1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Wywiady
  4. >
  5. Miesiączka w sporcie – koniec tabu. Rozmawiamy z Natalią Kaczmarek, lekkoatletką, która niebawem powalczy o medal na igrzyskach olimpijskich w Paryżu

Miesiączka w sporcie – koniec tabu. Rozmawiamy z Natalią Kaczmarek, lekkoatletką, która niebawem powalczy o medal na igrzyskach olimpijskich w Paryżu

Natalia Kaczmarek (Fot. materiały prasowe)
Natalia Kaczmarek (Fot. materiały prasowe)
„To nowy okres” – tak brzmi tytuł kampanii marki Always, której celem jest przełamanie barier dotyczących menstruacji w kontekście sportu. Ambasadorką akcji została polska lekkoatletka, mistrzyni olimpijska Natalia Kaczmarek, która już niebawem powalczy o medal na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu.

Z badań przeprowadzonych przez Always na rynkach brytyjskim i francuskim wynika, że 61 proc. profesjonalnych zawodniczek doświadcza lęku przed miesiączką. Co więcej, według badań z rynku polskiego, 76 proc. sportsmenek wyznaje, że miesiączka i potrzeby kobiet z nią związane nie są uwzględniane w środowisku sportowym. Aż 43 proc. kobiet uprawiających sport zostało wykluczonych z udziału w zawodach z powodu miesiączki.

Co gorsze, jak dowodzą badania, aż 35 proc. dziewcząt porzuca uprawianie sportu w okresie dojrzewania. Blisko połowa ankietowanych deklaruje brak wsparcia i zachęty, aby wrócić do aktywności fizycznej. Tymczasem, jak podkreślają dziewczyny w badaniu z 2023 roku dla rynku Wielkiej Brytanii i Francji przeprowadzonym przez markę Always, trzy najważniejsze korzyści płynące z uprawiania sportu to: umiejętność pracy w zespole, przynależność do grupy oraz wzrost pewności siebie – cechy, które odgrywają istotną rolę nie tylko w sporcie, ale i w ogólnym sukcesie życiowym.

Marka Always chce przełamać te bariery. Została oficjalnym partnerem XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu (zapewni produkty menstruacyjne zawodniczkom), rozpoczęła również kampanię „To nowy okres”, w której nagłaśnia temat menstruacji w sporcie.

Twarzą kampanii jest lekkoatletka Natalia Kaczmarek, mistrzyni olimpijska w sztafecie i wicemistrzyni świata, która podczas igrzysk olimpijskich powalczy o złoto w biegu na 400 metrów, w sztafecie 4 × 400 metrów i sztafecie mieszanej 4 x 400 metrów. Udało jej się znaleźć czas pomiędzy treningami przygotowującymi do igrzysk olimpijskich, aby porozmawiać z nami o udziale w kampanii i o doświadczeniach sportowych w kontekście kobiecej fizjologii.

Czy w środowisku sportowym nadal panuje zmowa milczenia wokół tak naturalnego zjawiska, jakim jest okres? Czy coś się zmienia?
Mam wrażenie, że ludzie wreszcie zaczynają o tym rozmawiać. Już nie jest tak, że gdy mówimy o miesiączce, wszyscy wokół odwracają wzrok albo udają, że nie słyszą. Tak bywało kiedyś. Wydaje mi się, że temat okresu może być kłopotliwy dla mężczyzn, ponieważ oni tego nie doświadczają. Myślę, że wstydliwy może być też dla młodych dziewczyn uprawiających sport, które być może słyszą jakieś głupie komentarze na ten temat. Na szczęście ja takich doświadczeń nie miałam.

Miałaś trenerów czy trenerki?
Trenerów, ale zaczęłam trenować, jak miałam 16 lat, więc powiedzmy, że nie byłam już aż taka młoda. Za to w okresie pierwszych miesiączek, w gimnazjum, miałam nauczycielkę WF-u, więc może było mi trochę łatwiej. Później miałam już trenerów mężczyzn. Mam to szczęście, że mój trener jest bardzo fajny i otwarty, mogę z nim swobodnie rozmawiać na temat mojego cyklu i miesiączki. Uważam, że powinniśmy o tym otwarcie mówić, bo to normalna rzecz.

77% sportsmenek wyznaje, że miesiączka i potrzeby kobiet z nią związane nie są uwzględniane w środowisku.

Wróćmy jeszcze do czasów szkolnych. Czy zdarzało ci się zwalniać z WF-u z powodu niedyspozycji?
Nie brałam zwolnienia po pierwsze dlatego, że nigdy nie miałam specjalnych dolegliwości w czasie miesiączki, co najwyżej delikatne bóle brzucha, a po drugie ja zawsze lubiłam sport, chodziłam do klasy sportowej, więc dla mnie lekcje WF-u były przyjemnością.

Na co dzień ćwiczysz z kobietami, startujesz w sztafecie z innymi biegaczkami, zapewne rozmawiacie ze sobą również o kwestii miesiączki i jej wpływie na formę.
Ja nie mam dolegliwości fizycznych w czasie okresu, ale wiem, że niektóre koleżanki je mają. Starają się jakoś sobie z nimi radzić. Nie spotkałam się jeszcze z tym, aby któraś z nich musiała przez miesiączkę zrezygnować ze startu w zawodach, do których przygotowujemy się miesiącami. Dziewczyny szukają sposobów na siebie, testują leki przeciwbólowe czy rozkurczowe na treningach, żeby sprawdzić, jak podziałają na nie w czasie zawodów. Z tego, co wiem, stosują też naturalne sposoby: ciepłe okłady, herbaty ziołowe.

54% kobiet uprawiających sport zostało wykluczonych z udziału w zawodach z powodu miesiączki.

Istnieje możliwość planowej regulacji cyklu za pomocą środków hormonalnych. To duża ingerencja w funkcjonowanie organizmu, ale dość skuteczna. Jak się do tego odnosicie?
Ja tego nigdy nie stosowałam i, szczerze mówiąc, nie znam osoby z bliskiego otoczenia, która sięgałaby po hormony, które zatrzymają lub przesuną miesiączkę. Zdajemy sobie chyba wszystkie sprawę z tego, że tego typu ingerencja może wpłynąć na nasze funkcjonowanie zarówno na zawodach, jak i podczas codziennych treningów. Myślę zatem, że to ostateczność.

Właśnie, start startem, zawody zawodami, ale wy trenujecie codziennie, miesiąc w miesiąc. Podglądałam na Instagramie Twoje rolki z treningów: skoki z obciążeniem, wskakiwanie na skrzynię… To musi być ogromne wyzwanie dla ciała, szczególnie w czasie okresu.
Kiedy mam miesiączkę i gorzej się czuję, rozmawiam o tym z trenerem i staramy się dopasować trening do moich możliwości albo przełożyć go o jeden dzień. Wolę nawet potrenować lżej, ale się poruszać, bo wiem, że to lepsze zarówno dla mojej formy fizycznej, jak i psychicznej. Staram się jednak nie doprowadzić do stanu nadmiernego wyczerpania.

35% dziewcząt porzuca uprawianie sportu w okresie dojrzewania.

Zostałaś ambasadorką kampanii „To nowy okres”, w którym marka Always powołuje się na badania, z których dowiadujemy się, że wiele dziewczyn rezygnuje ze sportu, doświadczając zjawiska określanego period anxiety. Czy Ty miewasz taki lęk przed miesiączką w związku z tym, że będziesz w gorszej formie?
Jestem w kadrze seniorek, gdzie zawodniczki mają po dwadzieścia parę, trzydzieści lat. Zdążyłyśmy już przez te lata treningów poznać swoje ciała, wiemy, czego się po sobie spodziewać i jak sobie radzić w czasie menstruacji. Oczywiście wolałabym nie mieć miesiączki w czasie ważnych zawodów, bo wiadomo, że to jest zawsze jakiś dyskomfort, zwłaszcza że nasz strój sportowy jest dosyć „rozebrany”…

O tę kwestię miałam Cię właśnie zapytać. Tak skąpy strój nie zapewnia intymności.
Na szczęście nie jest obowiązkowy. Jeśli czuję dyskomfort, zwłaszcza w czasie miesiączki, mogę zamienić majtki startowe na krótkie spodenki.

Wracając jednak do lęku przed miesiączką, to ja bardziej obawiam się objawów psychicznych związanych z PMS-em. Jestem wówczas rozdrażniona, bywam smutna, co może mieć również wpływ na moją ogólną kondycję.

To bardzo ważny wątek, bo mówiąc o miesiączce, myślimy zazwyczaj o krwawieniu i bólu brzucha, tymczasem zmiany hormonalne w czasie cyklu bardzo wpływają na psychikę, która w Twoim fachu jest niezmiernie ważna. Czy wtedy wkracza do akcji psycholog, który się wami opiekuje?
Jeżeli mam taką potrzebę, to oczywiście mogę rozmawiać, ale mam też własne sposoby, aby temu zaradzić. Staram się unikać bodźców, które mogłyby mnie rozdrażniać, a gdy czuję napięcie psychiczne, staram się je rozładowywać: czytam książki, słucham podcastów, układam puzzle.

Tytuł kampanii „To nowy okres” sugeruje nowe otwarcie, nowe podejście do tematu miesiączki w sporcie. Jak to powinno wyglądać według Ciebie?
Na pewno ważne jest, abyśmy miały na zawodach zapewnione środki higieniczne. Cieszę się, że podczas tegorocznych igrzysk olimpijskich Always o to zadba. Zdarza się, że nieoczekiwanie dostajemy miesiączki, nawet na skutek większego stresu. Jeśli organizator nie zapewnia środków menstruacyjnych, musimy w popłochu szukać kogoś, kto nam je pożyczy. Sama miałam taką sytuację. Dobrze byłoby zatem, aby na zawodach w toaletach były dostępne podstawowe środki higieniczne.

Poza tym uważam, że warto zwrócić uwagę na kwestię edukacji nie tylko młodych dziewczyn, ale również trenerów i trenerek, nauczycieli i nauczycielek WF-u, aby umieli w naturalny sposób rozmawiać o miesiączce i aby potrafili wesprzeć dziewczyny w momencie, kiedy gorzej się czują, na przykład proponując odpowiedni trening.

Mnie kiedyś któryś z trenerów powiedział przed zawodami, że w czasie miesiączki wydolność wbrew pozorom rośnie, a nie spada. Nie wiem, czy tak jest w istocie, czy powiedział mi to tylko po to, aby mnie zmotywować, ale pamiętam do dziś, że to mi wtedy pomogło.

Ostatnie pytanie: o czym myślisz, stojąc w blokach startowych na zawodach?
Staram się za dużo nie myśleć, jestem bardzo skoncentrowana. Mam oczywiście swoje mantry, które powtarzam w głowie, dotyczące tego, co mam robić podczas biegu. To pozwala mi się skupić wyłącznie na biegu, a nie na tym, co się dzieje dookoła.

Pozostaje nam życzyć Ci pełnej koncentracji i znakomitej formy na rozpoczynających się właśnie igrzyskach olimpijskich.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze