Jak wykorzystać zawodowe sukcesy do wzmacniania samooceny po godzinach – pytamy trenerkę biznesu Małgorzatę Kniaź.
Czy poczucie wartości, które pozwala kobiecie rozwijać karierę, może dodać jej mocy w innych sferach życia?
Do tych dwóch sfer życia podchodzimy zupełnie inaczej, więc i inaczej budujemy w nich poczucie własnej wartości. Gdy zaczynamy pracę zawodową, to, że nie czujemy się pewne tego, co robimy, uważamy za normę. Jeśli dorastając, miałyśmy wspierających ludzi dookoła siebie, którzy umocnili nasze naturalne poczucie własnej wartości, na pewno jest nam łatwiej na drodze do osiągania sukcesów i spełnienia, jednak i tak musimy zdobywać konkretne kompetencje, ucząc się na błędach, otwierając się wciąż na nowe doświadczenia, czerpiąc od mentorów. W pewnym momencie stajemy się już w czymś dobre, mamy na koncie konkretne osiągnięcia – i na tej podstawie nasza samoocena jako profesjonalistek wzrasta. Zdobywamy świadomość, jakie cele jesteśmy w stanie realizować i jakie są nasze atuty. To długotrwały i nie najłatwiejszy proces, który wymaga wytrwałości, ale postrzegamy go jako coś naturalnego.
A w życiu prywatnym?
Przede wszystkim mamy wobec siebie zbyt duże oczekiwania już od początku. Chcemy być najlepszą wersją siebie. Skoro jesteśmy kobietami, to w idealny sposób mamy wychować dziecko, perfekcyjnie prowadzić dom i być wymarzoną partnerką. Jakim cudem?! Nie dajemy sobie prawa do nauki i przy każdym potknięciu wydaje nam się, że jesteśmy beznadziejne i że inni robią to lepiej. Zawodu uczymy się, i to zaczynamy dość wcześnie, a długo żyjemy bez wiedzy o sobie.
Jak zatem skorzystać z tej samoświadomości zawodowej po opuszczeniu biura?
Jeśli na jakimś etapie życia najważniejszą wartością dla nas jest realizacja zawodowa, warto dać sobie przyzwolenie, że nie zaangażujemy się tak bardzo na przykład w życie rodzinne czy towarzyskie, i na tym polu nie będziemy odnosić spektakularnych sukcesów.
Najważniejsze jest to, żeby zaakceptować, że nie możemy być w każdej sferze życia najlepsze. Bo jeśli będziemy chciały być, możemy zapomnieć o poczuciu własnej wartości. Od dawna wiadomo, że perfekcjonizm na dłuższą metę nam nie służy i bardziej zaniża samoocenę niż ją podwyższa.
Pamiętam, że kiedy pracowałam intensywnie w korporacjach, usłyszałam od męża: „Mogłabyś upiec jakieś ciasto, tak jak to robiła moja babcia?”. Nie wpływało to dobrze ma moje poczucie wartości jako kobiety. Zapytałam go w końcu, czy jego babcia była dyrektorem w dużej firmie. I poprosiłam, żeby się zdecydował, czego ode mnie chce. Bo ja wtedy chciałam rozwijać karierę i zarabiać... Ciasta sobie odpuściłam.
Szkolisz kobiety z kadry menedżerskiej. Jakie wykorzystywane w pracy kompetencje mogą wzmacniać ich samoocenę w innych sferach?
Na pewno sprawczość i pewność, że poradzą sobie z każdym wyzwaniem. Zaufanie do siebie przenosi się na zaufanie do innych, co umożliwia budowanie zgranych zespołów. Po drugie, poczucie, że są kompetentne, bo wtedy mogą przekazywać wiedzę i egzekwować wykonanie zadań. Z tym łączy się przekonanie, że mamy coś, czym jesteśmy w stanie się podzielić. Istotne jest też wzięcie na siebie odpowiedzialności za ludzi i wyniki zespołu. Oraz uczciwość rozumiana jak wewnętrzna spójność – robimy to, co myślimy – i lojalność wobec firmy, współpracowników czy klientów.
Dziś stawia się na tzw. zielony styl zarządzania, czyli poczucie bezpieczeństwa i zaufanie wynikające z autentycznych więzi i bezpośredniego kontaktu z pracownikami. Liczy się zgoda i dobra atmosfera, czyli te same wartości, co w relacjach z bliskimi.
Jak można to poczucie bycia właściwym człowiekiem na właściwym miejscu przenieść z pracy do innych sfer życia?
Możesz docenić się za to, że wyspecjalizowałaś się w konkretnych umiejętnościach i doskonale sobie z nimi radzisz. Wiesz, że w czymś jesteś dobra, a w czymś innym już nie, i to akceptujesz. W życiu prywatnym też masz prawo wyboru, czego chcesz, a czego nie. Ponadto w sferze zawodowej pozycjonujemy się wobec takich specjalistów, jakimi sami jesteśmy, a poza pracą mamy skłonność do tego, co w języku trenerów biznesu nazywamy „porównywaniem gruszek z jabłkami”. Stawiamy się w jednym szeregu z sąsiadką, kuzynką, przyjaciółką, modelką z reklamy telewizyjnej... A to nie wpływa pozytywnie na to, jak siebie postrzegamy.
W pracy uczymy się na błędach, współpracujemy z innymi, rozdzielamy obowiązki, przyjmujemy rady, prosimy o wskazówki i pomoc, działamy zgodnie z planem. Z takich samych narzędzi możemy swobodnie korzystać także w innych sferach życia.
Warto też zdawać sobie sprawę, że po prostu zasługujemy na poczucie szczęścia, spełnienia, bycia traktowaną z szacunkiem. Tyle że aby tak myśleć, potrzebna jest wspomniana już dojrzałość i samoświadomość.
Za co kobiety powinny docenić się bardziej niż robią to teraz?
Nie zawsze dostrzegamy, ile mamy w sobie samomotywacji, samodyscypliny, uważności na drugiego człowieka. Warto się docenić za to, że jesteśmy wielozadaniowe, intuicyjne, szybko reagujące. Kobiety zazwyczaj mają więcej cierpliwości, dyplomacji, elastyczności, co ułatwia harmonijne współdziałanie, kluczowe w przywołanym zielonym stylu zarządzania. To okoliczności, które naprawdę mogą nas podbudować.
Małgorzata Kniaź, ekspertka w dziedzinie przywództwa i zarządzania, certyfikowany trener biznesu i coach, malgorzatakniaz.com.