Potteromaniacy dzielą się na trzy obozy: jedni z zapartym tchem wyczekują serialu HBO, wierząc, że odda on sprawiedliwość obszernemu materiałowi źródłowemu; drudzy kręcą nosem i jak zdarta płyta pytają „na co to komu potrzebne”; trzeci natomiast bojkotują nową ekranizację z powodu kontrowersji wokół J.K. Rowling. Do której z tych grup najbliżej jest Chrisowi Columbusowi – reżyserowi, który przed laty stał za kamerą filmowej serii o młodym czarodzieju?
Gdy pod koniec lat 90. książki o Harrym Potterze stały się globalnym fenomenem, pod wytwórnią Warner Bros ustawiła się kolejka chętnych do przeniesienia magicznego świata na duży ekran. Pod uwagę brani byli między innymi Steven Spielberg czy Rob Reiner, ale ostatecznie posadę otrzymał Chris Columbus, który wcześniej przedstawił widzom filmy takie jak „Pani Doubtfire” czy „Kevin sam w domu”. Wizja nadania realnych kształtów zamkowi Hogwart, Tiarze Przydziału czy Mandragorom była na tyle kusząca, że jako oddany fan Marvela zrezygnował dla niej z propozycji wyreżyserowania „Spider-Mana”.
Koniec końców Amerykanin dyrygował ekipą na planie „Kamienia Filozoficznego” i „Komnaty Tajemnic”. Później pałeczkę przejął Alfonso Cuarón, a Columbus usunął się w cień i został producentem „Więźnia Azkabanu”. Choć kolejni filmowcy nadawali światowi przedstawionemu autorskiego sznytu, to właśnie Columbus zatwierdzał oryginalne projekty dekoracji i kostiumów. To, jak dziś wyobrażamy sobie Ulicę Pokątną, Wielką Salę z lewitującymi pod sufitem świecami czy uczniowskie szaty z herbami czterech domów Hogwartu, jest w dużej mierze wynikiem jego decyzji. Jak więc zapatruje się na nadchodzący serial HBO?
Niedawno reżyser był gościem podcastu „The Rest is Entertainment”, w którym zabrał głos w sprawie nowej ekranizacji powieści J.K. Rowling. Otwarcie przyznał, że rozczarowały go pierwsze zdjęcia z planu. Na fotografiach uchwycono Nicka Frosta, który przejął po Robbiem Coltranie rolę gajowego i strażnika kluczy Hagrida. – Patrzyłem na te zdjęcia i widziałem, że Nick ma na sobie dokładnie ten sam kostium, jaki dawno temu zaprojektowaliśmy dla Hagrida. Jakaś część mnie myślała: w takim razie, po co to wszystko? Sądziłem, że kostiumy i cała reszta będą zupełnie inne, a tu… mamy powtórkę z rozrywki. Wszystko będzie wyglądać identycznie – ocenił Columbus.
– Oczywiście schlebia mi to, bo przecież skopiowali dokładnie ten sam kostium, który był naszym dziełem. Jest w tym również trochę ekscytacji. Ciekawi mnie, jak to się rozwinie. Ale nie ukrywam, że mam też déjà vu – dodaje.
To nie pierwszy raz, gdy 66-latek wypowiada się na temat nowego „Harry’ego Pottera”. Gdy magazyn „Variety” zapytał go o ewentualne nawiązanie współpracy z HBO, odpowiedział, że nie interesuje go udział w projekcie. – Zrobiłem już swoje, widzieliście moją wersję. Nie mam już nic do roboty w świecie Pottera – mówił. W podkaście podtrzymał to stanowisko. – Nie jestem zazdrosny. Pora iść dalej. Zawsze miałem problem z ideą franczyzy. Jestem naprawdę dumny z moich filmów, a teraz ruszam naprzód – tłumaczy.
Nie oznacza to, że Columbus bezwzględnie podważa sens ekranizacji. Podkreślił, że w filmowej serii o Harrym Potterze nie udało się uwzględnić wszystkich wątków czy postaci, jaki pojawiły się na stronach książki. Zwyczajnie nie pozwolił na to ograniczony metraż. Serial może więc wyciągnąć wnioski z błędów poprzedników i ożywić sceny, które czytelnicy doskonale znają już z powieści, a które to do tej pory nie zagościły na ekranie.
Czy twórcy zabiorą nas do Szpitala Świętego Munga, gdzie dojdzie do ponownego spotkania z Gilderoy’em Lockhartem? Pozwolą, aby Hermiona i Ron zostać prefektami? Wspomną o Stowarzyszeniu Walki o Emancypację Skrzatów Zniewolonych? Wyślą Dumbledora na pogadankę do domu Dursleyów?
Obecnie część fanów narzeka na obsadę – a to ze względu na przywiązanie do kreacji stworzonych przez Maggie Smith, czy Alana Rickmana, a to przez wygląd nowych aktorów – i upiera się, że filmy wcale się nie zestrzały i nie ma potrzeby, aby wracać z kamerą do Hogwartu. Ale kto wie, jeśli ekipa serialu faktycznie wyciągnie z literackiego pierwowzoru najciekawsze smaczki, być może ma szansę zawalczyć o miejsce w gronie najlepszych seriali w historii HBO.
Artykuł opracowany na podstawie: Zack Sharf, „Original ‘Harry Potter’ Director Saw Photos of the New Hagrid ‘Wearing the Exact Same Costume We Designed’ and Thought: ‘What’s the Point? It’s More of the Same’”, variety.com [dostęp: 30.08.2025]