Czujesz, że cudza lub własna tajemnica rozsadza cię od środka? Nie możesz spać i myśleć o niczym innym? Nie chcesz jednak zdradzić ani nadużyć czyjegoś zaufania? Doktor Anita E. Kelly w czterech krokach pomaga zbliżyć się do właściwej decyzji.
Krok pierwszy: Ustal, czy masz do czynienia z sekretem, czy prywatną informacją. Tak naprawdę podstawowe pytanie, jakie musisz sobie zadać, to: Czy ktoś (np. twój współpracownik) chciałby znać tę informację? Jeśli dotyczy to twojej przeszłości, np. romansu z żonatym mężczyzną, to twój współpracownik pewnie nie będzie tym zainteresowany – mamy wtedy do czynienia z informacją prywatną, która taką powinna zostać. Co innego, gdyby twój ekskochanek okazał się ważnym klientem waszej firmy – wtedy wasz romans byłby istotną wiedzą. Jeśli jednak współpracownik od niechcenia spyta cię, czy z klientem łączy cię coś więcej, a ty zaprzeczysz, to mamy do czynienia z sekretem. Idź zatem do kroku 2.
Krok drugi:
Zdecyduj, czy powiernik jest odpowiednią osobą do takiego wyznania. Czy potrafi zachować sekret, czy nie będzie cię osądzał, oceniał, stygmatyzował z tego powodu? Często zdarza się tak, że początkowo reakcja powiernika może być bardzo empatyczna, jednak potem – by poradzić sobie z ciężarem sekretu i być może zaskoczeniem, zaczyna robić aluzje, mniej ci ufać. Jeśli jednak uznasz, że powiernik jest godzien zaufania, przejdź do kroku nr 3.
Krok trzeci:
Zastanów się, czy on/ona jest w stanie odkryć twoją tajemnicę. Czy ktoś jeszcze zna twój sekret? Dawna przyjaciółka, partner? Być może kochanek jest dyskretny i wiesz, że nie zaszkodzi waszej pracy, a z byłą przyjaciółką nie masz kontaktu. Nadal musisz się zastanowić, czy mimo to chcesz wyjawić sekret. Przejdź do kroku 4.
Krok czwarty:
Zbadaj, na ile ciąży ci twój sekret. Może czujesz, że nie wyjawiając swojego romansu przed kolegą z pracy, budujesz między wami barierę i pogarszasz waszą relację. Może potrzebujesz kogoś, kto zrozumie, że nie możesz tak bardzo angażować się we współpracę z tym klientem. Czasem pomaga samo wyjawienie sekretu, nawet jeśli nie masz do końca przekonania, że twój powiernik jest właściwą do tego osobą.