To po prostu musiało się kiedyś wydarzyć. W końcu jednak domysły zastąpiły fakty. Na kilka miesięcy po sukcesie wydanej przez Britney Spears autobiografii „The Woman in Me” oficjalnie ogłoszono start prac nad jej fabularyzowaną wersją kinową. Wiemy już, kto stanie za kamerą i która firma produkcyjna przejmie piecze nad długo wyczekiwanym filmem.
Od statusu najjaśniej błyszczącej na firmamencie początku lat dwutysięcznych gwiazdy, po serię niepokojących wideo publikowanych na Instagramie (viralowy taniec z nożami to tylko wierzchołek góry lodowej), egzaltowane i nieskładne wpisy na X (dawnym Twitterze) czy chaotyczne usuwanie i przywracanie profili w mediach społecznościowych… Autorka hitów „Toxic”, „…Baby One More Time” czy „Oops!… I Did It Again” ma o czym opowiadać, a świat chce tych historii słuchać. Książka zatytułowana „The Woman in Me” („Kobieta we mnie”) na krótko po publikacji trafiła do zestawienia bestsellerów „New York Times’a”, a audiobook z głosem aktorki Michelle Williams do dziś jest najszybciej sprzedającym się audiobookiem wydawnictwa Simon & Schuster.
Czytaj także: „W końcu nadszedł czas, abym zabrała głos”. Britney Spears wydaje autobiografię. Pisze w niej m.in. o konflikcie z ojcem i aborcji
Naturalnym wydaje się więc, że na fali popularności filmowych produkcji biograficznych o muzykach, po ikonach takich jak Elvis Presley, Amy Winehouse, Whitney Houston czy Bob Marley, przyszedł czas i na nią. Prawa do ekranizacji otrzymało Studio Universal Pictures, reżyserią zajmie się zaś Jon M. Chu, którego kojarzyć możecie z takich tytułów, jak „Iluzja 2”, „Step Up 2”, „Step Up 3” czy „Bajeczni bogaci Azjaci”. Producentem filmu zostanie Marc Platt, który pracował już z Chu przy musicalu „Wicked”. Sam ma na koncie między innymi „Legalną blondynkę” oraz „La La Land”.
Wieściami o nadchodzącej ekranizacji jej bestsellerowej autobiografii podzieliła się sama Britney. W serwisie X napisała: „Z radością informuję moich fanów, że pracuję nad tajnym projektem z Markiem Plattem. Zawsze kręcił moje ulubione filmy… bądźcie czujni”.
Tajemnicą pozostaje jak na razie informacja o tym, kto wcieli się w główną rolę w reżyserowanym przez Jona M. Chu biopiku. Media zza oceanu nie zamierzają jednak biernie czekać na rozwój wydarzeń. Już teraz prześcigają się w swoich mniej lub bardziej uzasadnionych predykcjach. Wśród dziennikarskich typów znalazły się takie nazwiska, jak Sabrina Carpenter, Sydney Sweeney, Dove Cameron, Elle Fanning, Florence Pugh, Millie Bobby Brown czy Tate McRae. Dorzucilibyście kogoś do tej listy?
Warto też przypomnieć, że w ostatnich latach (2017) ukazała się już jedna produkcja biograficzna o Britney Spears. W projekcie „Britney Ever After” wystąpili Natasha Bassett, Peter Benson, Clayton Chitty i Nathan Keyes. Na żadnym etapie powstawania filmu nie byli zaangażowani jednak ani sama Britney, ani nikt z jej współpracowników. Pierwsza oficjalna biografia filmowa artystki dopiero przed nami.