Najważniejszym wyzwaniem, obok znalezienia partnera na życie, jest utrzymanie łączącej was miłosnej więzi. Pierwsze dwa lata to czas największych romantycznych uniesień, ale potem, gdy motylki odfruwają, łatwo o wpadnięcie w rutynę. Jak temu zapobiec? Dwoje psychologów, którzy od 30 lat prowadzą terapie par – John i Julie Gottman – znalazło sposób. Swoim pacjentom w związku zalecają codzienne wykonywanie jednego rytuału. Zajmuje tylko 6 sekund, ale potrafi wydłużyć trwałość relacji o wiele lat.
John i Julie Gottman to znane nazwiska w świecie psychoterapii. Para wzięła ślub w 1987 roku i wspólnie założyła Instytut Gottmana, który szkoli terapeutów par. Na przestrzeni ponad 30 lat praktyki małżeństwo przeprowadziło wiele badań nad osobami pozostającymi w parach, aby określić, co sprzyja budowie miłosnej więzi, a co działa na nią destrukcyjnie. Gottmanowie wyodrębnili m.in. cztery zachowania partnerów, które niszczą związek (przeczytacie o nich tutaj). Są jednak i takie gesty, które mogą go wzmacniać, i – jak przekonują John i Julie – nie wymagają wielkich nakładów czasowych.
Dlaczego akurat 6 sekund? John Gottman tłumaczy, że nie jest to przypadkowa liczba.
Po przeanalizowaniu historii ponad 3000 par Gottmanowie odkryli, że sześć sekund świadomej bliskości wystarcza, by zwiększyć wydzielanie oksytocyny. To ten sam hormon, który jest odpowiedzialny za więź między matką a dzieckiem. Według Gottmanów oksytocyna buduje zaufanie w związku i zmniejsza aktywność ośrodka strachu w mózgu.
Gottmana zainspirowały badania neuroekonomisty Paula Zaka, które sugerują, że dwudziestosekundowy uścisk ma podobne działanie.
– Wydzielanie oksytocyny następuje, gdy ssaki się przytulają – tłumaczy Gottman. – Dwudziestosekundowy uścisk lub sześć sekund pocałunku to coś, co naprawdę robi różnicę.
Julie Gottman dodaje, że długi pocałunek najlepiej działa w przypadku par, które są zaangażowane i mają w stosunku do siebie wysoki poziom zaufania.
– Pary, które przeżywają kryzys i są w trakcie terapii, mogą jeszcze nie być na to gotowe. Zdecydowanie nie zalecamy tej metody bardzo skonfliktowanej parze, która rozpoczyna u nas terapię i nie nastąpiły jeszcze znaczące zmiany we wzajemnych stosunkach – wyjaśnia ekspertka. – Nie będzie to autentyczny gest, jeśli między partnerami wciąż jest dużo nieufności.
Po pierwsze, para musi wspólnie postanowić, że od teraz będzie poświęcać czas na pielęgnowanie związku. Wystarczy, że jeden z partnerów zapoczątkuje rozmowę na ten temat, wyrażając nadzieję, że takie ćwiczenie pogłębi miłosną więź.
Gottmanowie instruują, by partnerzy stworzyli swój własny rytuał. Niech to będzie ten sam moment każdego dnia, na przykład przed wyjściem do pracy i szkoły lub tuż przed snem.
Codzienne praktykowanie takiego rytuału bliskości chroni przed tym, co John Gottman nazywa „relacją zarządzającą”, w której jedyną rzeczą, jaką para robi razem, jest dodawanie kolejnych zadań do długiej listy obowiązków. Tymczasem, jak podkreśla małżeństwo psychologów, dla utrzymania harmonii i trwałości związku ważne jest pielęgnowanie romantyzmu. Wspólne chwile trzeba częściej celebrować, zamiast traktować je jak obowiązek.
Czytaj także: Najbardziej kreatywne sposoby na wyznanie miłości
A co z parami, które twierdzą, że nie mają czasu na pocałunki? Julie Gottman nie do końca chce im wierzyć.
– Naprawdę nie macie sześciu sekund? – pyta z niedowierzaniem psycholożka. – Nie mówimy tu o sześciu godzinach. Mówimy o sześciu sekundach. Więc powiedzcie mi, o co tak naprawdę chodzi? Chyba nic nie stoi wam na przeszkodzie, by od dziś zacząć pielęgnować związek.