Wierzysz, że nowy, inteligentny telefon komórkowy da ci szczęście? Albo podwyżka, albo wysoki brunet? Jeśli wydaje ci się, że dopiero wtedy będziesz mogła odetchnąć i cieszyć się życiem - mamy złą wiadomość. I dobrą - poczujesz się lepiej, jeśli już teraz zmienisz nastawienie do życia.
Postrzeganie życia, które przybliża do szczęścia, wyróżnia się następującymi przekonaniami:
Zmiana jest stała
Życie to tak naprawdę nie rzeczownik, ale czasownik. Ono płynie, zmienia się, jest w swej naturze spontaniczne. Jeśli przestaniesz kurczowo trzymać się materii oraz własnych utartych myśli, otworzysz się na życie właśnie. Wyobraź sobie, że każdego ranka rodzisz się na nowo. Czy to nie wspaniałe?
Bez porównań
Jeśli porównujesz się z Kowalskimi albo z jakimkolwiek obrazem człowieka, zdradzasz siebie i swoją niepowtarzalność. Może też dążysz do „idealnego szczęścia”, które nie jest tym, czego w istocie swej pragniesz, tylko chcesz komuś, czemuś dorównać. To droga donikąd. Wybierz własną drogę.
Emocje nie zabijają
Są nieodłączną częścią naszego życia, są wśród nich te trudne. Jeśli nie będziesz się bać być smutna, zła, przestraszona. Poczujesz te emocje, a nie będziesz o nich myśleć, uwolnisz ból i pójdziesz dalej, by odnaleźć własne szczęście.
Poczucie winy nie istnieje
Wina ma bardzo niską energię. Jeśli żyjesz z nią, nie robisz nic innego, tylko usiłujesz ją ukryć, obwiniając innych. Za to, czego się boisz. To proces bolesny i bez końca. Tymczasem nie jesteś winna, tylko odpowiedzialna za swoje uczucia, myśli, słowa. To wszystko. Jeśli wreszcie przestaniesz się usprawiedliwiać, wina zniknie.
Akceptacja
Życie niesie ze sobą cały szereg doświadczeń, również smutek, ból, wstyd czy lęk. Jeśli zaakceptujesz go takim, jakie jest, przestaniesz walczyć, coś udowadniać, szarpać się, poczujesz ulgę. Walka tylko nasila walkę. Akceptacja obniża intensywność tych uczuć i może wskazać drogę do szczęścia.