1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

„Back to The Garden” Moniki Borzym

Pierwsza płyta Moniki Borzym „Girl Talk” z 2011 osiągnęła status platynowej,  druga „My Place" z 2013, pokryła się złotem. Najnowszy album młodej jazzowo-soulowej  wokalistki może być kolejnym sukcesem komercyjnym. 

Monika Borzym ma 26 lat, ale dojrzałością na scenie dorównuje już wielkim damom polskiego jazzu. Jest swobodna, naturalna i znakomicie panuje nad brzmieniem głosu. Co więcej, wywalczyła sobie miejsce na polskim rynku muzycznym, który nie kocha gatunku, w którym Monika czuje się najpewniej. Tym razem artystka wzięła na warsztat piosenki legendarnej Joni Mitchell. Płyta „Back to The Garden” jest bardziej soul z elementami folk, a chwilami czuje się nawet rockowy pazur młodej artystki. Miejscami aranżacje daleko odbiegają od oryginału, ale to nie szkodzi, ponieważ natychmiast czuje się w nich indywidualny ton młodej wokalistki, dobrze znany jej fanom.

Na scenie radiowej Trójki Monika Borzym zagrała koncert promujący nowy krążek. Towarzyszyła jej starannie dobrana i zgrana drużyna: na kontrabasie Robert Kubiszyn, na perkusji Michal Bryndal, na gitarze Daniel Popiałkiewicz, na altówce Michal Zaborski, a na banjoli i gitarze zagrał gościnnie Jan Mularzuk. Na scenie wystąpiła także młoda utalentowana bębniarka - Wiktoria Jakubowska. Między muzykami czuło się idealne porozumienie i radość z wykonywania każdego kolejnego utworu. Sama wokalistka powiedziała, że to 78 wspólny występ zespołu. I to się czuło! Podobnie spójny jest wizerunek sceniczny Moniki Borzym. Choć - jak sama przyznaje - najmniej lubi liryczne utwory, to umiejętnie czaruje ze sceny głosem i seksapilem. Talent to jedno, ale pomysł na siebie i konsekwencja w pracy nad kolejnymi utworami to zalety nie do przecenienia. Słuchając wokalistki, ma się wrażenie, że dokładnie wie ona, czego chce od siebie, muzyki, muzyków i wreszcie od publiczności. Gdy ta reagowała entuzjastycznie na kolejne wykonania, Monika zapytała, dlaczego nie jest tak wysoko na liście trójowych przebojów jak chciałaby. „Ja tu sobie pokrzyczę, a wy głosujcie! Tak to działa!”,  wypaliła wprost ze sceny. Za chwilę wspomniała Ellę Fitzgerald - chyba jedną ze swoich ulubionych artystek - wzdychając, że przypomina ją jedynie tym, że podobnie spływa potem w świetle reflektorów na scenie. To nie do końca prawda, bo Monika śpiewa tak, jakby kołysały nią dzwięki prosto z Harlemu. Jej płyty będą idealnym prezentem dla każdego, kto lubi oderwać się codziennego stresu. Monika Borzym zaprasza do swojego cudownego muzycznego świata z takim wdziękiem, taką siłą, że nie wypada tego przegapić.

„Back to the garden", Monika Borzym, Agora  2016

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze