Julian Tuwim mistrzowsko łączył humor z błyskotliwą zabawą językiem, czego znakomitym przykładem jest wiersz „Słoń Trąbalski”. Dzięki wciągającej fabule, wpadającym w ucho rymom i melodyjnej budowie, utwór do dziś jest chętnie czytany oraz recytowany w szkołach, przedszkolach i w domowym zaciszu.
\
„Słoń Trąbalski” to jeden z najbardziej znanych wierszy Juliana Tuwima. Opowiada o zapominalskim słoniu Tomaszu Trąbalskim, który nie pamięta nawet imion własnych dzieci.
Tuwim, znany z poczucia humoru i umiejętności zabawy językiem, stworzył postać, która mimo swoich słabości budzi sympatię czytelników. Rytmiczna budowa i melodyjność sprawiają, że utwór jest chętnie recytowany przez dzieci.
„Słoń Trąbalski” to przykład poezji, która bawiąc, przekazuje ważne wartości, takie jak akceptacja dla ludzkich niedoskonałości. Wiersz, choć lekki i pełen humoru, doskonale ukazuje ludzką skłonność do zapominania i może być pretekstem do rozmów z dziećmi o pamięci oraz uważności.
Był sobie słoń, wielki – jak słoń.
Zwał się ten słoń Tomasz Trąbalski.
Wszystko, co miał, było jak słoń!
Lecz straszny był zapominalski.
Słoniową miał głowę
I nogi słoniowe,
I kły z prawdziwej kości słoniowej,
I trąbę, którą wspaniale kręcił,
Wszystko słoniowe – oprócz pamięci.
Zaprosił kolegów – słoni – na karty
Na wpół do czwartej.
Przychodzą – ryczą: „Dzień dobry, kolego!”
Nikt nie odpowiada.
Nie ma Trąbalskiego.
Zapomniał! Wyszedł!
Miał przyjść do państwa Krokodylów
Na filiżankę wody z Nilu:
Zapomniał! Nie przyszedł!
Ma on chłopczyka i dziewczynkę,
Miłego słonika i śliczną słoninkę.
Bardzo kocha te swoje słonięta,
Ale ich imion nie pamięta.
Synek nazywa się Biały Ząbek,
A ojciec woła: „Trąbek! Bombek!”
Córeczce na imię po prostu Kachna,
A ojciec woła: „Grubachna! Wielgachna!”
Nawet gdy własne imię wymawia,
Gdy się na przykład komuś przedstawia,
Często się myli Tomasz Trąbalski
I mówi: „Jestem Tobiasz Bimbalski”.
Żonę ma taką – jakby sześć żon miał!
(Imię jej: Bania, ale zapomniał).
No i ta żona kiedyś powiada:
„Idź do doktora, niechaj cię zbada,
Niech cię wyleczy na stare lata!”.
Więc zaraz poszedł – do adwokata,
Potem do szewca i do rejenta,
I wszędzie mówi, że nie pamięta!
„Dobrze wiedziałem, lecz zapomniałem,
Może kto z panów wie, czego chciałem?”
Błąka się, krąży, jest coraz później,
Aż do kowala trafił, do kuźni.
Ten chciał go podkuć, więc oprzytomniał,
Przypomniał sobie to, co zapomniał!
Kowal go zbadał, miechem podmuchał,
Zajrzał do gardła, zajrzał do ucha,
Potem opukał młotem kowalskim
I mówi: „Wiem już, panie Trąbalski!
Co dzień na głowę wody kubełek
Oraz na trąbie zrobić supełek”.
I chlust go wodą! Sekundę trwało
I w supeł związał trąbę wspaniałą!
Pędem poleciał Tomasz do domu.
Żona w krzyk: „Co to?” – „Nie mów nikomu!
To dla pamięci!” – „O czym?” – „No...chciałem...”
– „Co chciałeś?” – „Nie wiem! Już zapomniałem!”
„Słoń Trąbalski” to nie jedyny niezapomniany utwór Juliana Tuwima. Do dziś ogromną popularnością cieszą się m.in. „Lokomotywa”, która zachwyca rytmem i dynamiką, „Zosia Samosia”, będąca zabawną historią o upartym dziecku chcącym wszystko robić samo, oraz „Ptasie Radio”, wprowadzające czytelnika w świat ptasich rozmów pełnych świergotu i chaosu. Każdy z tych utworów ukazuje mistrzowską zabawę językiem i rytmem, dzięki czemu poezja Tuwima wciąż jest chętnie czytana i recytowana zarówno przez dzieci, jak i dorosłych.