1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. Żałoba po psie czy kocie to nie fanaberia. W Warszawie powstało miejsce, w którym możesz pożegnać ukochane zwierzę tak, jak chcesz

Żałoba po psie czy kocie to nie fanaberia. W Warszawie powstało miejsce, w którym możesz pożegnać ukochane zwierzę tak, jak chcesz

(Fot. materiały prasowe)
(Fot. materiały prasowe)
Na warszawskim Wilanowie powstało miejsce, które zapewnia wsparcie osobom przeżywającym żałobę po stracie ukochanego zwierzęcia: od pożegnań w specjalnie zaprojektowanej sali, przez personalizowane pamiątki, aż po psychologiczną pomoc.

Trudno zaprzeczyć, że rola zwierząt w naszym życiu jest coraz większa. W Japonii w tym roku liczba zwierząt domowych, w tym psów i kotów, przekroczyła liczbę dzieci poniżej 15. roku życia (15,9 miliona pupili vs. 13,7 miliona dzieci). Z przeprowadzonych w ubiegłym roku badań Atena Research & Consulting wynika, że 70% właścicieli zwierząt uważa je za członków swojej rodziny. Z kolei według raportu „Zwierzęcy rodzice”, opracowanego przez hiPets w 2023 r., właściciele zwierząt najczęściej, bo w 42%, określają się właśnie terminem „rodziców zwierząt”. W języku polskim pojawiły się też neologizmy takie jak np. psiecko – gdy psy osadzone zostają w roli podobnej do małych dzieci. Mimo to mamy problem z utrzymaniem tego poziomu relacji, kiedy życie zwierzęcia dobiega końca, a zjawisko żałoby po nim to wciąż tabu w polskim społeczeństwie.

– Przez kilka lat pracy w branży zwierzęcej zauważyłem, że biznes potrafi włożyć bardzo dużo starań, by żyło się nam ze zwierzętami jak najlepiej, ale kiedy od nas odchodzą, nie do końca staje na wysokości zadania. Co najwyżej dociera z propozycją kremacji

– mówi Leszek Wolany, pomysłodawca i założyciel firmy Lumida.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

Zlokalizowana na warszawskim Wilanowie Lumida to pierwsze w Polsce miejsce, w którym opiekunowie zwierząt domowych (psów i kotów, ale nie tylko) mogą pożegnać swojego pupila godnie i tak, jak chcą – w samotności lub w gronie najbliższych. – Dajemy opiekunom zrozumienie i wychodzimy z komunikatem: daj sobie prawo do ciszy, łez czy wdzięczności za wspólne chwile – dodaje Leszek Wolany.

Czytaj także: Zwierzęta ratują nasze zdrowie i psychikę. „Niedawno odszedł ode mnie kot. Odczuwam jego stratę podobnie jak stratę rodziców”

Utarło się myśleć, że po śmierci zwierzęcia jedyne, czym właściciel powinien się zająć, jest kwestia zwłok. Nagle z bliskich przyjaciół, którymi pies czy kot byli przez kilka czy kilkanaście lat, stają się rzeczami, których ciał trzeba się pozbyć. To właśnie niezgoda na brak szacunku dla żałoby po zwierzęciu i brak możliwości godnego ich pożegnania doprowadziła do powstania takiego miejsca jak Lumida.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

Twórcy nie chcieli stworzyć „domu pogrzebowego dla zwierząt” i kopiować cmentarnych motywów. Ważne jest dla nich, by zmienić sposób obchodzenia żałoby i przeżywania emocji po odejściu zwierzęcia. Osoby, które doświadczyły śmierci psa lub kota, będą mogły pożegnać się z nimi w specjalnie zaprojektowanym do tego celu miejscu – bez pośpiechu, bez tabu i w pełnej szacunku atmosferze. Choć oczywiście zakres usług jest szeroki.

– Zamierzamy zajmować się kremacją, aby zdjąć z osób przeżywających trudne chwile stres związany z logistyką. Jednak nie będziemy mieli cennika usługi uzależnionego od wagi ciała wyrażonej w kilogramach. Nie chcemy stwarzać sytuacji, w której właściciel musi swojego bliskiego przyjaciela odkupić „na wagę”

– mówi Leszek Wolany.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

Podkreśla przy tym, że misją Lumidy jest tworzenie przestrzeni – także psychicznej i społecznej – w której ludzie mają możliwość spotykać się z przemijaniem zwierząt bez umniejszania czy ukrywania emocji: autentycznie i świadomie. Jednocześnie Lumida stawia sobie za cel edukację na temat żałoby po zwierzętach, która wciąż spotyka się z niezrozumieniem. Sednem filozofii jej działania jest godność – zarówno zwierzęcia, jak i człowieka, który je kochał.

– Prawo do żałoby po stracie nie może być uzależnione od liczby nóg. Poczucie straty czy żałoba po odejściu istoty, która towarzyszyła nam przez kilka czy kilkanaście lat życia, to nie jest żadna fanaberia czy przesada. To emocja, którą dobrze jest się zająć – przekonuje Leszek Wolany.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE