1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania

„Wyciszeni jesteśmy w stanie usłyszeć więcej”. O intuicji rozmawiamy z naukowczynią dr Matyldą Gerber

Intuicja analizuje to, co dla nas istotne, i podpowiada najlepsze w danym momencie rozwiązanie, nawet jeśli wydaje się ono irracjonalne. (Fot. Patrycja Antonik)
Intuicja analizuje to, co dla nas istotne, i podpowiada najlepsze w danym momencie rozwiązanie, nawet jeśli wydaje się ono irracjonalne. (Fot. Patrycja Antonik)
Choć intuicja budzi tajemnicze i romantyczne skojarzenia, jej siedzibą jest mózg – podkreśla naukowczyni dr Matylda Gerber. To podstawowy mechanizm, dzięki któremu ludzkość nieustannie się rozwija. Jak rozpoznać ten wewnętrzny głos? I w jakich okolicznościach warto posłuchać tego, co podpowiada, a kiedy lepiej zdać się na wyniki analiz i tabelek?

Co ostatnio podpowiedziała Pani intuicja?
Niestety prawda jest taka, że choć wiem o niej bardzo dużo i dość długo ją badałam, jestem jak ten przysłowiowy szewc, który chodzi bez butów. Oczywiście mam różne przeczucia, ale nieustannie się z nimi zmagam albo ignoruję te podszepty i później tego żałuję. Ostatnio intuicja bardzo wyraźnie podpowiadała mi, że potrzebuję odpoczynku, ale kiedy pojawiła się możliwość wyjazdu, mój umysł natychmiast zaczął bojkotować ten pomysł i przypominać mi o wszystkich służbowych obowiązkach, które na siebie wzięłam. Ostatecznie wyjechałam pod naciskiem mamy. Przez pierwsze dni urlopu byłam potwornie zestresowana i miałam wyrzuty sumienia, ale kiedy wreszcie się odprężyłam, poczułam, jak bardzo była mi potrzebna ta przerwa i zmiana otoczenia.

Czyli intuicja się nie myliła. Ciekawe skąd wiedziała, czego Pani trzeba?
Wydaje się, że intuicja współpracuje z ośrodkiem mózgu, który podpowiada, co jest dla nas ważne w danym momencie. Zgodnie z teorią podstawowych dążeń, wszyscy mamy takie same potrzeby, ale każdy ma inne priorytety. Jedni czują potrzebę osiągania sukcesów, a dla drugich najważniejsze jest budowanie więzi. Na to, co jest dla nas istotne, duży wpływ ma także środowisko, dlatego te priorytety ciągle się zmieniają. Na przykład, jeśli ktoś czuje się samotny, wyjście na spotkanie towarzyskie będzie dla niego ważniejsze od podstawowej potrzeby odpoczynku czy zaspokojenia głodu. Intuicja analizuje to, co jest dla nas istotne, i podpowiada najlepsze w danym momencie rozwiązanie, nawet jeśli obiektywnie wydaje się ono irracjonalne.

Może właśnie dlatego zwykliśmy utożsamiać jej podszepty z głosem serca, bo zazwyczaj jest ona w kontrze z tym, co mówi rozum?
Niestety muszę obalić te romantyczne wyobrażenia. Siedzibą intuicji bez wątpienia jest mózg. Z badań przeprowadzonych przez neurologa Antónia Damásia wynika, że pacjenci z uszkodzeniami płatów czołowych mają problemy z podejmowaniem nawet najprostszych wyborów. A zatem ich intuicja nie działa. Kiedy jednak przy użyciu rezonansu magnetycznego obserwowano mózgi zdrowych ludzi skoncentrowanych na kreowaniu nowych rozwiązań – w czym także specjalizuje się intuicja – okazało się, że wszystkie ośrodki ich umysłu były mocno zaangażowane w ten proces. Badaczom wciąż trudno więc przypisać intuicję do jednego obszaru w mózgu.

A czym właściwie jest ten głos, który czasem słyszymy w głowie?
Na pewno niczym nadprzyrodzonym. Na podstawie moich badań i innych materiałów naukowych, które udało mi się zebrać, określiłabym intuicję jako narzędzie, które pomaga nam podejmować decyzje na podstawie nieświadomej analizy naszego doświadczenia. Wyliczono, że jesteśmy świadomi mniej niż jednego proc. wiedzy, jaką zbieramy przez całe życie, więc rzetelną analizę tych danych robi za nas intuicja. Dociera do informacji, do których nie mamy dostępu, bo nasza świadomość jest ograniczona zarówno pod względem ilości przetwarzanych materiałów, jak i szybkości ich przetwarzania.

Intuicja przegląda wszystkie sytuacje podobne do tej, w której aktualnie się znajdujemy, i podpowiada działania, które w przeszłości dawały najlepsze efekty. Dzięki niej każdego dnia wykonujemy szereg rutynowych czynności. Kiedy jemy, myjemy się czy idziemy z psem na spacer, instrukcja, którą wysyła, jest tak silna, że świadomość w ogóle nie ma potrzeby się włączać. Dlatego działając odruchowo, nie zdajemy sobie sprawy z obecności intuicji. Podobnie jak wtedy, gdy współgra ona z tym, co podpowiada nam rozsądek. Dostrzegamy ją dopiero, gdy nie zgadza się z racjonalną oceną sytuacji.

I kogo wtedy słuchać?
Jak już mówiłam, intuicja bazuje na doświadczeniu, które zebraliśmy. Dlatego, kiedy podpowiada nam w obszarze, w którym mamy dużą wiedzę i dobrze sobie radzimy, warto jej zaufać, nawet jeśli rozsądek mówi coś innego. Intuicja ma bowiem dostęp do szerszej bazy danych i prawdopodobnie znalazła w niej coś, czego świadomie nie jesteśmy w stanie dojrzeć. Natomiast w zupełnie nowych sytuacjach radziłabym nie ufać jej podszeptom, bo jeżeli brakuje nam doświadczenia w danym obszarze, intuicja podeprze się innymi informacjami i na ich podstawie wysnuje sugestie, które niekoniecznie muszą być trafne.

Kiedy studiowałam finanse, uczono mnie, że podejmując decyzje, zbieramy różne możliwości i każdą z nich analizujemy, biorąc pod uwagę zalety i wady, a następnie wybieramy tę opcję, która ma najwięcej plusów. Jeszcze kilka lat temu wszyscy byli przekonani, że to jedyny słuszny model działania. Ale Gary Klein, który jest dla mnie ogromnym autorytetem w obszarze badań nad intuicją, znalazł coś, co obaliło tę tezę. Poproszony przez rząd amerykański o ocenę decyzyjności dowódców wojskowych zauważył, że ludzie, którzy mają duże doświadczenie, podejmują większość decyzji nieświadomie, na zasadzie „akcja–reakcja”. Kiedy coś się dzieje, nie przeprowadzają zawiłych analiz, po prostu wiedzą, co robić. Dopiero kiedy sygnał wysyłany przez intuicję jest niejednoznaczny, zaczynają świadomie tworzyć mentalną symulację, w której sprawdzają, czy ich intuicyjna podpowiedź ma rację bytu w danej sytuacji. Odkrycie tych mechanizmów było dużą rewolucją i wyraźnym dowodem na to, że w kwestiach, w których mamy duże doświadczenie, lepiej zbyt dużo nie myśleć, tylko działać intuicyjnie.

Z kolei w kreowaniu nowych rozwiązań lepszym scenariuszem jest świadoma analiza różnych możliwości, uzupełnienie brakujących informacji, a następnie odprężenie się i pozwolenie nieświadomości na kreatywną pracę, czyli połączenie tego, co już znamy, z danymi, które zbieramy. Kiedy nieświadomość wykreuje w ten sposób przydatne rozwiązanie, przekaże je świadomości w postaci niezwykle przyjemnego uczucia porównywanego do orgazmu intelektualnego, a znanego szerzej jako „efekt eureka”. Jego fenomen polega na tym, że choć w pełni rozumiemy rozwiązanie, kompletnie nie wiemy, w jaki sposób pojawiło się ono w naszej głowie.

Myślałam, że Archimedes, który wyskoczył z wanny krzycząc „eureka”, był genialny, a Pani twierdzi, że miał po prostu dobrą intuicję.
Ale też wiedzę, bo bez interakcji obu tych rzeczy, odkrycie prawa wyporu nie byłyby możliwe. To, na co wpadł, nie było wynikiem jego myślenia ad hoc, tylko efektem połączenia wszystkiego, co zebrał wcześniej, z informacjami, które analizował w danym momencie.

Nie bez znaczenia był też moment kąpieli, bo kiedy jesteśmy odprężeni i zrelaksowani, nasz umysł ma znacznie szerszą perspektywę i łatwiej mu znaleźć jakieś odległe informacje, które mogą okazać się kluczowe do zrodzenia się nowych pomysłów.

Czy to oznacza, że kondycja psychiczna wpływa na to, co mówi nam intuicja?
Jak najbardziej! I wcale nie chodzi tylko o to, że w stresie wszystko postrzegamy jako zagrożenie, bo nasz układ nerwowy jest przeciążony. Mózg też działa inaczej w zależności od nastroju. Złość, strach i stres blokują możliwość osiągania wglądu, sprawiają, że rejestrujemy mniej danych, za to analizujemy je bardziej dogłębnie. A zatem to dobry czas na przykład na szukanie błędów w tabelkach w Excelu. Aby jednak wykreować jakieś nowe rozwiązanie, musimy zadbać o dobre samopoczucie, które sprzyja kreatywności. Ważne jest także zachowanie odpowiedniego dystansu do problemu, który chcemy rozwiązać. Badania pokazują, że nasz umysł odczytuje tylko sygnały, które są na poziomie jego ogólnego stanu pobudzenia lub nieco powyżej. Jeśli więc jesteśmy mocno zaangażowani w analizę jakiegoś tematu, to umysł odczytuje tylko informacje najbardziej powiązane z tym zagadnieniem. Nie ma dostępu do szerszej bazy danych, czyli dawno zapomnianych doświadczeń, dzięki którym doznajemy nagłego olśnienia.

Czy znając te wszystkie mechanizmy, możemy doskonalić naszą intuicję?
Oczywiście. Najlepszym sposobem na to, by intuicja działała lepiej, jest nieustanne poszerzanie horyzontów, zbieranie doświadczeń i wiedzy. A także uważne przyglądanie się temu, kiedy intuicja podpowiada dobrze, a kiedy źle. Warto zapisywać przez jakiś czas jej podszepty i ich efekty. Dzięki temu można zaobserwować, w jakich sytuacjach zazwyczaj się myli.

A jest w tym jakaś reguła?
Jest ich co najmniej kilka. Najczęściej sami pozwalamy intuicji się mylić, a wynika to głównie z naszego lenistwa. Jak już mówiłyśmy, intuicja zawsze podpowiada nam jakieś rozwiązanie, ale jeśli nie mamy doświadczenia w danej kwestii, powinniśmy świadomie przeanalizować informacje, posłuchać ekspertów, zebrać potrzebne materiały. A my lubimy chodzić na skróty, bo organizm dąży do optymalizacji wysiłku, dlatego pierwszą lepszą podpowiedź bierzemy za dobry omen. I wtedy zwykle popełniamy błąd. Im mniej danych, tym większe ryzyko, że intuicja odniesie się do nieadekwatnych sytuacji.

Ale są również takie obszary, w których generalnie sobie nie radzi, nawet jeśli mamy duże doświadczenie. To głównie zagadnienia sztucznie wymyślone przez człowieka, jak obliczenia matematyczne, które zaczęliśmy tworzyć dopiero po wykreowaniu świadomości. Intuicja nie sprawdza się także na giełdzie, bo tam na większość rzeczy nie mamy wpływu. Badania pokazują, że eksperci wcale nie radzą sobie na giełdzie lepiej niż osoby niedoświadczone. Intuicja bez wątpienia nie powstała z myślą o analizie rachunku prawdopodobieństwa. Za to świetnie radzi sobie np. w relacjach międzyludzkich i ocenie intencji drugiej osoby, bo to z punktu widzenia ewolucji było ważne dla przetrwania naszego gatunku. Zatem szybka klasyfikacja cech na podstawie przechowywanych stereotypów to jej domena, w której specjalizuje się od setek tysięcy lat.

Jednak nawet w tej kwestii zdarzają się pomyłki, bo czasami przeżyte traumy zniekształcają naszą intuicję. W efekcie możemy mieć na przykład mniejsze zaufanie do ludzi, którzy obiektywnie nie są groźni, albo wręcz przeciwnie – wybierać partnerów, którzy są dla nas toksyczni. Nieadaptacyjne wydarzenia z dzieciństwa mogą sprawić, że intuicja będzie nas prowadzić w złym kierunku.

To wyłącznie cecha ludzka czy inne gatunki też mają przeczucia?
Udowodniono, że intuicja jest w każdym organizmie żywym, kierują się nią nawet pantofelki. To zatem bardzo pierwotny mechanizm. Zanim wykształciliśmy umiejętność świadomego myślenia, wszystkie decyzje podejmowaliśmy intuicyjnie. Współczesne racjonalizowanie świata jest więc tak naprawdę działaniem wbrew naszej naturze. Gloryfikując świadomość, która jest wtórna, przestaliśmy ufać towarzyszącej nam od zarania dziejów intuicji.

Skoro intuicja jest pierwotna, rozumiem, że już się z nią rodzimy?
Intuicja w dużej mierze jest nabyta, ale jej potencjał mamy od początku, już w łonie matki. Obrazowo mówiąc, rodzimy się z naczyniem, które z biegiem czasu napełniamy, zbierając kolejne doświadczenia, które są kluczowe, jeśli np. chcemy kierować się intuicją w sprawach zawodowych. Ale już w kwestiach osobistych doświadczenie nie jest potrzebne, by intuicja mogła zadziałać. W tym przypadku ważniejsze jest zrozumienie, czego tak naprawdę potrzebujemy.

A jeśli wewnętrzny głos podpowiada, żeby lepiej nie wsiadać do samolotu, bo stanie się coś złego, to jest to intuicja czy raczej instynkt samozachowawczy?
Zazwyczaj nie jest to ani jedno, ani drugie. Instynkt reprezentuje zachowania wrodzone, które są takie same dla wszystkich przedstawicieli naszego gatunku. To znaczy, że ludzie wychowani w różnych miejscach i kulturach dokładnie tak samo zareagują na niespodziany szelest gałęzi w gęstym lesie. A przecież strach przed lataniem nie jest powszechny.

Z kolei intuicja działa na bazie indywidualnych doświadczeń i jest unikatowa dla każdego z nas, a więc jeśli ktoś przeżył katastrofę lotniczą, jego strach przed lataniem może być kierowany intuicją. Takich przypadków jest niewiele, tymczasem masa ludzi boi się latać. Nie należy więc utożsamiać intuicji z irracjonalnymi lękami.

Tylko jak je odróżnić?
Kiedy byłam ostatnio w Szwajcarii, siostra namawiała mnie na przejazd kolejką górską, z której roztacza się przepiękny widok. Nie lubię zamkniętych przestrzeni, więc perspektywa wejścia do małego wagonika pełnego ludzi i zawieszonego tylko na cienkiej lince kompletnie mnie paraliżowała. Ale kiedy siostra powiedziała, „OK, rozumiem, to nie jedziemy”, poczułam nagle, że ciekawość tego, co mogę zobaczyć, jest jednak silniejsza od lęku, a więc ten strach nie był prawdziwy, był tylko jakimś irracjonalnym wytworem.

Zaintrygowało mnie to odkrycie i od tego czasu testuję tę technikę.Kiedy czuję obawę przed zrobieniem czegoś – zamiast się zmuszać czy motywować – wyobrażam sobie, że po prostu rezygnuję, i wtedy zazwyczaj wychodzi na jaw prawdziwa motywacja. Jeśli odczuwam ulgę, to znaczy, że naprawdę widzę większe zagrożenie niż potrzebę przeżycia czegoś nowego. Ale kiedy nagle lęk mija, to znaczy, że pojawił się na wyrost. A zatem to nie zawsze intuicja podpowiada nam, co robić w danym momencie, często kieruje nami strach, który może być wywołany jakimś wydarzeniem z przeszłości. Dlatego warto sobie zapisywać, kiedy pojawia się impuls „nie chcę tego robić”, by sprawdzić, czy ten lęk nie wraca przypadkiem w podobnych sytuacjach. Jeśli się okaże, że pojawia się niezależnie od tego czy jest zagrożenie, czy nie, to z pewnością nie jest głosem intuicji, a raczej informacją, że trzeba przepracować jakąś traumę z przeszłości.

Kiedy jednak silny lęk dopada nas nagle, np. bardzo lubimy prowadzić auto, ale pierwszy raz w życiu mamy przeczucie, że stanie się coś złego, warto się nad tym zastanowić. Być może nasza nieświadomość zarejestrowała jakąś istotną usterkę w samochodzie, której nie dostrzegamy i intuicja ostrzega nas przed realnym zagrożeniem.

Czy nasza intuicja słabnie z wiekiem?
Z czasem świadomość staje się coraz gorsza, ale nieświadomość do końca działa świetnie, a nawet coraz lepiej. Możemy mieć spowolniony czas analizy i pozyskiwania nowych informacji, ale to, co już zebraliśmy, wciąż nam służy. Dziś rzadko doceniamy mądrość starości, bo niestety rola seniorów została mocno zdegradowana, ale dawniej najstarszy członek rodziny był uważany za wyrocznię, bo nawet jeśli umysł nie nadążał za tym, co tu i teraz, jego wiedza życiowa była bezcenna.

Niektórzy twierdzą, że ich intuicja nigdy się nie myli. Czy to jest możliwe?
Raczej mało prawdopodobne. Takie przekonanie wynika chyba z naszej skłonności do zapamiętywania tego, co dobre. To dlatego wydaje nam się, że kiedyś było lepiej, a beznadziejne wakacje rok później wspominamy jako cudowny wypoczynek. I nie ma to nic wspólnego z przekłamywaniem rzeczywistości. Nasz mózg po prostu tak funkcjonuje, chce być dla nas adaptacyjny i dba o to, by dobre emocje były zawsze na wierzchu. Niektórzy zapamiętują więc tylko trafione podpowiedzi intuicji, a kiedy ich przeczucie okazuje się mylne, szybko wypierają to z pamięci albo przyczynę porażki upatrują zupełnie gdzie indziej.

Ale może być i tak, że człowiek, który twierdzi, że ma świetną intuicję, chce przez to powiedzieć, że potrafi jej słuchać.

Myślałam, że każdy słyszy jej podszepty.
Badania pokazują, że większość z nas balansuje między dwoma skrajnościami: przesadnym słuchaniem intuicji i kompletnym jej ignorowaniem. Mało kto znajduje się pośrodku. Niestety nikt nas nie uczy, jak słuchać swojej intuicji, i nie ma na to uniwersalnego przepisu. Każdy musi sam zrozumieć swój wewnętrzny kod. Nie jest to łatwe, bo żyjemy w ciągłym biegu i szumie informacyjnym. Pomocne mogą być wszelkie techniki mindfulness, bo zmieniają one plastykę umysłu i proces przetwarzania informacji. Wyciszeni jesteśmy w stanie znacznie więcej usłyszeć.

Matylda Gerber, doktor nauk społecznych, naukowczyni. W 2021 roku otrzymała nagrodę im. Gary’ego A. Kleina za największy wpływ w rozwój teorii NDM (Naturalistic Decision Making) zajmującej się badaniem roli intuicji w podejmowaniu decyzji. Autorka książki „Intuicja”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Intuicja
Autopromocja
Intuicja Matylda Gerber   Zobacz ofertę promocyjną
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze