Już w najbliższy czwartek Daria Zawiałow i Daniel Jaroszek przeprowadzą wywiad na żywo z Joanną Gzyrą-Iskandar, przedstawicielką Centrum Praw Kobiet, z którą porozmawiają o problemie przemocy domowej. Transmisja odbędzie się na instagramowym profilu artystki.
Teledysk do najnowszego singla Darii Zawiałow zatytułowanego „Kaonashi” porusza problem przemocy domowej, o której mówi się zdecydowanie za mało. Artystka wspólnie z reżyserem teledysku Danielem Jaroszkiem postanowili to zmienić i już w najbliższy czwartek przeprowadzą wywiad Joanną Gzyrą-Iskandar, koordynatorką ds. komunikacji i PR z Centrum Praw Kobiet, z którą porozmawiają o przemocy domowej w czasach pandemii oraz o tym, w jaki sposób reagować i gdzie szukać pomocy. Rozmowa zostanie przeprowadzona na Instagramie Darii Zawiałow @zavialovd. Będzie to live podczas którego będzie można zadawać pytania. Start o godzinie 20:00.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Najnowszy klip Darii Zawiałow przedstawia traumatyczną historię małżeńską, w której kobieta pada ofiarą przemocy ze strony swojego męża, ale mimo ogromnego strachu zbiera w sobie siłę, aby od niego odejść. Autorem scenariusza jest reżyser Daniel Jaroszek, z którym Daria miała już okazję współpracować m.in. przy klipach do utworów „Świt” oraz „Bubble Tea”.
"Kiedy zobaczyłam scenariusz, od razu poczułam, że będzie idealnym odzwierciedleniem tego utworu w obrazie. Daniel przekazał ważną treść za pomocą genialnej metafory – dla kobiet, które są ofiarami przemocy, odejście od swego oprawcy jest nierzadko równie realne, co lot w kosmos" – mówi artystka. Zagranie jednej z głównych ról w klipie było dla Darii prawdziwym wyzwaniem aktorskim. W rolę męża, czyli tytułowego Kaonashiego, wcielił się jej ulubiony polski aktor, Dawid Ogrodnik.
Zdaniem reżysera teledysku, Daniela Jaroszka, klip jest hołdem dla wielu anonimowych bohaterek, które dzięki swojej sile potrafiły wydostać się ze związków pełnych przemocy: "Na pierwszy rzut oka to po prostu bajkowa historia dziewczyny, która szykuje się do lotu w kosmos. Za tą z pozoru trochę infantylną opowieścią, kryje się jednak coś więcej".