1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. Teatr Bohema House – musicalem raperskim w kryzys klimatyczny. Skandalista Fabijański i dr Michniewska na ratunek Ziemi

Teatr Bohema House – musicalem raperskim w kryzys klimatyczny. Skandalista Fabijański i dr Michniewska na ratunek Ziemi

(Fot. materiały Teatru Bohema House)
(Fot. materiały Teatru Bohema House)
Zobacz galerię 7 zdjęć
Co się kryje za spektaklem „Adam” w reżyserii Sebastiana Fabijańskiego? Rozmowa z twórczynią teatru Bohema House – dr Katarzyną Jadwigą Michniewską.

Zwierciadło: W lipcu miała miejsce premiera sztuki „Adam” w Teatrze Ekologicznym Bohema House w Warszawie. Spektakl spotkał się z gorącym przyjęciem widowni. Odbił się też szerokim echem w mediach. Mówi się o nim, że niesie ważne przesłanie o tym, że musimy podjąć natychmiastowe działanie w celu spowolnienia zmian klimatycznych. Jednak widzowie zachwycali się chyba raczej utworami muzycznymi, wykonywanymi między innymi przez odtwórcę głównej roli i reżysera spektaklu Sebastiana Fabijańskiego?

Katarzyna Michniewska: Muzyka w tym spektaklu rzeczywiście jest mocna i poruszająca. Słyszałam opinie, że utwór „Kwiat” wzrusza niektóre osoby dosłownie do łez. W trakcie premiery mogliśmy usłyszeć ten utwór w wykonaniu właśnie Sebastiana Fabijańskiego w duecie z Wiktorią Kostrzewą, która do tej muzyki wykonała dodatkowo brawurową choreografię razem z zespołem tancerzy. Oklaski po tej scenie mało nie rozniosły namiotu, w którym grane było przedstawienie (śmiech). Ale na przykład w Gazecie Wyborczej autor recenzji red. Witold Mrozek zatytułował swój tekst: „Wszyscy nie żyją i całe szczęście” i zwrócił szczególną uwagę na występ Karoliny Czarneckiej w duecie z Arturem Barbachenem, znanym szerzej jako Feno. To właśnie oni śpiewają utwór, w którym padają te słowa. Tekst piosenki „Ruina” jest rodzajem czarnego humoru w obliczu zagłady świata, ale też wyrazem lęku, który widzimy wtedy, kiedy bohaterowie śpiewają słowa: „Gdybyśmy mieli teraz zginąć, no to jakoś tak niechętnie”.

dr Katarzyna Michniewska (Fot. materiały Teatru Bohema House) dr Katarzyna Michniewska (Fot. materiały Teatru Bohema House)

Skąd wziął się pomysł, żeby opowiedzieć taką historię właśnie w ten sposób?

Sposób nie jest dla nas nowy. Teatr Bohema House jest teatrem muzycznym. Śpiew, taniec i akrobacje to stałe elementy naszych przedstawień. Temat też właściwie nie jest nietypowy. Wszystkie spektakle poruszają zagadnienie degradacji środowiska i kryzysu klimatycznego. Różnica jest taka, że do tej pory nasz repertuar miał charakter familijny. A tym razem postanowiliśmy wyraźnie skierować nasz przekaz do dorosłych i młodzieży.

Czy młodzież będzie zainteresowana taką poważną, a nawet pesymistyczną wizją? Wiele osób nie tak wyobraża sobie rozrywkę.

Po pierwsze, młodzież niekiedy bardziej świadomie podchodzi do wyzwań klimatycznych, niż starsi. Ruchy aktywistów klimatycznych to przeważnie inicjatywy młodzieżowe: Ostatnie Pokolenie, Extinction Rebellion, Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Po drugie, poruszanie trudnych, a nawet czasem bolesnych tematów zawsze było misją teatru. Myślę, że młodzież też chce, żeby z nią na poważnie rozmawiano. Poza tym ten przekaz jest podany w atrakcyjnej formie z udziałem doskonałych i bardzo popularnych wokalistów. Muzyka jest znakomita i różnorodna – od rapu po śpiew chóralny. Wszystko dzieje się bardzo intensywnie. Nawet przez sekundę nie opadają emocje.

(Fot. materiały Teatru Bohema House) (Fot. materiały Teatru Bohema House)

Czy to Sebastian Fabijański przyszedł do Pani z pomysłem na swoją sztukę?

Nie. Było całkiem odwrotnie. Koncepcja spektaklu „Adam i Ewa. Ostatni Rodzice” (bo tak pierwotnie miał brzmieć tytuł) zrodziła się w mojej głowie na jesieni 2021 roku. Przez wiele miesięcy poszukiwałam właściwej osoby, która będzie w stanie oddać współczesne ekologiczne problemy w sposób, który trafi do widzów. Mój wybór padł na Sebastiana Fabijańskiego i okazało się, że był trafny. Efekty tego przedsięwzięcia przerosły nasze oczekiwania. Ekologia zyskała na znaczeniu, a głos wezwania do poszanowania planety Ziemi zyskał na sile.

Ten spektakl pokazuje jednak bardzo indywidualne emocje i dramaty bohaterów. Można powiedzieć, że tylko część z postaci skupia się na ratowaniu świata, a pozostałe skupiają się na samych sobie.

No tak, ale tak wygląda życie, prawda? Ludzie zawsze mają swoje indywidualne chwile szczęścia i rozpaczy. I muszą im stawiać czoła codziennie. A jednocześnie musimy, jako społeczeństwo zmierzyć się z globalnym wyzwaniem, bo to jest jedno z drugim powiązane. W sztuce widzimy np. Pawła – postać graną przez Łukasza Gocławskiego (który swoją drogą po raz pierwszy na scenie rapuje). Paweł ciężko choruje na raka. Dla mnie to przypomnienie, że nowotwory to problem cywilizacyjny. Degradacja środowiska powoduje, że tych schorzeń jest coraz więcej. I w tych okolicznościach musimy o siebie wyjątkowo dbać z jednej strony, a z drugiej starać się minimalizować zanieczyszczenia. A rak to tylko pierwszy z brzegu przykład. Mamy wzrost liczby udarów i zawałów, dotykających coraz młodszych ludzi. Nawet choroby psychiczne mogą być powiązane ze szkodliwym wpływem zanieczyszczeń.

(Fot. materiały Teatru Bohema House) (Fot. materiały Teatru Bohema House)

A dlaczego w ogóle teatr Bohema House obrał taką drogę? Jak to się stało, że staliście się teatrem ekologicznym?

Bohema House narodził się jako teatr ekologiczny. Spółka Eko Cykl Organizacja Odzysku Opakowań S.A., która jest jego fundatorem, zajmuje się edukacją ekologiczną w ramach swojej podstawowej działalności. Do naszych działań postanowiliśmy włączyć edukację poprzez sztukę. Teatr wyzwala emocje, trafia do serc, uwrażliwia. To wszystko jest bezcenne, kiedy mamy przekazania coś bardzo ważnego. Staramy się przy tym wykorzystywać mniej standardowe środki wyrazu, takie jak powietrzne akrobacje oraz nowoczesne narzędzia: wirtualną scenografię na ekranach, AI. Widowiskowe przedstawienia robią wrażenie i to wzmacnia głos w sprawie konieczności ochrony środowiska.

Czy teatr będzie zapraszał kolejnych artystów gościnnie do tworzenia wspólnych projektów? Czy już kogoś ma Pani na myśli?

Oczywiście, że będziemy zapraszać. Jesteśmy otwarci na szeroką współpracę. Jednak trzonem jest nasz stały zespół pod kierunkiem dyrektora artystycznego Artura Chamskiego. Znakomici aktorzy: Jerzy Grzechnik, Sylwia Przetak, Arkadiusz Pyć – oni są twarzami Bohema House. Jestem bardzo dumna, że mogę pracować z takim zespołem. Myślę, że śmiało można powiedzieć, że tworzymy unikatowe przedsięwzięcie, łączące autorski teatr na najwyższym poziomie artystycznym z innowacjami technologicznymi i misją przekazywania wiedzy na najważniejsze tematy społeczne, ekologiczne i ekonomiczne. I będziemy to robić nadal.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze