Dawniej miał wyzwalać mistyczne doznania i kształtować charakter. Jaką rolę post spełnia dziś? Z dr. hab. Lechem Sokołem rozmawia Sebastian Krawczyk.
Skąd wziął się zwyczaj przestrzegania postu?
Post ma ścisły związek z religią, a właściwie religiami, bo w wielu z nich, również politeistycznych, wierni poszczą. Chcą w ten sposób oderwać się od tego, co materialnie, niejako przystopować zapędy i pragnienia ciała, by skupić się na transcendencji. Na wstrzymywanie się od jedzenia lub od części pokarmów decydują się, kiedy chcą nawiązać ścisłą więź z Bogiem, na przykład przed podjęciem ważnej decyzji czy po śmierci bliskich oraz – oczywiście – przed ważnymi wydarzeniami w kalendarzu ich religii.
No dobrze, ale skąd pomysł, że głodzenie się pomoże w religijnej medytacji?
Dla osoby niewierzącej lub lekko traktującej religię faktycznie obyczaj ten może nie mieć sensu. Jego korzenie sięgają jednak czasów, kiedy ciało i przyjemności z nim związane były kojarzone z grzechem nieumiarkowania, z pokusami i w końcu z karnawałem, który był odwróceniem naturalnego porządku, stanem chaosu – post pomagał wracać po nim do normalności, czyli życia cnotliwego, uporządkowanego i skromnego. Poza tym post jest często elementem oczyszczenia i pokuty, co sprawia, że wierny łatwiej może nawiązać kontakt z Bogiem. Wtedy staje się modlitwą, częścią szerszego rytuału, a nie tylko pustym gestem.
Żyjemy w katolickim kraju, ale trudno zauważyć, by Polacy z zaangażowaniem praktykowali post. Niedawno parafianie pytali, czy jeśli Wigilia wypada w niedzielę, to mogą jeść wtedy mięso.
Obyczaj ten przez wielu wyznawców religii, choćby muzułmanów, traktowany jest bardzo poważnie.
Za to w religii katolickiej mocno się zdegenerował. Polacy nie traktują go z należytą powagą, bo brak im świadomości religijnej. Dla większości to kolejny kłopotliwy obowiązek.
Współczesny człowiek nie lubi postu, bo w oczywisty sposób wiąże się on z ograniczeniem, a to przestało być wartością. Ludzie chcą dziś głównie zaspokajać własne potrzeby. Wszystko, co w tym przeszkadza, jest usuwane. Dla osób niereligijnych post jest wręcz śmieszny. Ludzie poszczą jedynie wtedy, gdy lekarz im to zaleci – ze względów zdrowotnych, profilaktycznych czy estetycznych.
Czy ma to związek z tym, że dawniej człowiek był bardziej nastawiony na duchowość, a dziś na ciało i jego przyjemności?
Sądzę, że tak. Nowoczesność charakteryzuje się taką postawą. Wtedy post wydaje się zupełnie niezrozumiały, bo po co mamy się czegokolwiek pozbawiać.
(...)
Więcej w numerze 3 / 2011