Artysta wyjątkowy, odnosi bowiem sukcesy w tak odległych muzycznych dziedzinach, jak piosenka autorska i muzyka filmowa (aż 15 nominacji i jeden Oscar). Jego pierwsza od dekady płyta z piosenkami zawiera utwory, od których nie sposób się uwolnić (jak tytułowy), oraz porywające aranżacje.
Technika fortepianowa Newmana to pokłon w stronę tradycji Nowego Orleanu („Easy Street”). W sarkastycznym utworze „A Few Words in Defense Our Country” artysta odnosi się do prezydentów USA, porównując ich do największych tyranów świata, a takie rymy, jak "the Spanish Inquisition put people in a terrible position", sprawiają, że śmiejemy się pomimo grozy opisu. Oczywiście jest tu także liryczny Randy Newman (m.in. piękne „Losing You” czy „Feels Like Home”). Zaryzykuję – dla mnie „Harfy i anioły” to Album Roku 2008.
Nonesuch