Choć jako Bridget Jones marzyła o rodzinie, w prawdziwym życiu Renée Zellweger nigdy nie czuła potrzeby zostania matką. Otwarta na różne scenariusze, konsekwentnie podąża własną drogą, nie ulegając społecznym oczekiwaniom. Dlaczego nie zdecydowała się na macierzyństwo? Oto, co o tym mówi.
Renée Zellweger to aktorka, która od lat zachwyca widzów swoimi kreacjami filmowymi, zdobywając uznanie zarówno w Hollywood, jak i na światowych festiwalach filmowych. Znana jest przede wszystkim z roli Bridget Jones, bohaterki kultowej serii filmów opartych na powieściach Helen Fielding. Rola ta przyniosła jej ogromną popularność i sprawiła, że na zawsze zapisała się w pamięci fanów jako ikona współczesnej komedii romantycznej.
Mimo że w filmach o Bridget Jones aktorka wciela się w kobietę, która przez lata marzyła o założeniu rodziny, w rzeczywistości Zellweger nigdy nie czuła potrzeby, by zostać matką. Wielokrotnie otwarcie wypowiadała się na ten temat, podkreślając, że macierzyństwo nigdy nie było dla niej priorytetem. Pomimo światowej sławy i wielkiego sukcesu zawodowego, Renée zawsze kierowała się w życiu swoimi zasadami, unikając spełniania oczekiwań społecznych dotyczących roli kobiety.
Już w 2008 roku Zellweger jasno wyraziła swoje stanowisko w rozmowie z magazynem „People”.
– Macierzyństwo nigdy nie było moim celem. Nie myślę w ten sposób. Nigdy nie miałam oczekiwań typu: „Kiedy będę miała 19 lat, zrobię to, a do 25. roku życia osiągnę tamto”. Po prostu przyjmuję rzeczy takimi, jakie są, dzień po dniu – mówiła.
Jej podejście nie zmieniło się przez lata. W 2016 roku, podczas promocji filmu „Bridget Jones 3”, aktorka podkreślała w rozmowie z ExtraTV, że pozostaje otwarta na różne scenariusze życia, ale nigdy nie planowała swojej przyszłości wokół macierzyństwa.
– Nigdy tak naprawdę nie myślałam w ten sposób o niczym w swoim życiu. Zawsze byłam raczej otwarta na wszystko. Może ciekawa... gotowa zobaczyć, co będzie dalej. Nigdy nie byłam świadoma tego, co mogłoby mnie uszczęśliwić w życiu – wyjaśniła.
W ostatnich wywiadach gwiazda jeszcze bardziej stanowczo odniosła się do tematu. W mediach dość szerokim echem odbił się chociażby jej cytat z rozmowy z „The Irish Times” z początku tego roku.
– Decyzja o nieposiadaniu dzieci nie jest niczym niezwykłym, prawda? Myślę, że to dość powszechne – oznajmiła.
Zdobywczyni dwóch Oscarów i czterech Złotych Globów podkreślała też, że kiedyś utożsamiała się z presją społeczną, która ciąży na kobietach, aby wyjść za mąż i założyć rodzinę. Uważa jednak, że czasy się zmieniły i dziś wybory kobiet są bardziej akceptowane przez ogół społeczeństwa.
Choć Zellweger nigdy nie zdecydowała się na biologiczne macierzyństwo, to w jej życiu nie brakuje dzieci. Od 2021 roku jest w związku z młodszym od niej o 10 lat angielskim prezenterem telewizyjnym Antem Ansteadem. Nie jest tajemnicą, że aktorka blisko związała się z jego trójką dzieci z poprzednich małżeństw. Na niedawnej premierze „Bridget Jones: Szalejąc za facetem” w Londynie pojawiła się nawet z Amelie i Archiem, starszymi dziećmi swojego partnera.
Aktorka sama przyznała, że to właśnie dzieci z jej otoczenia pomogły jej lepiej wczuć się w rolę Bridget jako matki:
– Nie mam własnych dzieci, ale w moim życiu jest wiele dzieci – wiele dziewcząt i chłopców, których kocham i którzy starają się odnaleźć w świecie. To pomogło mi lepiej zrozumieć Bridget – wyznała w rozmowie z „Us Weekly”.
Źródła: Us Weekly; The Irish Times; ExtraTV, Hello Magazine.