1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Gdy umysł przestaje pasować do świata. Psychiatra o schizofrenii i zaburzeniach schizotypowych

Gdy umysł przestaje pasować do świata. Psychiatra o schizofrenii i zaburzeniach schizotypowych

W kultowym „Pięknym umyśle” z 2001 roku Russell Crowe wcielił się w bohatera cierpiącego na schizofrenię paranoidalną. (Fot. Universal/Everett/East News)
W kultowym „Pięknym umyśle” z 2001 roku Russell Crowe wcielił się w bohatera cierpiącego na schizofrenię paranoidalną. (Fot. Universal/Everett/East News)
Ich życie można porównać do pociągu, który zjechał na boczny tor. Osoby chore na schizofrenię albo z zaburzeniami schizotypowym lub schizoidalnym często funkcjonują na marginesie społeczeństwa. Psychiatra Rodryg Reszczyński tłumaczy, że dzięki synergii farmako- i psychoterapii mogą wrócić do ludzi.

Artykuł pochodzi z miesięcznika „Sens” 7/2025.

Co oznacza człon schizo- rozpoczynający nazwy zaburzeń psychicznych i osobowościowych?

Oznacza rozszczepienie, czyli rozpad jakiejś struktury. W odniesieniu do psychiki dotyczy ono wielowymiarowego konstruktu osobowościowego – można porównać go do układanki, której elementy związane są z myśleniem, procesami decyzyjnymi, odczuwaniem emocji. Przy zaburzeniach rozpoczynających się od schizo- te puzzle zaczynają się rozsypywać, nie pasować do siebie, całość przestaje być spójna.

To rozszczepienie jest inne w przypadku zaburzeń schizotypowego i schizoidalnego, a inne przy chorobie, jaką jest schizofrenia?

Obecnie, żeby przestać stygmatyzować schizofrenię, mówi się o niej jako o zaburzeniu z grupy schizofrenii. Choroba oczywiście pozostaje ta sama, ale patrzymy na nią bardziej długofalowo, jak na proces. Do tej pory obowiązywał podział na różne rodzaje schizofrenii: schizofrenię paranoidalną, katatoniczną, hebefreniczną. Dominujące objawy klasyfikowane były jako dany zespół. Teraz odchodzi się od tych dość sztywnych określeń, a zaburzenie opisuje się na osi czasu – jego kolejne epizody, okresy ustąpienia objawów i ich specyfikę, która jest ze swojej natury zmienna. Nowe podejście wymusza trochę inne myślenie o pacjencie, bo chociaż nadal utrzymujemy, że to choroba na całe życie, przy takim podejściu bardziej widzimy ten fluktuacyjny przebieg schizofrenii. Pomaga to dobrać właściwe działania farmakologiczne czy psychoterapeutyczne.

Istotną różnicą, którą bierzemy pod uwagę już przy diagnostyce – między schizofrenią, która jest zaburzeniem psychicznym, a zaburzeniami osobowości: schizotypowym i schizoidalnym – jest czas kształtowania się i wystąpienia objawów. Schizofrenia pojawia się najczęściej między 20. a 30. rokiem życia, a te dwa pozostałe zaburzenia wcześniej: przy rysie schizoidalnym w wieku dziecięcym, a schizotypowym – zazwyczaj w okresie dojrzewania.

Czytaj także: Schizofrenia – rozdwojenie pomiędzy rzeczywistością, a tym jak chory ją odbiera

Jakie są najczęstsze objawy schizofrenii?

Początek choroby może być nagłym, zaskakującym, ostrym epizodem psychotycznym, którego nie sposób nie zauważyć. Ale schizofrenia może też rozwijać się przez pewien czas w sposób utajony dla bliskich, wolniejszy. Wtedy chory funkcjonuje coraz gorzej, ale dzieje się to stopniowo. Obserwuje się wówczas załamanie linii życiowej, wycofanie się z życia – z edukacji, pracy, wszelkich relacji. Ktoś taki wydaje się zamknięty w swoim świecie, nieobecny, coraz trudniej się z nim komunikować. Można to porównać do pociągu, który w pewnym momencie zjeżdża na boczny tor. Wtedy zwykle interweniują bliscy, ponieważ widzą zmiany w zachowaniu człowieka, który do tej pory żył normalnie, a teraz przejawia dziwne zachowania. Na przykład: je tylko jedną potrawę, prawie nie śpi, opowiada jakieś niestworzone historie, nie można się z nim porozumieć.

Na oddziały szpitali psychiatrycznych pacjenci ze schizofrenią najczęściej trafiają z powodu nagłych pobudzonych zachowań. Czasem są to nawet przypadki wymagające interwencji służb, bo dzieje się coś zagrażającego – ktoś niszczy przedmioty, staje się autoagresywny czy przebiega przez trzypasmową ulicę. Wtedy wiadomo, że trzeba błyskawicznie działać. Namacalnie widać rozszczepienie konstruktu osobowościowego, kiedy chory znajduje się w swoim wymiarze postrzegania i przeżywania doznań.

Symptomami tego rozszczepienia są między innymi halucynacje i omamy, należące do psychotycznych, inaczej wytwórczych, objawów schizofrenii. Czym one w istocie są?

Urojenia to nieprawdziwe sądy i przekonania, które dla chorego są w stu procentach rzeczywiste – na przykład jest przekonany, że ktoś go śledzi, chce mu zrobić krzywdę, coś mu każe zrobić. Omamy też nie są prawdziwe, ale dotyczą zmysłów, czyli pacjent słyszy, że sąsiedzi o nim mówią, albo dociera do niego jakiś głos z nieba czy z głębi ziemi, z kimś rozmawia, czuje jakieś zapachy (jedna moja pacjentka mówiła na przykład, że czuje „zapach nieba”). Omamy i urojenia w naszym odbiorze są kompletnie dziwaczne, bo nie ma szans, żeby coś takiego mogło zaistnieć, jednak w odczuciu osoby chorej na schizofrenię są całkowicie realne.

Czytaj także: Schizofrenia – jak się objawia? Jakie są przyczyny?

W przebiegu schizofrenii zdarza się, że ten nie rzeczywisty świat chorego jest przez jakiś czas niewidoczny dla otoczenia. Można długo się nie zorientować, że coś takiego ma miejsce w psychice dziecka czy partnera, prawda?

Oczywiście, możemy nie mieć dostępu do tych wewnętrznych doznań psychotycznych, dopóki ta osoba nam o nich nie powie. Na zewnątrz wygląda to jak zamknięcie emocjonalne, wycofanie z kontaktu. Jednak w pewnym momencie może dojść do zaostrzenia psychozy, której nie da się już ukryć. Podobne do tego stanu utajonego są inne objawy schizofrenii, które określa się negatywnymi. Według stanu dzisiejszej wiedzy są trudniejsze do leczenia niż objawy psychozy. Chodzi tu o: anhedonię, „spłaszczone” emocje, które nazywamy bladym afektem, brak motywacji do działania, zaburzenia na poziomie postrzegania i myślenia, na przykład niemożność myślenia abstrakcyjnego (w psychiatrii mówimy, że to formalne zaburzenia myślenia). W tym przypadku pacjent jest pod wieloma aspektami zubożały – wydaje się obojętny, nie jest zainteresowany życiem, które przypomina smutną, szarą pustynię, nawet nie słoneczną Saharę. Ale nie odczuwa w związku z tym dyskomfortu ani potrzeby zmiany istniejącego stanu rzeczy, dlatego trudniej mu pomóc nie tylko lekami, lecz także psychoterapią.

Czy objawy negatywne schizofrenii mogą wyglądać podobnie do tych wynikających ze schizoidalnego zaburzenia osobowości, którego wyróżnikiem jest nasilona izolacja społeczna?

Tak, ale w przypadku schizoidalnych zaburzeń osobowości występują one w mniejszym nasileniu i – jak wspomniałem wcześniej – pojawiają się we wczesnym dzieciństwie i mają charakter trwały. Taka osobowość z pozoru może przypominać autystyczną, ta różnica jest trudnym do zgryzienia „orzechem” diagnostycznym.

Obserwując osoby z rysem schizoidalnym, możemy mieć wrażenie, że są jakby przezroczyste. Trudno się zorientować, jaki mają głos, bo zwykle pozbawiony jest on ekspresji, ich nastrój rzadko się zmienia, najczęściej jest umiarkowanie negatywny. Wydają się odległe, oderwane od rzeczywistości, dziwne głównie z tego powodu, że funkcjonują na marginesie społeczeństwa. Wykazują utrwalony wzorzec wycofywania się z relacji w różnych kontekstach i sferach życia. Nie wchodzą w związki miłosne, seksualne, platoniczne. Ludzie ich nie interesują, czują do nich niesprecyzowaną nieufność, a jeszcze bardziej po prostu totalny brak zainteresowania – i z tego powodu unikają kontaktów. Może to trochę przypominać osobowość lękowo-unikową, ale w odróżnieniu od niej osoby z zaburzeniem schizoidalnym nie czują z powodu swojej samotności dyskomfortu. Ich poczucie własnej wartości z tego powodu nie cierpi, w ogóle jest tu mniej emocjonalnego bólu.

A zaburzenie schizotypowe? Czym się wyróżnia?

W tym przypadku, podobnie jak przy schizofrenii, w początkowych latach życia rozwój jest prawidłowy, tyle że tu wcześniej, bo najczęściej w wieku dojrzewania, zaczynają się pojawiać dziwaczne zachowania. Jeśli trwają dłużej niż dwa lata, można diagnozować je jako zaburzenie schizotypowe.

Podobnie jak w przypadku osobowości schizoidalnej i tu występują: bardzo ograniczona umiejętność tworzenia relacji, lęki w sytuacjach społeczno-towarzyskich, deficyty w funkcjonowaniu interpersonalnym. Źródła tych objawów upatruje się w zaniedbaniach okresu dzieciństwa, często traumatycznych, z lękowo-unikowym systemem przywiązania do opiekunów.

Kolejnym wyróżnikiem tego typu osobowości są przeróżne ekscentryczne zachowania i przekonania związane z własnym wyglądem, ubiorem, spojrzeniem na świat. Także myślenie magiczne, nieadekwatne emocje, jak również nasilona podejrzliwość i nieufność do ludzi, włącznie z wiarą w teorie spiskowe. Ktoś taki zamyka się w świecie swoich przedziwnych rozbudowanych przemyśleń i urojonych wniosków.

Czytaj także: „Moja córka choruje na schizofrenię”. Jakie jest życie mamy chorującego dziecka?

Przy zaburzeniu schizotypowym mogą się pojawić epizody quasi-psychotyczne. Są one podobne do tych występujących w schizofrenii?

Są podobne, ale mniej nasilone i krótsze w czasie – tak jakby nagle jakieś urojone slajdy się pojawiały i za jakiś czas znikały. Mogą minąć bez interwencji farmakologicznej. Natomiast – dla odróżnienia – przy schizofrenii bez wdrożenia leków objawy psychotyczne będą się raczej nasilać.

Jak leczymy te zaburzenia?

W schizofrenii chcemy leczyć wszystko: i psychozy, i objawy negatywne obejmujące zaburzenia emocji czy myślenia. Wcześniej więcej uwagi poświęcano objawom wytwórczym, czyli epizodom psychotycznym, teraz patrzymy na pacjenta całościowo. Stąd dynamiczny rozwój neuroleptyków, wśród których mamy już leki trzeciej generacji, ukierunkowane także na sferę od czuwania czy funkcjonowanie społeczne.

Oczywiście, powtarzam to, leki przy wszelkich zaburzeniach psychicznych należy łączyć z psychoterapią i psychoedukacją, zwłaszcza że powrót do życia po kryzysie psychotycznym jest trudny i wsparcie specjalisty może się okazać bezcenne. Przy zaburzeniach osobowości akcent przesuwa się z leków na terapię. Farmakoterapia pomaga przy epizodach quasi-psychotycznych, stosuje się też tak zwane leki aktywizujące, które wraz z psychoterapią mają szansę pomóc osobom z zaburzeniami schizotypowymi i schizoidalnymi żyć bardziej wśród ludzi i z ludźmi.

Rodryg Reszczyński, psychiatra, ordynator Klinicznego Oddziału Psychiatrycznego i Wolskiego Centrum Zdrowia Psychicznego w Szpitalu Wolskim im. dr Anny Gostyńskiej w Warszawie.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE