1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Nowy model ojcostwa i wiele niewiadomych. Czy wielozadaniowiec to ojciec na miarę dzisiejszych czasów?

Nowy model ojcostwa i wiele niewiadomych. Czy wielozadaniowiec to ojciec na miarę dzisiejszych czasów?

Wraz z rozwojem zaangażowanego ojcostwa, zmienia się też świat wokół nas, dając przestrzeń do spędzania czasu z dzieckiem nie w roli męskiego odpowiednika matki, ale po prostu mężczyzny i ojca. (Fot. Oliver Rossi/Getty Images)
Wraz z rozwojem zaangażowanego ojcostwa, zmienia się też świat wokół nas, dając przestrzeń do spędzania czasu z dzieckiem nie w roli męskiego odpowiednika matki, ale po prostu mężczyzny i ojca. (Fot. Oliver Rossi/Getty Images)
Pierwszy mężczyzna w życiu córki, pierwszy kompan w życiu syna... Dziś wiadomo, jak ważna jest figura ojca dla dziecka, bo ojcostwo to nie tylko dbałość o materialny byt rodziny. Co to oznacza dla współczesnych mężczyzn?

Od tego, CZY ojciec jest oraz JAKIE jest jego ojcostwo, zależy odpowiedni rozwój psychiczny i społeczny dziecka. Gdy ojca brakuje – czy to fizycznie, czy emocjonalnie – dziecko zaczyna poszukiwać jego substytutu. Szczęśliwie, gdy tą figurą zastępczą okaże się odpowiedzialny i poukładany trener szkolnej drużyny, nauczyciel lub ojczym. Znacznie gorzej, gdy dla młodego chłopca męskim mentorem okaże się ktoś z osiedlowej bandy, a dla dziewczynki – mężczyzna widzący w niej również obiekt seksualny. Pamiętajmy, że deficytu ojcostwa nie można wyrugować, a dziecko czy nastolatek – często nieświadomi tego, co dobre i złe – będą chcieli ten brak jakoś sobie zrekompensować. Niestety, czasem w sposób traumatyzujący na całe życie.

W tekście „Nieobecność ojca w rodzinie a funkcjonowanie dziecka na przykładzie wybranych opracowań zagranicznych” pedagog dr Przemysław Kaniok wymienia kilka problemów, jakie towarzyszą dzieciom wychowywanym bez ojca. Okazuje się, że w porównaniu do dzieci z rodzin pełnych te wychowywane tylko przez matkę statystycznie częściej napotykają trudności emocjonalne. Mają znaczne problemy z samooceną, nieraz osiągają słabsze wyniki w nauce, są bardziej podatne na eksperymentowanie ze środkami psychoaktywnymi. To nie wszystko. Dzieci bez ojca, wchodząc w okres dorosłości, są także wystawione na większe ryzyko wystąpienia zaburzeń zdrowia psychicznego, w tym zaburzeń osobowości.

Dobry ojciec to nie tylko opoka dla dziecka, lecz także wsparcie jego matki, która nie jest osamotniona w rodzicielstwie. Może wygospodarować czas na wypoczynek, a przecież rodzic, który może się zregenerować, ma większą szansę na uniknięcie rodzicielskiego wypalenia. I chronicznego zmęczenia, które prowadzi wprost do poczucia frustracji, złości, lęku – wszystkich obciążających stanów, jakimi może zarazić dziecko.

Multitasking

Przemiany społeczno-kulturowe, jakie w ostatnim stuleciu zaszły w zachodnim kręgu cywilizacyjnym, zmieniły oblicze ojcostwa. Model ojca dostarczyciela dóbr jest coraz mocniej wypierany przez model ojca wielozadaniowego. Ten multitasking obejmuje także emocjonalne zaangażowanie w wychowywanie dziecka i rosnącą świadomość doniosłej roli, jaką odgrywa ojciec.

Czy nowy model może nieść ze sobą pewne obawy? Zdecydowanie tak. Z jednej strony współcześni ojcowie coraz częściej odczuwają tzw. pozytywne emocje w związku z opiekowaniem się dziećmi. Potwierdza to raport „Ojcowie i dzieci”, stworzony przez Fundację Rozwoju Dzieci im. Jana Amosa Komeńskiego. Na pytanie: „Co czuje ojciec, gdy zajmuje się dzieckiem/dziećmi?”, aż 90 proc. respondentów udzieliło odpowiedzi, że radość. Ponad połowa wskazywała dumę, a niemal co trzeci wzruszenie. Prawie co czwarty zaznaczył także zniecierpliwienie, ale już złość tylko 10 proc., a bezsilność – 7 proc. Strach przed zrobieniem dziecku krzywdy zgłosiło zaledwie 1 proc. ojców, natomiast nikt z badanych nie wskazał odpowiedzi „obrzydzenie”.

Z drugiej strony współczesny tata ma prawo czuć zagubienie w swojej ojcowskiej tożsamości, bo bycie zaangażowanym w wychowywanie dziecka nie zwolniło mężczyzn z dotychczasowych tradycyjnych obowiązków. Jak zachować zdrową równowagę między życiem rodzinnym i zawodowym, by z jednej strony nie zatracić osobistej dumy z osiągnięć i zapewnienia bytu rodzinie, a z drugiej – by nie zaniedbać sfery ojcowskiej w jej współczesnym rozumieniu?

Czas nie jest z gumy, a nasza energia ma swój termin ważności, po którym wyczerpane baterie organizmu domagają się regeneracji, zanim wrócimy do działania. Często zapominamy o tym, że nasze możliwości są ograniczone i zawsze musimy wybrać coś kosztem czegoś. Albo zmniejszyć coś, by coś innego zwiększyć.

Praca niewątpliwie jest ważna. Dzięki jej owocom jesteśmy w stanie zaspokoić podstawowe potrzeby piramidy Maslowa naszych dzieci. Ponadto, gdy dostarcza radości i satysfakcji, buduje w nas samych poczucie sprawczości i zadowolenia ze zrealizowanych celów. W życiu mężczyzny istotne są duma i wypływające z niej poczucie własnej wartości, które nadają rytm codziennemu życiu i stanowią mur obronny chroniący nasze zdrowie psychiczne – więc pośrednio także zdrowie naszych dzieci. Zarazem warto, by każdy z nas – mężczyzn ojców – sam odpowiedział sobie na pytanie, w którym miejscu sfera zawodowa odbiera nam życie rodzinne. Być może nasz status materialny jest już na tyle solidny, że nie musimy zostawać po godzinach w pracy? Być może nasze dziecko nie potrzebuje wakacji na dalekiej wyspie, bo wystarczy mu czas spędzony z ojcem nad jeziorem lub na działce? Po 20 latach dziecko nie będzie pamiętało, z jakiego powodu taty nie było w domu...

Bez presji

Dziecko nie jest tabula rasa. Pojawia się na świecie wyposażone w określony zestaw genów, które mniej więcej w połowie odpowiadają za jego funkcjonowanie, także psychiczne. Warto mieć na uwadze, że nasze oddziaływania wychowawcze wobec dziecka są równie istotne, jednak nigdy nie mamy – jako rodzice – całkowitej sprawczości pozwalającej dowolnie modelować umysł czy emocje dziecka, a zatem jego postępowanie. Uzmysłowienie sobie, że niektóre procesy w rozwoju dzieją się „poza nami”, może nam pomóc w zmniejszeniu poczucia rozgoryczenia i traktowania problemów wychowawczych jako osobistej porażki rodzicielskiej, ojcowskiej.

Dzieci są różne. Do tego stopnia, że nawet rodzeństwo mające tych samych rodziców potrafi być jak z innych planet – różne temperamenty, różne charaktery, różne pasje i zainteresowania. Aktywność, którą bardzo lubi jedno dziecko, może być poza zasięgiem jego brata lub siostry. I w związku z tym będzie mniej chętne, by spędzać czas z ojcem w ten sam sposób co oni – za to może chętnie zbliży z nim na swoich warunkach. Tu tkwi pułapka nas jako rodziców – także ojców – że nieświadomie możemy ujednolicać oczekiwania wobec naszych dzieci, rozczarowując się, gdy któreś się wyłamie. Tymczasem różnice nie czynią ani lepszym, ani gorszym – a po prostu innym. Warto o tym pamiętać, gdy pomagamy dziecku odnaleźć swój świat pasji i działań, w którym będzie czuło się szczęśliwe.

W męskim kręgu

W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej inicjatyw, które dowodzą rosnącego zaangażowania ojców. Powstają grupy samopomocowe, w których wymieniają się oni pomysłami na spędzanie czasu z dziećmi, dzielą doświadczeniami, poszukują porad. Istnieją blogi prowadzone przez ojców i dla ojców. W tematyce rozwodów – które, niestety, współcześnie są coraz częstszym zjawiskiem – mężczyźni podejmują temat opieki naprzemiennej nad dziećmi. Mówiąc najogólniej: jest popyt na ojcowski kontent.

O ojcostwie z perspektywy mężczyzny, ojca i psychologa pisze między innymi dr Kamil Janowicz w na swoim blogu fatheringdaily.com. Naukowiec łączy osobiste doświadczenie z badaniami psychologicznymi. W Warszawie znajduje się siedziba Narodowego Centrum Ojcostwa, które zajmuje się problematyką marginalizacji ojców, a także działa w imieniu ojców starających się o kontakt z dziećmi, świadcząc równo­legle pomoc prawną i psychologiczną. To tylko przykłady obrazujące, jak świadomość ojcowska rośnie, a wraz z nią sektor skupiony wokół ojcowskiej tematyki.

Na szczęście wraz z rozwojem zaangażowanego ojcostwa zmienia się też świat wokół nas, dając przestrzeń do spędzania czasu z dzieckiem nie w roli męskiego odpowiednika matki, ale po prostu mężczyzny i ojca. Coraz więcej jest też miejsc, w których mogą być z dzieckiem. Biblioteki oferują zajęcia dla najmłodszych, by zaszczepiać w nich pasję do książek, a filharmonie zajęcia muzyczne. Trybuny na wielu sektorach mają wydzielone ławki rodzinne, gdzie coraz częściej można spotkać ojca z małym dzieckiem. Specjalne wózki biegowe umożliwiają wspólny start w maratonie z niemowlakiem, który nie potrafi nawet raczkować. Warto z tych możliwości korzystać.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze