Fajny film wczoraj widziałem... Momenty były? No masz! Proszę się nie śmiać ze starej anegdoty, bo „momenty”, czyli sceny mniej lub bardziej erotyczne, wcale nie są do śmiechu, ale mają... terapeutyczną moc! Wspólny seans może okazać się wcale przyjemną lekcją sztuki miłości.
Czyż filmy, takie jak choćby „Ostatnie tango w Paryżu”, nie wykonały dobrej roboty edukacyjnej w dziedzinie ars amandi, wcale nie mniejszej niż poradniki Michaliny Wisłockiej i Lwa-Starowicza? Wiadomo: film może być inspiracją, początkiem rozmowy, może skłonić do weryfikacji własnych poglądów. Bo przecież bywamy zbyt purytańscy albo zbyt śmiali, albo niepewni...
– A kiedy razem wybieramy film, razem oglądamy, a potem razem go komentujemy, staje się nieocenionym źródłem wiedzy o bliskiej osobie i o własnych potrzebach – twierdzi Małgorzata Zaryczna, seksuolożka, psycholożka, terapeutka. – Poznajemy swoje pragnienia, obawy... Także w seksie, gdzie bardzo trudno wyrażać oczekiwania czy potrzeby w sposób otwarty. Dyskusja na temat filmu jest bezpieczniejsza – bo przecież nie rozmawiamy o sobie, tylko o bohaterach.
Utożsamianie się z filmowymi postaciami – a robimy to zawsze, choć często nieświadomie – pozwala na oczyszczenie się z negatywnych emocji i „dotknięcie” tych, których się boimy lub z których nie zdajemy sobie sprawy.
– Dlatego odpowiednio dobierając repertuar możemy sobie pomóc w kłopocie – twierdzi terapeutka.
Nie ma czasu na miłość? Ba, gdyby chodziło o czas! Raczej o chęci, bo coś się wypaliło i dotyk partnera jest zachętą, ale do... ucieczki!
Jeśli seks między ludźmi staje się jałowy, to znak, że trzeba się przyjrzeć się całej relacji, poszukać przyczyn w przeszłości, przejrzeć potrzeby i oczekiwania. Dla tych, którym przeszkadzają zdarzenia z przeszłości, zbyt bolesne, więc trudno o nich rozmawiać – film „Między światami”. Opowiada o różnych sposobach reagowania, odbierania tej samej sytuacji i o wynikających z tego drobnych i większych nieporozumieniach utrudniających kontakt, także w łóżku. I o tym, że bliskość to najlepszy afrodyzjak.
Życie erotyczne po pięćdziesiątce? Czy będzie jeszcze istnieć? Kto w ogóle o tym myśli? Ludzie po czterdziestce, oczywiście.
Dla nich przygody nieocenionego Jacka Nicholsona w „Lepiej późno, niż później”. Scena, w której lekarz mówi głównemu bohaterowi, że może zacząć znów uprawiać seks, kiedy bez problemu wejdzie po schodach – dotyczy zmagań panów po 50. czy 60., za wszelką cenę chcących przeżyć drugą młodość.
Historia tej miłości przypomina, że jesteśmy istotami seksualnymi w każdym wieku, a uroda ciała ma tak naprawdę niewiele wspólnego z radością z seksu. Erotyzm ani myśli wygasnąć, dopóki zbliżenia sprawiają przyjemność partnerowi lub partnerce. Po prostu.
Masz apetyt na urozmaicenie seksu, ale nie wiesz, jak to powiedzieć? A co dopiero wprowadzić w czyn!
Przy zapotrzebowaniu na pieprzne słówka albo namiętne sceny zazdrości zalecamy obraz pt. „Oczy szeroko zamknięte”. Jest o czym pogadać – o fantazjach i kreatywności bohaterów, o tym, co zrobić, gdy do sypialni wkradnie się rutyna. Film podpowie też, jak podgrzać w niej atmosferę – pokazuje dość śmiałe i pomysłowe sceny, wspólne oglądanie może być dobrym początkiem do eksperymentów. Jest odważny i nieco perwersyjny, ale – co ważne – nie wulgarny.
„Apartament” – film dla zakochanych bez pamięci, oraz tych, którzy nie przyjmują do wiadomości, że druga strona ich... nie chce! Także dla tych, którzy trwają w pustym związku i wierzą, że seks jest sposobem na odzyskanie partnera. Nie jest! Nawet najbardziej udany nie pozwoli rano się uśmiechnąć i czule ucałować kochanka, jeśli nie stoi za tym coś więcej. „Apartament” to dobry przykład na to, jak się czuje kobieta, która spędziła noc z mężczyzną, a ten się jej wyparł o poranku. Pokazuje, ile bólu można sprawić innym – kiedy seks i miłość idą innymi drogami. Film mówi wprost: „Jeśli obsesyjnie kogoś pożądasz, lepiej odpuść. Inaczej cię to zniszczy”.
Pragnienie bycia blisko i seksualnego spełnienia z osobą, która fascynuje, ale jest niedostępna… Zdarza się i to całkiem często.
Film „Spragnieni miłości”. Bohaterowie pragną, tęsknią i pożądają, zbliżają się do siebie i oddalają, ale nie mają odwagi, żeby dać upust pożądaniu. Ich historia może stać się inspiracją do rozmowy o niewyrażonych pragnieniach, fantazjach i niespełnionych oczekiwaniach. Rodzi refleksje nad wyborami, które podejmujemy. Bo czasem, jeśli czegoś sobie odmawiamy w sypialni – zamiast ulgi czujemy niedosyt, a pragnienie pozostaje. Film woła o erotyczne spełnienie, ale… wybór należy do ciebie.
Zanim powiesz przygodzie „tak”, obejrzyj film „Kobieta, która pragnęła mężczyzny” albo „Niewierna”. Jest w nich mnóstwo pasji i śmiałej erotyki. Są też bardzo odważne sceny miłosne, które mogą wywołać myśli w rodzaju: „ja też chcę się tak zatracić”… Ale jednak czegoś brak: szczęścia. Bo choć jest opowieść o wspaniałym seksie, to nie o ludziach szczęśliwych.
Czy seks z eks... jest wart grzechu? Oto jest pytanie. Odpowiedzi udziela film „To skomplikowane”. Pokazuje, że romans z byłym kochankiem lub kochanką może okazać się lepszą zabawą niż łóżkowa przygoda z kimś nowym – bo jesteście razem tak swobodni, że nie musicie się niczego wstydzić, niczego przed sobą ukrywać. Odpadają zahamowania, kwestia wyglądu czy zagadnienie: co sobie partner lub partnerka pomyśli. Efekt? Piorunujący! A czy wart ponownego wejścia do tej samej wody – to już inna sprawa. Na pewno warto natomiast zobaczyć ludzi, którzy się w łóżku głównie dobrze bawią.
Związek z młodszym mężczyzną? Obawa, ale jednocześnie pożądanie kobiety dojrzałej do partnera z następnej dekady? Do obejrzenia w filmach „Serce nie sługa” i „Nigdy nie będę twoja”. Wnioski jasne: atrakcyjność to stan duszy, nie ciała! Jeśli dwoje ludzi czuje, że są dla siebie stworzeni, powinni to celebrować bez względu na różnice wieku – i nawet na przekór wszystkim.
Oba filmy uświadamiają widzom, że młodszego partnera w dojrzałej kobiecie fascynuje jej naturalność, poczucie humoru i dystans do siebie. Ciało kochanki jest nie tylko piękne, ale też pociągające, a jej doświadczenie doskonale współgra z jego energią.
Na częste zmiany kochanków i wieczną pogoń za seksprzygodą – film „Bliżej”, a w nim sporo materiału do rozmyślań nad tym, co lepsze: niezbyt porywająca prostota czy skomplikowana relacja. Film pokazuje, jak łatwo się zamotać w miłosnym życiu, że można odchodzić od siebie i wracać, nie wiedzieć, czego się od życia chce. Że namiętność i fascynacja bywają czasem silniejsze niż szacunek dla czyichś uczuć. I że szczerość jest wartością, kiedy czemuś służy.
Film opowiada również o tym, dokąd może doprowadzić ślepe gonienie za impulsem seksualnym. Bo co z tego, że młode, atrakcyjne ciało służy seksualnej przyjemności, kiedy ta przyjemność jest pusta? Co z tego, że uprawiasz seks „niespodziankę” czy seks w najdziwniejszych miejscach, że często zmieniasz partnerów, skoro potem czujesz pustkę i niesmak?
Uwaga: historia bohaterów zdecydowanie bardziej wciągnie tych, którzy nie mogą się pochwalić stabilnym życiem erotyczno-uczuciowym. Jeśli jesteś zafascynowany drugą osobą, zdradzony lub zdradzający, możesz przejrzeć się w „Bliżej” niemal jak w zwierciadle. Odkryjesz, że nie jesteś wyjątkiem… Natomiast jeśli jesteś w fazie stabilizacji, pewnie uznasz go za przykład seksualnej dekadencji.
„Wszystko w porządku” serwujemy osobom przeżywającym wątpliwości, jakie dotyczą związków miłosnych ludzi tej samej płci. Fabuła filmu dowodzi, że orientacja zmienia tylko obiekt miłości – reszta pozostaje ta sama. Reszta to pragnienie bliskości, więzi, tworzenia stabilnego, pełnego zaufania związku. Ale także kłopoty, jak odrzucenie, zdrada czy niespełnienie.
Ukazana w filmie rodzina stworzona przez dwie lesbijki jest tylko z pozoru inna niż ta tradycyjna. Tu też istnieje jasny podział ról, codzienne troski czy zabawne sytuacje. No może poza jednym – tu jest z pewnością dwa razy tyle emocji. Bonus: ciekawe spostrzeżenia na temat kobiecej seksualności.
O co naprawdę chodzi w randkowaniu? Co właściwie myśleć o płci przeciwnej? Odpowie – w pewnym sensie – film „Kobiety pragną bardziej”. Prezentuje prawdziwy przegląd wszelkiego rodzaju związków: od konkubinatu, przez randkowanie, po małżeństwo i skoki w bok w jego obrębie. Jest tu zdradzający mąż i zaniedbywana przez niego żona, która bardzo długo stara się nie widzieć, co się naprawdę dzieje.
Jest obsesyjnie zakochana w mężczyźnie dziewczyna, która robi, co może, by zwrócić na siebie jego uwagę – ale on kocha inną. Jest dziewczyna w udanym związku, który jednak ma wadę: jest wciąż niezalegalizowany. Jest wreszcie zagubiona w świecie randkowania młoda kobieta, której losem jest chyba bardziej szukać, niż znaleźć.
Wszyscy miotają się w romantyczno-erotycznych konstelacjach i nie potrafią odnaleźć szczęścia i spełnienia. A te są na wyciągnięcie ręki. Bo co gwarantuje satysfakcję w życiu i w sypialni? Szczerość! Bez udawania – orgazmu, kogoś innego i bez przystawiania do partnera cudzych miarek czy godzenia się na coś wbrew własnej woli.
Udane życie intymne to kwestia więzi, a ta kształtuje się i rozkwita, jeśli obie strony dają sobie przestrzeń do bycia sobą, do samorealizacji. Jeśli brakuje ci w związku „miejsca dla siebie”, to film obowiązkowy. Najwięcej okazji do utożsamienia się z bohaterami tego obrazu będzie miał jednak ten, kto uważa, że bycie singlem to tylko przejściowy etap między dojrzewaniem a znalezieniem „tego jedynego” lub „tej jedynej”.
Dla tych, którzy są w dobrym związku, ale... przestają wierzyć, że seks z jedną osobą do końca życia może dawać satysfakcję – film „Vicky Cristina Barcelona”.
Właściwie każdy z bohaterów ma tu jakiś erotyczno-miłosny problem (albo tajemnicę) i każdy zadaje sobie podobne pytanie. No bo co jest lepsze: bogate życie erotyczne czy spokojny łóżkowy duet? Mieszczańska stabilizacja czy cygańska wędrówka ku nowemu? Przekraczanie własnych granic czy trzymanie się granic społecznych? I dlaczego pociągają nas ci, którzy pociągają też innych?
Film nie szczędzi wskazówek. Choćby takiej, że stały i cierpliwy partner, który potrafi przełamać opory kochanki i otworzyć na nowe rejony seksualnych rozkoszy, to najlepsza gwarancja udanego pożycia. A poszukiwania we dwoje są o wiele ciekawsze niż samotne wycieczki.