tej grupy. Skutkuje zaś różnymi negatywnymi konsekwencjami. W wielu badaniach można było zaobserwować, że narcyzm kolektywny wiąże się z uprzedzeniami, dyskryminacją grup obcych i myśleniem spiskowym. Narcyzi kolektywni często posądzają grupy obce o knucie w sekrecie, chęć przejęcia kontroli nad biegiem zdarzeń, by wyrządzić komuś krzywdę. Najbardziej zaskakujące jest jednak co innego. Okazuje się, że narcyzm kolektywny nie łączy się jedynie z wrogością wobec grup obcych. W bardzo wielu sytuacjach, które mogą umożliwić zdobycie jednostkowych benefitów, narcyzi kolektywni są gotowi przeciwstawić się własnej grupie, a wręcz kierować zachowania negatywne i wrogie w kierunku jej członków.

W czym to się przejawia?
Udało nam się udowodnić, że narcyzm narodowy łączy się z gotowością do opuszczenia kraju w momencie, gdy ktoś dostanie za granicą większe pieniądze czy lepsze warunki pracy. Mimo deklarowania wielkościowości narodowej, narcyzi kolektywni nie wahają się opuścić grupy własnej celem zdobycia indywidualnych benefitów.

Kolejne badania pokazały, że narcyzm narodowy nie tylko łączy się z brakiem lojalności wobec grupy własnej, ale może też łączyć się z chęcią do manipulowania emocjami innych członków tej grupy! Narcyzm narodowy przewidywał także chęć włączenia się w spiski wymierzone przeciwko grupie własnej!

Bardzo mnie ciekawi w jaki sposób badaliście gotowość do brania udziału w spiskach.
Po prostu pytaliśmy badanych: „gdybyś mógł przyłączyć się do działań pewnej sekretnie działającej grupy osób z ogromną władzą, która mogłaby de facto wyrządzić krzywdę grupie własnej, to byłbyś gotów to zrobić? I te osoby były gotowe!

Przerażające. A co je motywowało – przynależność do większej, silniejszej grupy czy pieniądze?
To wymaga dalszych badań, ale ważny jest tutaj sam mechanizm: jeśli mogę przyłączyć się do innej grupy będąc kolektywną narcyzą, bo coś za to osiągnę, to jestem gotowa to zrobić. Nie ma znaczenia, że skrzywdzę osoby, do których wcześniej deklarowałam wielkie przywiązanie.

Czy to jest właśnie to, co obserwujemy na co dzień w polityce? Mamy przecież polityków, którzy zmieniają nie tylko partie, ale nawet poglądy, czasem wręcz skrajnie – z lewicowych na prawicowe.
Tego nie sprawdziliśmy, choć przyznaję, że jest to bardzo ciekawe pytanie badawcze: czy osoby, które charakteryzuje narcyzm kolektywny połączony z konkretną identyfikacją polityczną, byłyby skłonne zmienić swoje poglądy? Podejrzewam, że tak – ale to tylko domniemania.

To, co udało nam się sprawdzić, to negatywne skutki, jakie niesie polityczny narcyzm kolektywny bez względu na to, której grupy politycznej dotyczy. Zarówno narcyzm konserwatywny, jak i liberalny, łączą się z dehumanizacją osób, które są po drugiej stronie sceny politycznej. Choć mają inne poglądy i wyznają różne wartości, ich rys psychologiczny będzie podobny i związany z defensywną identyfikacją polityczną – obronną i bardzo agresywną.

Mam skojarzenie, że narcyzm narodowy może być związany z ruchami narodowymi, a wręcz nazimem. Czy dobrze myślę?
Jeśli chodzi o ruchy narodowe, tego nie zbadaliśmy. Z takimi wnioskami trzeba więc bardzo uważać.

Jeśli zaś chodzi o sam nazizm, to właśnie od niego zaczęły się badania nad narcyzmem kolektywnym. Wiele z nich zostało zainspirowanych tragicznymi wydarzeniami II wojny światowej, Holokaustem. Badacze próbowali – i nadal próbują – zrozumieć, dlaczego to się w ogóle wydarzyło. Narcyzm narodowy jest więc pewnym potencjalnym wytłumaczeniem mechanizmów psychologicznych, które leżały u podstaw Holokaustu.

A jak przejawia się we współczesnym świecie? Bo to, co przychodzi mi do głowy, to polityka Donalda Trumpa albo atmosfera wokół Brexitu.
Rzeczywiście, nasze badania wykazały, że w kontekście brytyjskim utożsamianie się z grupą Brytyjczyków w sposób narcystyczny wiązało się z poparciem dla Brexitu. Analogicznie w USA – z poparciem dla Donalda Trumpa. Dlaczego? Jeden i drugi wątek łączył się z polityką populistyczną oraz lansowaniem idei, że grupy własne, w tym wypadku Brytyjczycy lub Amerykanie, były w gorszej sytuacji niż grupy mniejszościowe: osoby, które przyjechały do Wielkiej Brytanii podjąć pracę czy mniejszości seksualne w Ameryce. Donald Trump mówiąc, że znów uczyni Amerykę Wielką, promował narcyzm narodowy. Można wysnuć hipotezę, że jego słowa mocno budowały narcystyczne identyfikacje. Podobnie, było w przypadku Brexitu i tego, co działo się wówczas w Wielkiej Brytanii: obwiniano grupy mniejszościowe o gorszą sytuację w kraju. Dziś widzimy, że Wielka Brytania bardzo odczuła skutki Brexitu i przynajmniej część Brytyjczyków tęskni za czasami Unii Europejskiej.

A jak jest w Polsce?
Narcyzm kolektywny na pewno obecny jest w polityce. Nasze badania wykazały, że pojawia się po obu stronach politycznych i że odpowiada za polaryzację społeczeństwa. Jednocześnie wiemy, że w każdej frakcji politycznej pojawia się także bezpieczna identyfikacja. Wydaje się, że gdyby ta bezpieczna identyfikacja była wzmacniana, byłaby dość duża szansa, by polaryzacja mogła się zmniejszyć. Niestety scena polityczna wygląda, jak wygląda, jest w niej mnóstwo języka wrogości i podsycania negatywnych emocji. Widzieliśmy to zwłaszcza podczas ostatniej kampanii politycznej. Jeśli jednak zastanawiamy się, jaki czynnik łączy się z polaryzacją społeczeństwa czy promowaniem negatywnych emocji pomiędzy obywatelami, to narcyzm kolektywny jest jednym z kluczowych konstruktów psychologicznych, które mogą za to odpowiadać.

A czy polska narracja romantyczna o tym, że jesteśmy Mesjaszem narodów, to również element narcyzmu?
Rzeczywiście warto spojrzeć na narcyzm narodowy od strony historycznej. Na pewno w naszej narodowej narracji obecne są wątki, które można by zaklasyfikować jako wątki narcystyczne. Warto o tym mówić głośno. Choć oczywiście jest też bardzo dużo wątków, które mają bezpieczny i pozytywny wydźwięk.

Narracja o byciu Mesjaszem narodów jest bardzo mocno związana z narcystycznym ujęciem narodu, w którym to „my wycierpieliśmy więcej”. Z rywalizacją cierpień – to my jesteśmy najwybitniejsi w dziedzinie cierpienia, to nasz naród spotkało najwięcej krzywd. Jak wiemy, wcale nie jest to prawdą. Trzeba mieć na uwadze, że narcyzm kolektywny potrafi bardzo zakrzywiać rzeczywistość. Nasze badania wykazały, że narcyzi kolektywni nie są szczególnie biegli w tematach historii czy wiedzy o kraju. Identyfikacja narcystyczna jest bardzo powierzchowna, służy temu, byśmy przez chwilę poczuli się ważniejsi i silniejsi jako jednostka. Nie łączy się z prawdziwą miłością do grupy własnej, prawdziwym przywiązaniem czy chęcią do działania na rzecz tej grupy.

A czy rywalizacja na cierpienia nie łączy się przypadkiem z postawą ofiary?
W pewnym sensie tak – bo przedstawiamy siebie jako grupę, która jest non stop krzywdzona przez innych. Wiąże się to z poczuciem niedocenienia oraz, jak wiemy z historii, z dużą niechęcią wobec wyimaginowanych wrogów. Może oznaczać krzywdzenie niewinnych osób.

Czy są jakieś badania, które pokazują, jak narcyzm narodowy przejawia się w sytuacji wojny?
Na szczęście są to sytuacje, które na razie dotyczą nas hipotetycznie. Na podstawie naszych badań można zakładać, że osoba, która jest narcyzem kolektywnym, raczej nie będzie się angażowała w działania obronne. Jest w stanie opuścić własny kraj dla pieniędzy, więc raczej nie będzie chciała poświęcać swojego życia w jego obronie. Oczywiście warto mieć na uwadze różne sytuacje osobiste – są osoby, które wyjadą za granicę i tam będą działały na rzecz kraju – nie można ich wrzucić do jednego worka z narcyzami. Dla narcyzów będzie ważne znaleźć się w sytuacji korzystnej dla nich indywidualnie, a niekoniecznie dobrej dla ich grupy własnej. Jeśli znajdą jakąś inną grupę osób skłonnych zaspokajać ich potrzebę wielkości i wyjątkowości, prawdodpobnie się do niej przyłączą – znów na zasadzie narcyzmu kolektywnego. Nie będą pamiętały o poprzedniej grupie, nie będą chciały, by pamięć o niej przetrwała.

