Wydaje się, że sylwestrowy makijaż powinien być mocny, błyszczący, brokatowy – wyjątkowy jak ta jedyna noc w roku. Ale czy rzeczywiście? Co, gdyby – wzorem najbardziej stylowych gwiazd – na wielkie wyjście umalować się w stylu make-up no make-up?
Makijaż ociekający brokatem wcale nie jest sylwestrową oczywistością. Wystarczy spojrzeć, jak na czerwonym dywanie noszą się gwiazdy. Mało która do balowej sukni wybiera brokat czy kolory tęczy na powiekach. Większość decyduje się na nieśmiertelne klasyki – smoky eyes, czerwoną szminkę na ustach, kreski eyelinera albo makijaż typu make-up no make-up. Można wręcz zauważyć, że im bardziej stylowa gwiazda, tym delikatniejszy jej makijaż. Niektóre – jak Pamela Anderson – całkowicie rezygnują z makijażu. Taki wybór ma też znamiona światopoglądowe – zamiast ulegać opresyjnemu dyktatowi piękna, wybierasz samoakceptację i celebrujesz swoje naturalne piękno. Masz ochotę na taki look? Podpowiadamy, do czego pasuje i jak go wykonać.
Kiedy wybrać naturalny makijaż na sylwestra? Zawsze wtedy, gdy zamierzasz włożyć kreację z cekinami i chcesz, by wyglądała stylowo, ewentualnie baśniowo, nigdy kiczowato. Cekinom plus brokatowemu makijażowi blisko jest do burleski – takie połączenie sprawdzi się wyłącznie na imprezie przebieranej. W przypadku cekinów w stroju im prościej w makijażu, tym lepiej. Zdecyduj się na delikatny make-up, który podkreśli twoje naturalne piękno. Mimo wszystko nadal marzy ci się blask? Sięgnij po rozświetlacz albo kosmetyki z drobinkami, które pięknie grają ze światłem, a jednocześnie nie są tak dosadne jak brokat.
Naturalny makijaż na sylwestra sprawdzi się również jako dopełnienie małej czarnej. Umiejętnie wykonany dodaje twarzy świeżości i świetlistości, tak niezbędnej, jeśli w stroju wybierasz czerń.
Naturalny makijaż na sylwestra to też najlepsze rozwiązanie, gdy przełom starego i nowego roku spędzasz na stoku, a wieczorem na après-ski. Sztuczne rzęsy i brokat, a do tego kombinezon narciarski? Owszem, w niektórych zimowych kurortach widujemy takie połączenia. Czy wyglądają dobrze? Absolutnie nie.
- Ponieważ to makijaż na imprezę, ważna jest jego trwałość. Zacznij od nałożenia na twarz bazy pod makijaż. Najlepiej rozświetlającej – dzięki temu twoja cera będzie wyglądała świeżo i promiennie.
- Czas na wyrównanie kolorytu cery podkładem. Nakładaj go gąbeczką i dobrze rozprowadź na skórze.
- Kremowym korektorem zatuszuj punkty, które tego wymagają – cienie pod oczami, zaczerwienienia i wypryski.
- Teraz rozświetlacz. Aplikuj go w kąciki oczu, na łuk kupidyna, a przede wszystkim na wystające partie kości policzkowych, by je seksownie uwypuklić.
- Policzki podkreśl różem – ale nie przesadzaj z jego ilością. W wirze tańca i tak się naturalnie zarumienią! Jaki kolor wybrać? Wszystko, co pasuje do zimowej karnacji: chłodny, peoniowy róż, zmrożoną brzoskwinię.
- Podkreśl brwi kredką i wyczesz je szczoteczką ku górze.
- Na powieki nałóż cień w szampańskim odcieniu. Delikatny blask jest mile widziany – zwłaszcza w sylwestrową noc. Brokat? Nie tym razem.
- Wytuszuj rzęsy. I znowu – nie przesadzaj. W czasach doczepów mocno podkreślone rzęsy są oznaką złego smaku, nie piękna.
- Podkreśl usta pomadką w swoim ulubionym odcieniu. Najlepiej sprawdzą się tu wszystkie kremowe odcienie nude albo wręcz cielisty błyszczyk.
Mimo wszystko masz ochotę na brokat? Sprawdź ten artykuł: