1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia

Piekło czy niebo? Jaki świat wybierasz? – pyta buddyjska mniszka Pema Chödrön

Wszystko, co znajduje się w twojej świętej przestrzeni, ma cię czegoś nauczyć – tłumaczy Pema Chödrön. (Ilustracja: Ada Kujawa)
Wszystko, co znajduje się w twojej świętej przestrzeni, ma cię czegoś nauczyć – tłumaczy Pema Chödrön. (Ilustracja: Ada Kujawa)
W wielu tradycjach, także w buddyzmie tybetańskim, koło jest potężnym symbolem świętości wszystkich rzeczy. W tych tradycjach istnieją rytuały, w których wizerunek koła jest wykorzystywany w następujący sposób: rysując wokół siebie koło i stając w jego środku, uświadamiasz sobie, że zawsze jesteś w centrum wszechświata. Okrąg, który cię otacza, pokazuje, że zawsze jesteś w świętej przestrzeni.

Fragmenty najnowszej książki Pemy Chödrön „Życie zaczyna się dzisiaj”. Wybór i skróty pochodzą od redakcji.

W buddyzmie mówimy o uważności i świadomości. Uczymy się uważności poprzez oryoki, poprzez pokłony, przez bycie z oddechem, przez nazywanie naszych myśli „myśleniem”. […]

Uważność to umiłowanie wszystkich szczegółów naszego życia, a świadomość to naturalna rzecz, która się dzieje: życie zaczyna się otwierać, a ty uświadamiasz sobie, że zawsze znajdujesz się w centrum świata.

Ludzie często mówią: „Medytacja jest bardzo dobra, ale co to ma wspólnego z moim życiem?”. Wspólne z twoim życiem jest zapewne to, czego doświadczasz dzięki prostej praktyce uważności. Obdarzając miłującą życzliwością swoją mowę, działania i aktywność umysłu, zaczynasz uświadamiać sobie, że zawsze stoisz w środku świętego kręgu i to jest całe twoje życie. […] Gdziekolwiek pójdziesz przez resztę swojego życia, zawsze będziesz w środku wszechświata i krąg jest zawsze wokół ciebie. Każdy, kto do ciebie podchodzi, wchodzi w tę świętą przestrzeń i to nie jest przypadek. Cokolwiek pojawia się w tej przestrzeni, jest tam po to, aby cię uczyć. […]

Dawno temu żyła pewna kobieta, która była arogancka i dumna. Postanowiła osiągnąć oświecenie, więc pytała wszystkich ważnych ludzi, jak to zrobić. Jeden z nich powiedział: „Cóż, jeśli wejdziesz na szczyt tej wysokiej góry, znajdziesz tam jaskinię. W środku jaskini siedzi bardzo mądra, stara kobieta i ona ci powie”. Więc kobieta pomyślała: „Dobrze, zrobię to. Biorę tylko to, co najlepsze”. Pokonawszy wiele trudności, dotarła do jaskini, w której rzeczywiście siedziała bardzo spokojna, uduchowiona staruszka w białych szatach, z łagodnym uśmiechem na twarzy. Ogarnięta podziwem i szacunkiem, złożyła pokłony u stóp tej kobiety i powiedziała: „Chcę osiągnąć oświecenie. Pokaż mi, jak”. Mądra kobieta spojrzała na nią, uśmiechnęła się łagodnie i zapytała: „Czy jesteś pewna, że chcesz osiągnąć oświecenie?”. Kobieta odpowiedziała: „Oczywiście, jestem pewna”. Wtedy uśmiechnięta kobieta zamieniła się w demona, wstała, wymachując wielkim kijem i zaczęła ją gonić, wrzeszcząc: „Teraz! Teraz! Teraz!”. Do końca życia owa kobieta nie mogła pozbyć się demona, który nieustannie wrzeszczał: „Teraz!”

[…]

Teraz – to jest klucz. Teraz, teraz, teraz. Uważność uczy cię bycia przebudzonym i żywym, w pełni ciekawym. Czego? No cóż, chwili obecnej, prawda? Siedzisz w medytacji i wydech jest teraz i budzenie się z fantazji jest teraz i nawet fantazje są teraz, chociaż wydaje się, że zabierają cię w przeszłość i przyszłość. Im bardziej potrafisz być całkowicie w chwili obecnej, tym bardziej uświadamiasz sobie, że jesteś w centrum świata, że stoisz w środku świętego kręgu. Nieważne, czy myjesz zęby, czy gotujesz obiad, czy wycierasz tyłek. Cokolwiek robisz, robisz to teraz.

Naszym życiowym zadaniem jest wykorzystanie tego, co zostało nam dane, żeby się obudzić. Gdyby istniało dwoje ludzi, którzy byliby identyczni – to samo ciało, ta sama mowa, ten sam umysł, ta sama matka, ten sam ojciec, ten sam dom, to samo jedzenie, wszystko takie samo – jeden z nich mógłby użyć tego, co ma, żeby się obudzić, a drugi mógłby użyć tego, żeby być rozżalonym, zgorzkniałym i skwaszonym. Nie ma znaczenia, co jest ci dane, czy jest to fizyczna deformacja, ogromne bogactwo, czy ubóstwo, piękno lub brzydota, stabilność czy niestabilność psychiczna, życie w szpitalu dla obłąkanych czy życie na spokojnym, cichym pustkowiu. Cokolwiek jest ci dane, może cię obudzić lub uśpić. To jest wyzwanie dnia dzisiejszego: co zamierzasz zrobić z tym, co już masz – ze swoim ciałem, mową, umysłem? Oto coś, o czym warto wiedzieć.

Największą przeszkodą w przyjęciu szerszej perspektywy wobec życia jest to, że emocje nas zniewalają i zaślepiają. Im bardziej stajemy się na to wyczuleni, tym bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, że kiedy zaczynamy się złościć, negować własną wartość lub pragnąć rzeczy w sposób, który sprawia, że czujemy się nieszczęśliwi, zaczynamy się zamykać, odcinać, tak jakbyśmy siedzieli na krawędzi Wielkiego Kanionu, ale na głowie mieli wielki czarny worek.

Jest jeszcze jedna historia, którą być może znacie, a która dotyczy tego, co nazywamy niebem i piekłem, życiem i śmiercią, dobrem i złem. Jest to opowieść o tym, że to wszystko tak naprawdę nie istnieje, chyba że jako wytwór naszego umysłu.

Historia wygląda tak: wielki, zwalisty samuraj przychodzi do mędrca i mówi: „Powiedz mi, jaka jest natura nieba i piekła”. A roszi patrzy mu w twarz i mówi: „Dlaczego miałbym to powiedzieć takiemu brudnemu, obrzydliwemu, żałosnemu łajdakowi jak ty?”. Samuraj robi się purpurowy na twarzy, jeżą mu się włosy na głowie, ale roszi nie przestaje, wciąż powtarza: „Naprawdę uważasz, że powinienem cokolwiek powiedzieć takiej nędznej kreaturze jak ty?”. Ogarnięty wściekłością samuraj dobywa miecza i już ma odciąć głowę mistrza, gdy roszi mówi: „To jest piekło”. Samuraj, który był wrażliwym człowiekiem, natychmiast pojął, że właśnie stworzył swoje własne piekło; był głęboko w piekle. Było ono czarne, gorące i tak bardzo wypełnione nienawiścią, samoobroną, gniewem i urazą, że mógłby zabić tego człowieka. Łzy wypełniły jego oczy, płakał i składał dłonie razem, a roszi mówił: „To jest niebo”.

Nie ma żadnego piekła ani nieba, z wyjątkiem tego, w jaki sposób odnosimy się do naszego świata. Piekło to opór wobec życia. Kiedy chcesz powiedzieć „nie” sytuacji, w której się znajdujesz, to dobrze jest powiedzieć „nie”, ale kiedy nadajesz czemuś tak wielkie znaczenie, że byłbyś w stanie wyciągnąć miecz i odciąć komuś głowę, to ten rodzaj oporu wobec życia jest piekłem.

Nasza praktyka nie polega na mówieniu: „Piekło jest złe, a niebo dobre” albo „Pozbądź się piekła i szukaj nieba”, ale na tym, że zachęcamy siebie do rozwijania serca i umysłu otwartego na niebo, na piekło, na wszystko. Dlaczego? Ponieważ tylko wtedy możemy uświadomić sobie, że bez względu na to, co się pojawi, zawsze stoimy w centrum świata, w środku świętej przestrzeni, a wszystko, co wchodzi w ten krąg i istnieje z nami, jest po to, by nauczyć nas tego, co musimy wiedzieć.

Więcej w książce Pemy Chödrön „Życie zaczyna się dzisiaj”

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Życie zaczyna się dzisiaj
Autopromocja
Życie zaczyna się dzisiaj Pema Chödrön Zobacz ofertę promocyjną
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze