- Gdy ktoś cię kocha, sposób w jaki wypowiada twoje imię, jest inny. Po prostu wiesz, że twoje imię jest w jego ustach bezpieczne. - Tak na pytanie, „czym jest miłość?”, odpowiada czteroletni Billy. I nie sposób nie zgodzić się z Billym. Tylko… czy w ogóle ma sens pytanie, czym jest miłość? Przecież wiemy na ten temat wszystko. I doskonale znamy nie tylko teorię, ale i praktykę. Czy na pewno?
Tradycyjna miłość, choć nie nazywa się jej warunkową, wyrażana jest często poprzez jeśli, ponieważ, bo, dlatego… To dobrze znany rodzaj miłości. Kocham cię, bo jesteś..., Kocham cię, dlatego że…, Jeśli będziesz grzeczny, to mamusia będzie cię kochać. Przypuszczalnie każdy z nas znajdzie przynajmniej jeden taki przykład ze swojego życia. To miłość, która spełnia wiele założeń, scenariuszy, wizji i warunków. To miłość z naszych wyobrażeń, ideałów, filmów. Określa, co jest dobre, a co złe, co ładne, a co brzydkie; zawiera też osąd i krytykę oraz punkty widzenia, jak coś ma wyglądać i jakie ma być. To wreszcie często jest miłość, która powstała ze strachu, smutku, z rezygnacji lub złości. I nie dotyczy to tylko wymiaru ludzkiego, ale też sposobu patrzenia na pogodę, na kolor nieba i trawy, na kwiaty, drzewa, góry, morze… Czy lekko jest z nią żyć? Przecież miłość jest sensem życia, naszą radością i mocą… I tak bardzo jej pragniemy. Co możemy zatem zrobić, żeby otworzyć się na miłość prawdziwą? Bezwarunkową.
O tej drugiej mówi się coraz więcej, próbuje uchwycić się ją w definicje i przede wszystkim – uchwycić uczuciem i sercem. Ci, którzy jej dotknęli, wiedzą, że proces otworzenia się i poczucia miłości bezwarunkowej nie jest łatwy, mimo iż rodzimy się z miłością bezwarunkową. Idąc przez życie, zamiast pogłębiać to bezwarunkowe uczucie, osądzamy je, krytykujemy i ograniczamy. I tak z biegiem lat, bezwarunkowe coraz bardziej przekształca się w warunkowe…
Michael A. Singer, autor The Untethered soul. The journey beyond yourself twierdzi, że bardzo ważne jest otwieranie przestrzeni serca, otwieranie się na swoją prawdę. To początek, kiedy zaczynamy otrzymywać i dawać miłość. Dopiero potem nastąpi proces otwierania się na ludzi, świat, na wszystko dookoła. Otwarte lub zamknięte serce, zależy od nas, to my otwieramy i zamykamy serce na miłość. Gdy nasze serca są zamknięte, wtedy blokujemy się na wszystko, co ma do nas przyjść. Mając zamknięte serca, nie potrafimy wyrazić siebie. Wtedy tworzymy koncepty miłości, wtedy powstaje miłość oparta na punktach widzenia, warunkach i mechanizmach. Otwieranie serca polega na uwalnianiu i odpuszczaniu. Najprościej osiągnąć to poprzez głęboki oddech, relaks i zaufanie sobie.
To kluczowe elementy. Miłość do siebie jest fundamentem do poczucia miłości bezwarunkowej i do przekazania jej innym ludziom.
Według Ericha Fromma miłość jest aktywną siłą, drzemiącą w człowieku. Istotą jest umiejętność wyzwalania tej siły, a jednym z elementów do osiągnięcia tego jest działanie – czyli akt dawania innym siebie samego. Według Fromma to nie branie i bycie kochanym jest miłością, a obdarowywanie.
Czym jest więc miłość bezwarunkowa? Gdzie jej szukać? Jak otworzyć przestrzeń serca? I jak poczuć tę miłość, która jest w nas od zawsze?
Miłość bezwarunkowa to stan, który odczuwamy niezależnie od wszystkiego. Stan miłości do wszystkich i wszystkiego – doświadczanie jedności. Bez oczekiwań, projekcji, założeń. Podstawą jest bezwarunkowa akceptacja, zrozumienie, współczucie (nawet wobec kogoś, kto nas krzywdzi lub krzywdzi świat). To stan bycia w danym momencie. Bezwarunkowej miłości nie da się zamknąć w definicji. Dostęp do bezwarunkowej miłości mamy w każdym momencie, wystarczy pozbyć się ograniczeń, zmienić założenia i przekonania, pozbyć się strachu, odrzucić kontrolę i otworzyć się na siebie, ludzi, świat.
Także partnerstwo, związki oparte na miłości bezwarunkowej doświadczają innej radości. Takie relacje oznaczają gotowość do widzenia duchowej natury człowieka, jego doskonałej istoty i pełnej akceptacji tego, jacy jesteśmy, bez potrzeby zmieniania w partnerze czegokolwiek. W takich związkach nie ma kontroli, manipulacji, posiadania, rywalizacji, zazdrości, krytyki… Jeśli pojawia się cierpienie, to oznacza, że wpadliśmy w stare mechanizmy, działamy warunkowo, ster przejmują negatywne emocje i oddalamy się od miłości bezwarunkowej.
Miłość bezwarunkowa jest najpotężniejszą energią Wszechświata, o której pięknie pisał Albert Einstein w liście do swojej córki Lieserl:
Jest to niezwykle potężna siła, której jak dotąd oficjalnie nie wyjaśniła żadna nauka. Jest to moc, która obejmuje i reguluje wszystkie inne siły oraz wykracza poza jakiekolwiek zjawisko, działające we wszechświecie. Jest to moc, która nie została jeszcze przez nas uchwycona. Tą uniwersalną mocą jest MIŁOŚĆ. Kiedy naukowcy poszukiwali jednolitej teorii wszechświata, zapomnieli o tej najpotężniejszej, niewidzialnej mocy. Miłość jest Światłem, które oświeca tych, którzy ją dają i otrzymują. Miłość jest jak grawitacja, ponieważ przyciąga ludzi do siebie. Miłość jest potęgą, ponieważ mnoży to, co mamy najlepszego i nie pozwala ludzkości tkwić w swoim ślepym egoizmie. Miłość rozwija i odkrywa. Dla miłości żyjemy i umieramy. Miłość jest Bogiem i Bóg jest Miłością. Ta moc wyjaśnia wszystko i nadaje życiu sens. To moc, którą ignorowaliśmy zbyt długo, może dlatego, że obawiamy się miłości, ponieważ jest to jedyna energia we wszechświecie, której człowiek jeszcze nie zgłębił. Aby zobaczyć, czym jest miłość, podstawiłem ją do mojego najsłynniejszego wzoru. Jeśli zamiast E = mc2 przyjmiemy, że energia, która uzdrawia świat, może być uzyskana z miłości pomnożonej przez prędkość światła do kwadratu, możemy dojść do wniosku, że miłość jest najpotężniejszą siłą, jaka istnieje, ponieważ miłość nie ma granic.
Niech kropką nad „i” w rozważaniach o miłości będą słowa siedmioletniego Bobby’ego: „Miłość to jest to, co jest z nami w pokoju na Gwiazdkę, gdy przestaniemy rozpakowywać prezenty i posłuchamy”.