Słyszę dość często taką narrację, że część ludzi nie chce identyfikować się z Polską, chce stąd wyjechać, nasz kraj wydaje im się zaściankowy. Czy to też jest jakaś forma narcyzmu?
W naszych badaniach koncentrowaliśmy się na dwóch typach identyfikacji z Polakami – identyfikacji bezpiecznej oraz narcystycznej. Tymczasem okazało się, że istnieje jeszcze coś takiego jak ojkofobia, która łączy się z jawnym wrogim nastawieniem wobec własnej grupy narodowej. Ojkofobia przekłada się na skrzywione postrzeganie grupy własnej, bardzo negatywny stosunek do niej, niechęć czy zachowania, które mają na celu zaprzeczyć, że jestem Polką czy Polakiem. Ojkofobia to postrzeganie współobywateli jako zaściankowych i bardzo duże stereotypizowanie członków grupy własnej. Osoba, która ma wysokie wyniki na skali ojkofobii postrzega naród nie tylko w kategoriach negatywnych, ale też bardzo jednolitych.

Która postawa jest gorsza?
Ciężko ferować wyroki, czy narcyzm kolektywny, czy ojkofobia. Na pewno w czasach pokoju, w kraju, w którym możemy się rozwijać, robić coś konstruktywnego, współdziałać z innymi ludźmi, ojkofobia może sprawić, że nie będziemy chętni się w cokolwiek angażować, a zamiast tego będziemy tylko narzekać.

Czy to nie jest przypadkiem zachowanie narcystyczne?
Ojkofobia różni się od narcyzmu kolektywnego tym, że wrogość do grupy własnej jest jawna. Ojkofobowie mówią wprost: „dlaczego ja się w ogóle urodziłam w Polsce, jestem taka świetna, powinnam urodzić się gdzie indziej, gdzie to wszystko lepiej funkcjonuje, a ludzie mniej zaściankowo myślą”. Gdy robiliśmy wywiady jakościowe, badani mówili wprost: „gdybym urodziła się zagranicą, byłabym po prostu lepszym człowiekiem”. Gdy jednak pytamy o znajomość tej zagranicy, to okazuje się, że osoby, które są wysoko na skali ojkofobii wcale nie są skłonne do tego, żeby podróżować, znać lepiej inne kraje i kultury. Ojkofobia jest zjawiskiem bardzo powierzchownym i negatywnym.

Skąd ona się bierze?
To właśnie będziemy teraz badać. Zakładamy, że pojawiła się na skutek polaryzacji Polski i Polaków, która miała miejsce w ostatnich latach. Ponieważ niektóre grupy zawłaszczyły sobie definiowanie prawdziwej polskości, ojkofobia pojawiła się w odpowiedzi na to, trochę na zasadzie „ok, w takim razie nie jestem prawdziwą Polką, nie bierzcie mnie pod uwagę”. Osoby, które osiągają wysokie wyniki na skali ojkofobii, zwykle mają negatywny stosunek do tych, dla których ważne są symbole narodowe czy wartości patriotyczne. Niekoniecznie do kolektywnych narcyzów, choć w pewnym pokrętnym sensie to właśnie im dały się oszukać. Narcyz kolektywny mówi: „my jesteśmy prawdziwymi Polakami, a wy nie jesteście.” Osoby z drugiej grupy, zamiast się burzyć i powiedzieć: „słuchaj, ty nie masz prawa tak mówić, my jesteśmy Polakami, bo się nimi czujemy”, odpowiadają na to „Ok. To w takim razie będziemy teraz Europejczykami, ale z Polską się już nie chcemy identyfikować.”

Dr hab. Marta Marchlewska, prof. IP PAN, kierowniczka Laboratorium Poznania Politycznego, profesorka i wykładowczyni w Instytucie Psychologii PAN, współpracowniczka Political Psychology Lab na University of Kent (Wielka Brytania). Specjalistka z zakresu psychometrii i analizy danych ilościowych. Doświadczenie zdobywała zarówno w centrach naukowych (Centrum Badań nad Uprzedzeniami, Uniwersytet Warszawski; Centre for Social Cognitive Studies, Uniwersytet Jagielloński; Political Psychology Lab, University of Kent), jak i firmach badawczych.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze