1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Catfishing – jak nie dać się złowić w sieci?

Catfishing – jak nie dać się złowić w sieci?

Catfishing bywa też formą cyberprzemocy. (Fot. Willie B. Thomas/ Getty Images)
Catfishing bywa też formą cyberprzemocy. (Fot. Willie B. Thomas/ Getty Images)
Osoba, która stworzyła w Internecie fałszywą osobowość, nie ma czystych intencji. Chce użyć swojej ofiary, by zniwelować swój dyskomfort z powodu niskiej samooceny lub w wersji bardziej niebezpiecznej – nękać psychicznie, stosować cyberprzemoc czy wyłudzać pieniądze. Jak rozpoznać catfishing?

Catfishing – co to za zjawisko?

Jeśli masz podejrzenia, że ​​osoba, z którą komunikujesz się w Internecie, nie jest w rzeczywistości tą, za którą się podaje, być może jesteś potencjalną ofiarą catfishingu. Ważne jest, żeby umieć rozpoznać to zjawisko, by nie tracić czasu i energii na bycie zwodzoną, oszukiwaną, wykorzystywaną. Catfishing (ang. łowienie sumów) to tworzenie fałszywej tożsamości w celu zwabienia kogoś, by nawiązać z nim relację – najczęściej romantyczną – i utrzymywać ją jak najdłużej w iluzji, która została wykreowana. Sumem w tym procederze jest ten, kto wabi, czyli zawoalowany drapieżnik.

Catfishing – skąd nazwa?

Termin catfishing po raz pierwszy został sformułowany przez producenta filmowego Neva Schulmana, który sam został przez suma złowiony. Był przekonany, że na Facebooku nawiązał kontakt z 19-letnią dziewczyną, która okazała się 40-letnią gospodynią domową, a w prowadzenie konwersacji z nim angażowała się cała jej rodzina, mając z tego niezły ubaw. Historia ta stała się inspiracją do nakręcania przez Schulmana filmu dokumentalnego „Catfish”, wyemitowanego w 2010 roku na Netflixie, i później serialu telewizyjnego „Catfish: The TV Show”, który można było obejrzeć w MTV.

Dlaczego „łowienie sumów”? Wyjaśnia to bohater filmu Schulmana Vince Pierce – podczas długiego transportu żywego dorsza dostawcy ryb odkryli, że dorsz przybędzie na miejsce w lepszym stanie, jeśli w zbiorniku z nim znajdzie się sum, czyli jego naturalny wróg. – Są ludzie – sumy – którzy trzymają cię w napięciu – mówi Pierce. Opisuje, że każą ci się domyślać, zastanawiać, trzymają blisko, ale nie za blisko, intrygują i nie pozwalają o sobie zapomnieć. Nie znasz ich jednak i nie poznasz, bo nie to jest ich celem. Sum to ktoś, kto do perfekcji opanował sztukę manipulacji i jest mistrzem w tworzeniu fikcji, która działa jak lep na muchy. Aplikacje randkowe i media społecznościowe oferują sumom ogromne pole do manewru – catfishing i Tinder idą ze sobą w parze. W Stanach Zjednoczonych w latach 2019–2020 policja otrzymała o 22 proc. więcej doniesień o oszustwach natury romantycznej popełnionych w Internecie. Pandemia nasiliła proceder catfishingu, który ciągle kwitnie.

Catfishing – czemu może służyć?

Manipulanci i oszuści stosujący catfishing mają zwykle zaburzenia osobowości uniemożliwiające im nawiązywanie autentycznych relacji. Metoda, którą stosują, jest namiastką bycia z drugim człowiekiem, a tak naprawdę jest jego użyciem. Toksyczne relacje tego typu zdarzają się oczywiście również w realu, ale w przestrzeni online są jeszcze trudniejsze do zdefiniowania, rozpoznania i wyplątania się z nich. Tam łatwiej się ukryć za zasłoną oszukańczej narracji.

Działaniom charakterystycznym dla catfishingu towarzyszą najczęściej: mocno zaniżona samoocena, potrzeba sprawowania kontroli i władzy, zachowania unikająco-lękowe. Stworzenie w Internecie fałszywej tożsamości zwykle jest remedium na samotność i paraliżujący strach przed odrzuceniem, ale sum sumowi nierówny. Jedne chcą podbudować swoje kruche ego wzbudzeniem zainteresowania i przy próbach przejścia do realu znikają, ale inne chcą więcej – nękać swoje ofiary, bawić się nimi jak kot myszą, mścić się czy wyłudzić pieniądze. Catfishing bywa też formą cyberprzemocy.

Catfishing – jak rozpoznać?

W relacji z sumem odnosi się wrażenie, że im bardziej się do niego zbliżasz, tym bardziej staje się enigmatyczny. Pojawia się i znika, i robi to na swoich warunkach – jest dostępny wtedy, kiedy on chce, a i tak zawsze pozostaje w pewnym oddaleniu. Raczej nie odbiera telefonu, rzadko zresztą ujawnia jego numeru. Jeśli rozmawia, to krótko i ogólnikowo. Podejrzane może być to, że nie ma wielu obserwujących w mediach społecznościowych, bo po prostu jest samotny. Jego konta wyglądają na nowe i puste.

W historiach, które przedstawia na swój temat, występują nieścisłości, mogą mylić mu się fakty i miejsca, a wydarzenia wydawać się nierzeczywiste. Jego życie może wydawać się wręcz zbyt idealne, zbyt ekscytujące lub dziwnie zagadkowe. Sumy typu narcystycznego tworzą narrację, w której odgrywają rolę superbohaterów, którzy chcą być podziwiani i wielbieni. Sumy wyłudzacze natomiast sprzedają historie tragiczne i dramatyczne, by wzbudzić w swych ofiarach najpierw współczucie, a potem wyłudzić konkretną pomoc.



Zdjęcia fanów catfishingu wyglądają na podejrzanie profesjonalne – jest w nich coś sztucznego. Rzadko są to zwykłe, dalekie od ideału selfie czy fotografie przedstawiające codzienność z mieszkaniem, kotem czy psem w tle. Zdjęcia te, w tym profilowe, są rzadko zmieniane lub nawet nigdy. Poważną czerwoną flagą ostrzegającą przed catfishingiem jest odmowa spotkań w realu lub na czatach wideo. Sum najpierw się umawia, obiecuje, ale potem pojawiają się liczne i pokrętne tłumaczenia oraz wymówki. Możesz mieć wrażenie, że nieustannie snujesz z nim plany na temat spotkania – słuchasz o tym, czego to razem nie zrobicie, dokąd nie pójdziecie – jednak do niczego nie dochodzi, bo on je w nieskończoność odwołuje.

Sum musi swoją ofiarę zmanipulować, dlatego potrzebuje ją dobrze poznać. Podejrzane jest, jeśli osoba poznana w Internecie wyciąga osobiste informacje na twój temat, ale danymi na temat własnego życia się nie odwdzięcza – tajemniczo kluczy lub sprzedaje ciągle te same opowieści, które są dość ogólne. Z drugiej strony – ktoś podszywający się pod zmyśloną tożsamość może się szybko „otwierać” – niemal od razu mówić o swoich uczuciach, zdradzać sekrety i błyskawicznie angażować się w relację. „Bombardowanie miłością” to jedna ze sztuczek sumów, mająca na celu zbudowanie więzi, która szybko okaże się uzależniająca. Manipulanci na początku sporo dają, by obudzić apetyt na więcej. Dlatego w relacje, zwłaszcza te internetowe, lepiej nie wchodzić zbyt szybko i pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania. Jeśli intuicja podpowiada, że osoba poznana w aplikacji randkowej jest w jakiś sposób nierzeczywista – najprawdopodobniej tak jest. Warto jej słuchać.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze