1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. „Znów czuję się spełniona”. Sharon Stone ma 65 lat i nową pasję

„Znów czuję się spełniona”. Sharon Stone ma 65 lat i nową pasję

(Fot. ChiChi Ubina/Courtesy, dzięki uprzejmości Courtesy C. Parker Gallery)
(Fot. ChiChi Ubina/Courtesy, dzięki uprzejmości Courtesy C. Parker Gallery)
Zobacz galerię 16 zdjęć
Sharon Stone jest ikoną światowego kina. Znamy jej kreacje aktorskie w takich filmach jak „Kasyno”, czy „Nagi Instynkt”. Mówi się również o jej ponadprzeciętnej inteligencji. Mało kto jednak słyszał, że ma inny, wyjątkowy talent – okazuje się, że jest uzdolnioną malarką. Jej obrazy możecie zobaczyć w galerii zdjęć, którą publikujemy.

„Malowałam, malowałam, malowałam, aż odnalazłam siebie” – powiedziała w jednym z wywiadów Sharon Stone. Aktorka po sześćdziesiątce powróciła do młodzieńczej pasji i spełnia się jako malarka. Maluje niemal od świtu do nocy, czasem po kilkanaście godzin dziennie, tworząc wielkoformatowe abstrakcyjne obrazy nasycone kolorami.

Wybuch malarskiego talentu Sharon Stone nastąpił w czasie pandemii. Mówi o nim, jako o czasie wielkiego mroku, który znacząco odbił się na jej psychice. To wówczas, w czasie lockdownu, sięgnęła po farby i pędzel, dom zamieniła w malarskie atelier, rozświetlając swój świat sztuką, jakby na przekór temu, co działo się wokół.

Zainteresowanie malarstwem, choć znalazło swój upust stosunkowo niedawno, drzemie w Sharon Stone od czasów dzieciństwa. Aktorka opowiada o tym w udzielonych ostatnio wywiadach. Mówi o wpływie, jaką wywarła na niej ukochana ciotka Vonne, która była malarką i malowała obrazy na ścianach swojego domu. Wspomina również swoje studia z malarstwa w czasach collegu.

Swoją nową pasję aktorka dokumentuje na zdjęciach, które zamieszcza regularnie na Instagramie. Widzimy na nich piękną Sharon Stone bez makijażu, w domowym stroju, oddającą się bez reszty sztuce. Jednak artystka nie tworzy do szuflady. Efektem jej pracy są dwie monograficzne wystawy. Pierwsza odbyła się na przełomie marca i kwietnia tego roku w Los Angeles w Galerii Allouche. Kolejna trwa właśnie w C.Parker Gallery w Connecticut.

Na wystawie, która nosi tytuł „Welcome to My Garden” można oglądać dziewiętnaście płócien Sharon Stone. To wielkoformatowe abstrakcyjne pejzaże, zachwycające intensywną kolorystyką i przemyślaną kompozycją.

Sharon Stone na wystawie swojego malarstwa w C. Parker Gallery (Fot. ChiChi Ubina/Courtesy, dzięki uprzejmości Courtesy C. Parker Gallery) Sharon Stone na wystawie swojego malarstwa w C. Parker Gallery (Fot. ChiChi Ubina/Courtesy, dzięki uprzejmości Courtesy C. Parker Gallery)

„Ta wystawa pokazuje nieodkryte dotąd pokłady kreatywności Sharon Stone” – mówi Tiffany Benincasa, właścicielka galerii C. Parker i kuratorka wystawy.

W malarstwie Sharon Stone można się dopatrzeć wpływów takich artystów jak Calder, Juan Miró, czy Vassyl Kandinsky, słynących z zamiłowania do koloru. „Kolor do mnie przemawia, wyznacza kierunek mojej twórczości” – mówi Stone.

W jej malarstwie widać również wyraźnie zachwyt nad światem roślin i przywiązanie do natury w opozycji do działalności człowieka, którą aktorka porównuje czasami do kłębowiska żmij, które widnieją na jednym z jej obrazów.

Malarstwo Sharon Stone, choć eksploduje feerią barw, jest także bardzo nostalgiczne. Aktorka nie ukrywa, że jej twórczość malarska stanowi rodzaj terapii, która leczy wiele jej ran z przeszłości.

Sharon Stone na wystawie swojego malarstwa w C. Parker Gallery (Fot. ChiChi Ubina/Courtesy, dzięki uprzejmości Courtesy C. Parker Gallery) Sharon Stone na wystawie swojego malarstwa w C. Parker Gallery (Fot. ChiChi Ubina/Courtesy, dzięki uprzejmości Courtesy C. Parker Gallery)

Doświadczona ponad miarę

Los nie był w ostatnim czasie dla Sharon Stone łaskawy. Po latach blichtru i sławy poczuła się zapomniana i opuszczona. W 2001 roku przeszła rozległy udar, który cudem przeżyła. Opuścił ją wówczas partner, przyjaciele i koledzy z Hollywood. Aktorka przez wiele lat nie mogła znaleźć pracy.

W wywiadzie udzielonym w programie „The Hollywood Reporter’s Raising Our Voices” – wspominała ze łzami w oczach:

„Dochodziłam do siebie przez siedem lat i przez ten czas nie miałam pracy. Udar kosztował mnie nie tylko zdrowie i nowe kontrakty, ale też osobisty majątek. Zastawiłam dom, straciłam wszystko, co miałam [...] Nie chciałam o tym mówić, wiesz, jak to jest: jeśli coś pójdzie z tobą nie tak, odpadasz. Ze mną coś poszło nie tak. Nie miałam pracy, a przecież wcześniej byłam bardzo znaną gwiazdą filmową”.

Ostatnie lata także mocno ją doświadczyły: straciła brata, jego 11-miesięcznego synka, który zmarł na nagłą śmierć łóżeczkową, ukochaną babcię i matkę chrzestną. Swoim cierpieniem dzieliła się szczerze w mediach społecznościowych. Zdjęcia zapłakanej Sharon Stone proszącej o modlitwę za małego bratanka pogrążonego w śpiączce poruszyły miliony fanów aktorki. Są tym bardziej wstrząsające, gdy przypomni się trudną drogę Sharon Stone do macierzyństwa – aktorka, cierpiąca na endometriozę i chorobę autoimmnologiczną, roniła wielokrotnie na późnych etapach ciąży. Po latach walki o dziecko, zdecydowała się na adopcję.

Terapia kolorem

Sharon Stone mówi, że z konsekwencjami udaru mierzy się do dziś, jednym z efektów ubocznych krwotoku w mózgu są barwne powidoki, które nadal zaburzają jej pole widzenia. Może to jednak również za ich sprawą, powstają tak fascynujące pejzaże i ogrody wyobraźni na płótnach?

O swoich twórczych poszukiwaniach aktorka opowiada, nawiązując choćby do obrazu „In my garden”, który powstał po wizycie w ogrodzie Claude’a Moneta w Giverny. Wspomina, jak namówiła ogrodnika, aby pozwolił jej odkryć wszystkie zakamarki ogrodu słynnego impresjonisty. Chciała zatopić się w nim, aby móc potem oddać na płótnie swoje własne Giverny.

Sharon Stone, Giverny (Fot. dzięki uprzejmości Courtesy C. Parker Gallery) Sharon Stone, Giverny (Fot. dzięki uprzejmości Courtesy C. Parker Gallery)

Malarstwo pomaga Sharon Stone również w walce z innym efektem ubocznym udaru. Aktorka przez lata borykała się z napadami paniki. Zatopienie się w sztuce skutecznie łagodzi lęk. W jednym z wywiadów przyznała, że w wyniku napadów lęku bez przerwy obcinała włosy, nie była w stanie uwierzyć, że kiedyś poczuje się lepiej i zostanie zaakceptowana taką jaką teraz jest.

Droga do siebie

W wywiadzie, którego aktorka udzieliła magazynowi L’Officiel przyznaje: „Mam wrażenie, że powróciłam do tego, co kocham, do mojego serca, do spokoju ducha, do epicentrum mojej wrażliwości. (…) W moim malarstwie mogę być po prostu sobą. To dla mnie tak budujące i kojące, pozwala mi być miłą, kochającą i hojną zarazem. Znów czuję się spełniona. Sława jest niszcząca”.

Wspominając swoje początki w Hollywood, i czasy gdy chciała rozwijać się w innych kierunkach – malować i pisać teksty piosenek – wyznała że była bezceremonialnie temperowana. – „Nie wychylaj się” – to słowa, których już nigdy nie chciałabym od nikogo usłyszeć. Nie pozwoliłabym już na to, aby ktokolwiek mówił mi co mam robić ze sobą i swoim życiem – powiedziała Sharon Stone.

Po ponad dwudziestu latach od udaru, Sharon Stone doszła do siebie. Obecnie mieszka z trzema adoptowanymi synami i ukochaną mamą. Nie rusza się również nigdzie bez ukochanych buldożków francuskich. Odnalazła spokój, którego brakowało jej gdy była u szczytu sławy. I otwiera nowy rozdział swojej kariery – tym razem na polu malarstwa.

Źródło: materiały prasowe C. Parker Gallery; L’Officiel.com „Sharon Stone’s Second Life”, Roxanne Robinson, „Sharon Stone Finds New Life in Art”, Alessandra Codinha [dostęp: 16.11.2023]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze