Jane Fonda nie ukrywa, że nie należy do grona sympatyków Donalda Trumpa. Legendarna aktorka wykorzystała swoje wystąpienie na gali SAG Awards, aby po raz kolejny dać wyraz zaniepokojeniu w związku z rządami nowego prezydenta USA. W swojej przemowie 87-latka wykazała się stanowczością, ale i niezwykłym taktem, apelując o zrozumienie i empatię.
W niedzielę 23 lutego odbyła się gala Screen Actors Guild Awards (w skrócie SAG) – gala wręczenia prestiżowych nagród przyznawanych amerykańskim aktorom przez aktorów. Honorową laureatką statuetki była Jane Fonda, która została wyróżniona za całokształt twórczości. Swoją przemowę zaczęła od zaznaczenia, że należy do „late bloomerów”, czyli osób, których talent i zdolności zaczynają być doceniane w późniejszych dekadach życia.
– Można późno rozkwitnąć pod warunkiem, że zdąży się na konkurs kwiatów – zażartowała gwiazda ze sceny.
Fonda nie zamierzała jednak tylko żartować. Moment otrzymania statuetki potraktowała jako okazję do tego, by wyrazić zaniepokojenie kierunkiem politycznym, w którym zmierza Ameryka i świat pod rządami Donalda Trumpa.
(Fot. Amy Sussman/Getty Images)
87-latka obok realizowania się jako aktorka, angażuje się także w sprawy społeczne. Działa jako aktywistka już od lat 60. – to wtedy uczestniczyła w manifestacjach popierających Ruch Praw Obywatelskich dążący do zniesienia segregacji rasowej w Stanach, a także w protestach przeciwko wojnie w Wietnamie. Publicznie deklarowała także wsparcie dla ruchu praw kobiet i osób LGBT. Dziś sprzeciwia się polityce Donalda Trumpa.
– Bardzo wierzę w unie międzyludzkie. (...) Są szczególnie ważne teraz, gdy prawa pracownicze są atakowane, a więzi społeczne osłabiane – powiedziała aktorka.
Następnie gwiazda zbudowała analogię między pracą aktorów a społeczną postawą pełną empatii, która konieczna jest w czasach, gdy zagrożone są podstawowe ludzkie wartości.
– Możesz nienawidzić zachowania granej przez siebie postaci, ale musisz zrozumieć i wczuć się w straumatyzowaną osobę, w którą się wcielasz, prawda? – zwróciła się do publiczności.
– Wiele osób zostanie naprawdę zranionych tym, co się dzieje, tym, co nadchodzi – powiedziała ze sceny. – I nawet jeśli mają inne przekonania polityczne, musimy odwołać się do naszej empatii i nie osądzać, ale słuchać z otwartym sercem i powitać ich w naszym namiocie, ponieważ będziemy potrzebować bardzo dużego namiotu, aby skutecznie przeciwstawić się temu, co nadchodzi – zaapelowała gwiazda.
Fonda dodała również w swoim przemówieniu, że zjawisko woke, które jest otwarcie zwalczane przez administrację Trumpa, to w istocie wsłuchanie się w głos słabszych.
– Nie popełniaj tego błędu, nie myśl, że empatia jest woke albo jest dowodem słabości. Swoją drogą, woke oznacza, że zależy ci na dobru innych ludzi.
Laureatka nagrody SAG za całokształt twórczości zakończyła swoją mowę, dając nadzieję wszystkim, którzy tak jak ona kontestują decyzje i metody sprawowania władzy przez Donalda Trumpa.
– Piękno dalej będzie istnieć i będzie istniał ocean prawdy, w którym będziemy się kąpać – zakończyła aktorka sentencjonalnie.