Chcemy mieć dużo energii na co dzień, wyglądać młodo, zasypiać ze spokojem, pragniemy pozbyć się uporczywych dolegliwości, takich jak bóle kręgosłupa czy brzucha. Nie są to nierealne marzenia. Sposób jest banalny, ale wymaga samodyscypliny: konieczna jest regularna aktywność fizyczna.
Wzmacnia i uzdrawia
Tybetańczycy opracowali idealny zestaw ćwiczeń, który pozwala zachować zdrowie, odmładza, pozytywnie wpływa na samopoczucie zarówno fizyczne, jak i psychiczne. W zestawie jest pięć ćwiczeń opartych na hatha jodze, które nazwano tybetańskimi rytuałami. Ich regularne praktykowanie wzmacnia kondycję, układ pokarmowy, krwionośny i oddechowy, łagodzi napięcia mięśniowe i nerwowe, pomaga w osiągnięciu relaksacji, poprawia koncentrację i działa energizująco.
Rytuały przywiózł do Europy w pierwszej połowie XX wieku emerytowany pułkownik brytyjski, znany pod pseudonimem Bradford. Dotarł do klasztoru w Himalajach, w którym niezwykle skutecznie leczono schorowanych ludzi. Pod okiem lamów poznawał eliksir młodości: pięć cudownych rytuałów. Każdy z nich powinno się wykonywać w serii po 21 powtórzeń. Przy słabej kondycji należy zacząć od mniejszej liczby powtórzeń, stopniowo ją zwiększając. Po każdym rytuale należy stanąć prosto i wziąć kilka głębokich oddechów: wciągając powietrze nosem, a wydychając ustami. Ćwiczeń nie należy wykonywać, gdy się gorączkuje i w trakcie menstruacji.
Gimnastyka klasztorna
Rytuał 1
Nie przypomina asany, to technika polegająca na wirowaniu. Ćwiczenie poprawia krążenie i zwiększa przepływ energii w całym ciele. Stań prosto z rękami uniesionymi równolegle do podłogi. Dłonie skieruj ku dołowi, złącz palce. Obracaj się wokół własnej osi zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Zacznij powoli, stopniowo zwiększając tempo, po czym zwolnij i zakończ. Stopy podążają za rękami, a nie na odwrót. Patrz przed siebie, najlepiej skupiając wzrok na jednym punkcie.
Rytuał 2
Wzmacnia m.in. nerki, układ trawienny, narządy płciowe, usuwa napięcie w dolnej części kręgosłupa. Połóż się na plecach. Wyprostuj nogi, złącz kostki, obciągnij stopy. Ręce ułóż wzdłuż tułowia, dłonie połóż płasko na podłodze. Wdychając powietrze, opierając się na dłoniach, unieś obie nogi do pionu, jednocześnie podnosząc głowę i przyciągając podbródek do klatki piersiowej. Z wydechem wróć do leżenia, opuszczając głowę i nogi. W trakcie ćwiczenia napnij mięśnie brzucha. Ruch powinien być płynny. Dla ułatwienia podłóż dłonie pod pośladki.
Rytuał 3
Wzmacnia i uelastycznia brzuch, odmładza tarczycę, szczególnie polecany dla kobiet w okresie menopauzy i tych, które mają nieregularne miesiączki. Uklęknij, opierając się na zagiętych palcach stóp, nogi rozstaw na szerokość bioder. Dłonie oprzyj pod pośladkami. Wyprostuj się, przyciągnij pod-bródek do klatki piersiowej. Z wdechem odchyl głowę jak najdalej w tył. Wydychając powietrze, wróć do pozycji wyjściowej. W czasie ćwiczenia staraj się napinać kark i mięśnie pośladków.
Rytuał 4
Pobudza narządy rozrodcze, wzmacnia układ trawienny, mięsień sercowy, udrażnia zatoki. Usiądź na podłodze z wyprostowanymi i lekko rozstawionymi nogami. Wyprostuj plecy, dłonie oprzyj płasko na podłodze tuż przy pośladkach, palce kierując do przodu. Przyciągnij podbródek do klatki piersiowej. Z wdechem unieś biodra i jednocześnie zegnij nogi w kolanach. Miednicę wypychaj w kierunku stóp, opierając je o podłoże. Twoje ciało powinno utworzyć formę „stołu” – tułów pozostaje w jednej linii z udami, tworząc blat, a ręce i łydki prostopadle do podłogi tworzą nogi stołu. Z wydechem wróć do pozycji wyjściowej.
Rytuał 5
Odmładza nerki, nadnercza, układ trawienny i gruczoły płciowe. Ogólnie ma korzystny wpływ na układ odpornościowy. Połóż się na brzuchu, wyprostuj nogi, rozsuń je na szerokość ok. 60 cm, podwiń palce stóp. Opierając się na dłoniach, unieś tułów, wyprostuj ręce. Kręgosłup wygnij w łuk, głowę odchyl do tyłu. Z wdechem, wypychając pośladki w górę, zegnij ciało na wysokości bioder i doprowadź je do pozycji przypominającej odwróconą literę „V”. Brodę przyciągnij do klatki piersiowej. Z wydechem wróć do pozycji wyjściowej: plecy uniesione w górę, głowa do tyłu. Do leżenia całkowitego wróć dopiero po wykonaniu serii ćwiczeń.
Więcej w książce „Źródło wiecznej młodości” Petera Keldera
Zdrowa dawka humoru
Śmiechu warte
Śmiech jest sprzymierzeńcem zgrabnej figury! Jeśli jest kilkuminutowy i głośny, potrafi wprawić w ruch około 150 mięśni tułowia. Rytmiczne skurcze brzucha i przepony pobudzają krążenie krwi, wpływają na pracę śledziony, wątroby i jelit, przyspieszają więc trawienie i pobudzają przemianę materii. Efekt ataku śmiechu można porównać do ćwiczeń fizycznych. Dodatkowa korzyść: śmiejąc się, dotleniamy organizm. Zwykle człowiek oddycha płytko i w czasie jednego wdechu pobiera pół litra powietrza, a śmiejąc się – aż półtora litra. Dzięki temu łatwiej jest się nam skoncentrować i rozluźnić.
Aleksander Łamek, „Terapia śmiechem. Jak rozwijać poczucie humoru”
Dotlenienie
Pod górkę
Przełom lata i jesieni to najlepszy czas na górskie wędrówki. Upały się skończyły, a śnieg jeszcze nie spadł. Kilkugodzinny trening to świetny sposób na oderwanie się od codzienności, czas na medytację w ruchu, a także możliwość poprawienia kondycji i zgromadzenia energii na kolejne tygodnie. Spacer pod górę, nawet o niewielkim nachyleniu, zapewnia doskonałe dotlenienie organizmu. Szybszy oddech sprawia, że krew lepiej krąży, oczyszczają się płuca. W ten sposób wzmacniamy odporność, spalamy zbędne kalorie, poprawiamy przemianę materii. Górskie powietrze jest bogate w naturalne roślinne substancje bakteriobójcze – fitoncydy, które działają przeciwzapalnie i antybakteryjnie, oraz w olejki eteryczne wydzielane przez drzewa iglaste. Przed górską wyprawą pamiętaj o zachowaniu zasad bezpieczeństwa. Sprawdź trudność szlaku, prognozę pogody i w czasie dłuższej wycieczki rób przerwy na odpoczynek.
Recepta Artura Rojka
Dialog w biegu
Ze sportem byłem związany od dzieciństwa. W podstawówce uprawiałem pływanie, potem sam zostałem trenerem. A biegać zacząłem w czasie, gdy przygotowywałem się na egzaminy na studia. Pomagał mi w tym starszy maratończyk z mojego miasta. I to on zaraził mnie bieganiem. Biegał, gdy nikt jeszcze u nas tego nie robił. Wszyscy się za nim oglądali, a mi to mocno imponowało. Był górnikiem i zamiast paść zmęczony po pracy, zakładał dres i biegał. To był jego sposób na relaks. I mi ta forma bardzo się spodobała. Żaden inny ruch nie daje mi takiej przyjemności. Niektórzy uważają, że to nudne, ale ja w tej pozornej nudzie odnajduję dużo przyjemności. Dzięki bieganiu mogę oderwać się od życia codziennego, przede wszystkim od intensywnej pracy. A przy okazji, przełamując swoje fizyczne słabości, pracuję też nad sobą. Jest to w końcu rodzaj medytacji, bycia z samym sobą. Intensywność życia jest na tyle duża, że cały czas jestem w ruchu. Ale to jest ruch społeczny, a gdy biegam, to jest mój ruch. Mój wewnętrzny dialog.