O tym, że Tilda Swinton została laureatką Honorowego Złotego Niedźwiedzia za całokształt osiągnięć, organizatorzy Berlinale poinformowali już w grudniu. Brytyjska aktorka nie była więc wzięta z zaskoczenia. Zawczasu przygotowała przemowę, która nie ograniczała się do klasycznych podziękowań i refleksji nad dotychczasową karierą.
Statuetkę wręczył jej Edward Berger, reżyser nominowanego do Oscara „Konklawe”. Ze sceny przedstawił Tildę Swinton jako „niezwykle piękną duszę” i z podziwem wypowiadał się o jej artystycznym dorobku. „Jesteś tak rewelacyjna, że wielu twórców obsadzało cię w podwójnych rolach, chociażby w »Suspirii« czy »Odwiecznej córce«. Twoje aktorskie kreacje przenoszą nas do innych wymiarów. Czasem zamienia się to w duchowe doświadczenie […] Twoja dusza nas dotyka, zmienia i nigdy nie opuszcza” – mówił niemiecki filmowiec.
Tilda Swinton z Honorowym Złotym Niedźwiedziem
Następnie za mikrofonem stanęła gwiazda „W pokoju obok”. Swoje wystąpienie zaczęła od wyrażenia niesłabnącej miłości do kina i berlińskiego festiwalu, na którym debiutowała cztery dekady temu. „To jedna z najlepszych rzeczy, jaka może się przydarzyć młodemu człowiekowi ciekawemu świata i tego, jak w nim żyć […] Kiedy po raz pierwszy przyjechałam na Berlinale, miałam 25 lat i szukałam swojego miejsca. Łaknęłam zachwytu, solidarności i więzi. I wszystko to znalazłam za jednym zamachem właśnie tutaj” – zwróciła się do publiczności.
Ciepłe wspomnienia płynnie przeszły jednak w krytykę współczesnej rzeczywistości. Swinton odniosła się do rozgrywających się w bieżącej chwili „zbrodni wojennych i masowych morderstw”, które mają miejsce za przyzwoleniem międzynarodowej społeczności. Aktorka zachęciła do pochylenia się nad pytaniami, co dziś oznacza bycie człowiekiem i ile warte jest człowieczeństwo. Wyraźnie nawiązała m.in. do pomysłów Donalda Trumpa dotyczących przesiedlenia Palestyńczyków i wzniesienia kurortu na gruzach Strefy Gazy, co spotkało się z gromkimi brawami.
Gwiazda „W pokoju obok” uderza w polityków
„Możemy udać się do wielkiego, niezależnego państwa kina i tam odpocząć. To królestwo bez granic – z natury inkluzywne, odporne na próby okupacji, kolonizacji, przejęcia i budowy nadmorskich nieruchomości. To królestwo bez wykluczającej polityki i deportacji. Masowe morderstwa popełniane przez państwa i wspierane przez międzynarodową społeczność sieją obecnie terror w więcej niż jednej części globu. Są one potępiane przez ograny, które zostały powołane specjalnie w tym celu – aby monitorować rzeczy, które są nie do przyjęcia dla ludzkości. To są fakty. Trzeba się z nimi zmierzyć” – powiedziała Swinton.
„Tak więc, dla jasności, nazwijmy to po imieniu. Rzeczy niehumanitarne dzieją się na naszych oczach. Jestem tu, aby mówić o tym bez zawahania się i bez cienia wątpliwości. A także po to, aby wyrazić solidarność ze wszystkimi tymi, którzy dostrzegają niedopuszczalną obojętność naszych uzależnionych od chciwości rządów. Rządów dogadujących się z niszczycielami planety, zbrodniarzami wojennymi, skąd by oni nie pochodzili. Niech żyje kino i jego niekończąca się obietnica – obietnica światła pośród ciemności, które nigdy nie gaśnie” – zakończyła swoją przemowę.