Stajesz przed ważną decyzją i… czujesz się sparaliżowana? To zupełnie normalne – zwłaszcza gdy od twojego wyboru zależy coś więcej niż tylko to, co zjesz na kolację. Na szczęście psychologowie mają kilka sprawdzonych sposobów, które mogą ułatwić ci podjęcie dobrej decyzji. Mamy nadzieję, że okażą się pomocne.
Codziennie podejmujemy dziesiątki decyzji – od drobnych, jak wybór ubrania do pracy czy rodzaju kawy na mieście, po te poważniejsze, związane z naszym życiem zawodowym, finansowym czy relacjami. Jedne zapadają niemal automatycznie, inne wymagają od nas znacznie więcej czasu i uwagi. Niemniej zdarza się, że żałujemy nawet tych najbardziej przemyślanych. Popełnianie błędów – w tym błędnych decyzji – jest w końcu naturalnym ludzkim doświadczeniem, które w jakiś sposób nas kształtuje. Nie bez powodu przecież powstało powiedzenie „uczyć się na błędach” (choć najlepiej na cudzych…).
Jeśli więc podejmowanie decyzji powoduje u ciebie skurcz w żołądku („No bo co, jeśli wybiorę źle?”) – możesz odetchnąć: to NIEMOŻLIWE, żeby zawsze wybierać dobrze. Zwłaszcza jeśli warunki, w których dokonujemy wyboru, są niesprzyjające, i nie mamy możliwości, aby dokładnie wszystko przemyśleć.
Dobra wiadomość jest taka, że istnieją sposoby, które usprawniają proces podejmowania decyzji i pomagają wybierać lepiej (zwłaszcza jak masz trochę więcej czasu na zastanowienie). Oto 5 wskazówek psychologów, które pomogą ci podejmować decyzje bardziej świadomie – z myślą o tym, co naprawdę dla ciebie ważne.
PS Te rady raczej odnoszą się do tych poważniejszych decyzji niż do wyboru skarpetek czy smaku herbaty do śniadania, jednak nikt nie zabroni ci skorzystać z nich także i w bardziej błahych przypadkach.
Czytaj także: Masz tendencję, by za dużo analizować? 5 zaskakujących zalet overthinkingu, o których mało się mówi
Jeśli jesteś fanką „Przyjaciół”, z pewnością pamiętasz, jak Ross nie mógł się zdecydować, czy wybrać Julie, czy Rachel, więc stworzył listę wad i zalet obu kobiet. Cóż, nie skończyło się to dla niego najlepiej, bo Rachel ostatecznie ją znalazła, a „tylko kelnerka” czy „ma duże kostki” to nie do końca coś, co którakolwiek z nas chciałaby o sobie przeczytać… Pomijając ten mały szczegół, warto brać z Rossa przykład. To znaczy – rozważyć wszystkie opcje.
Zanim wybierzesz – zrób listę. Brzmi banalnie? Może i tak, ale to działa. Spisanie wszystkich plusów i minusów danej decyzji pozwala nie tylko zobaczyć sytuację bardziej obiektywnie, ale też uporządkować własne myśli. Dzięki temu będziesz mieć pewność, że ważna decyzja nie została podjęta pod wpływem chwili, tylko na spokojnie przemyślana.
PS To nie zawsze musi być lista zalet i wad. Czasem, zwłaszcza gdy opcji jest dużo, wystarczy po prostu je wypisać i uporządkować, żeby oczyścić głowę i spojrzeć na nie z innej perspektywy (np. gdy szukasz mieszkania i masz otwartych 1000 zakładek w przeglądarce).
Nie wiesz, czy przyjąć lepiej płatną pracę dwie godziny drogi od domu, czy zostać przy mniej opłacalnej, ale blisko, z elastycznymi godzinami i życzliwym zespołem? Spróbuj na chwilę wyjść z własnej głowy i… doradź komuś innemu. Wyobraź sobie, że z takim dylematem przychodzi do ciebie przyjaciółka. Co byś jej powiedziała? Zapisz to – dokładnie tak, jakbyś pisała do niej wiadomość lub notatkę. A potem przeczytaj to… tak, jakbyś to ty była adresatką.
Czasem łatwiej podjąć decyzję, gdy myślimy o niej w kontekście kogoś innego. Kiedy próbujemy rozwiązać cudzy problem, jesteśmy bowiem w stanie spojrzeć na niego z większym dystansem, bez silnego uwikłania w emocje, lęki i oczekiwania. Często intuicyjnie wiemy, co doradzić innym – i ta sama rada może się okazać dokładnie tym, co potrzebujemy usłyszeć.
Poproś o mądrą radę
Czasem „wyjście z własnej głowy” to za mało. Gdy wpadniemy w pętlę analizowania, bardzo trudno się z niej wydostać. W takim przypadku warto poradzić się kogoś bliskiego, kto spojrzy na sprawę z boku – bez emocjonalnego zaangażowania. To nie oznacza jednak, że mamy podjąć decyzję w oparciu na zdaniu mamy czy koleżanki – chodzi raczej o to, by się zainspirować, poznać odmienny punkt widzenia, który często może rzucić inne światło na daną sprawę. Nawet jeśli usłyszysz coś, czego nie chcesz – czasem właśnie to jest najbardziej potrzebne.
Tylko wybieraj mądrze: nie pytaj o porady finansowe kogoś, kto sam ma bałagan w budżecie, ani o związek osoby, która właśnie przeszła burzliwe rozstanie. Czasem warto też zasięgnąć opinii specjalisty – w końcu od tego są.
PS Jeśli nie masz ochoty dzielić się z nikim swoimi dylematami, spróbuj tego: zapisz na kartce, co twoim zdaniem powiedziałaby twoja przyjaciółka, gdyby znała twoją sytuację. Co by ci doradziła? Możesz się zdziwić, jak łagodna, wspierająca i konkretna będzie ta odpowiedź – i jak bardzo jej właśnie potrzebujesz.
Czytaj także: Psychoterapia ze sztuczną inteligencją jest już faktem. Rozmowy z wyszkolonym botem AI zmniejszyły objawy depresji o 51%
To bardzo fajne i proste ćwiczenie kreatywne, które pomaga zdjąć presję z teraźniejszości. Spróbuj spojrzeć na swoją sytuację oczami… siebie za 10 lat. Serio, pozwól sobie na chwilę wyobraźni. Gdzie jesteś? Co robisz? Kim się otaczasz? Jak wygląda twoja codzienność – i co wtedy będzie dla ciebie ważne?
Daj się temu obrazowi naprawdę zaistnieć. Niech to będzie twoja wymarzona wizja – niekoniecznie pełna blichtru i spektakularnych sukcesów, ale taka, w której czujesz się dobrze, spójnie ze sobą. Masz to już przed oczami? To teraz… wróć do decyzji, którą chcesz podjąć w tym momencie. Jak zareagowałaby na nią twoja „przyszła wersja”? Czy by cię przytuliła i powiedziała: „Dobra robota, to był ważny krok w moją stronę”? A może podniosłaby brew i rzuciła półżartem: „Serio? Wiedziałaś, że to nie było dla nas najlepsze”. Czy dziękowałaby ci za odwagę? Czy może za spokój i stabilność?
To ćwiczenie pomaga wyrwać się z pułapki „tu i teraz”, gdzie wszystko wydaje się dramatycznie ważne i absolutnie nieodwracalne. Ty z przyszłości już wiesz, że jedno potknięcie to nie koniec świata. Że każda decyzja czegoś cię nauczyła. I że najważniejsze było to, byś słuchała siebie – tej prawdziwej, nie tej przestraszonej lub pogubionej.
Najgorzej jest działać pod wpływem chwili i emocji. Zamiast podejmować decyzję od razu, spróbuj zrobić krok w tył. Nawet kilka minut (albo jedna noc – w końcu z problemami najlepiej się przespać) może zmienić twoją perspektywę. Ze spokojną głową podejmiesz lepszy wybór. Niekiedy wystarczy spacer albo jakościowy sen, żeby poukładać sobie wszystko w głowie. Po czasie zaś często okazuje się, że pierwotny impuls był tylko chwilową emocją, a spokojna analiza prowadzi do lepszego, bardziej świadomego wyboru.
PS Pamiętaj, że decyzje to część życia. Czasem są łatwe, innym razem niesamowicie trudne do podjęcia. Ale im więcej świadomości włożysz w ich podejmowanie, tym mniej miejsca zostanie na żal. Nie chodzi o to, by każda decyzja była idealna, a o to, byś umiała zaufać sobie – i miała pewność, że robisz to, co w danej chwili najlepsze dla ciebie.