Co zrobić, żeby włosy się nie puszyły? Takie pytanie zadają sobie kobiety nie tylko z kręconymi włosami. Jeśli chcesz mieć gładkie i lśniące włosy, zapoznaj się z takimi terminami, jak porowatość włosów czy równowaga PEH. Niejeden sposób na puszące się włosy przyda się właśnie teraz, czyli w jesienno-zimowych miesiącach, kiedy suche powietrze wewnątrz domów i zmienna pogoda nie sprzyjają zdrowiu kosmyków.
Na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o powody puszenia się włosów, są codzienne zaniedbania. Zaliczamy do nich m.in.: chodzenie spać z niedosuszonymi włosami (mokre pasma są bardziej narażone na uszkodzenia), używanie w nadmiarze suszarki czy lokówki, a także zbyt częste zabiegi fryzjerskie na czele z prostowaniem. Kiedy łuski włosów zostają uszkodzone, cała fryzura traci blask i elastyczność. Dzieje się tak, ponieważ do wnętrza rozchylonej łuski wnikają zanieczyszczenia z powietrza, a ucieka z niej wilgoć. Z kolei w warunkach dużej wilgotności włosy (zwłaszcza kręcone) mogą się puszyć, ponieważ naturalnie mają mocniej rozchylone łuski. Przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach także wysusza włosy i może prowadzić do ich spuszenia.
Zastanawiacie się, co na puszące się włosy zadziała na 100 procent? Jak zaradzić temu niepożądanemu zjawisku? Na początek warto określić porowatość, czyli stopień rozchylenia łusek. Zależy ona od genów, chociaż odpowiednią pielęgnacją można podkreślić atuty konkretnego typu włosów i zniwelować ich niedostatki. Włosy mogą być:
- niskoporowate,
- średnioporowate,
- wysokoporowate.
Włosy niskoporowate nie wymagają zwykle wieloetapowej i żmudnej pielęgnacji, ponieważ są gładkie z natury. Rzadko też się puszą, natomiast mogą być przyklapnięte u nasady.
Włosy średnioporowate mają tendencję do puszenia się pod wpływem wilgoci, często są również kręcone lub przynajmniej falowane. Bywają też szorstkie i suche
Z kolei włosy wysokoporowate spośród wymienionych typów mają najbardziej rozchylone łuski. Są one łatwe w stylizacji, raczej kręcone, ale i najbardziej suche, przez co potrzebują regularnego i intensywnego nawilżania. Jak określić porowatość włosów? Włóżcie jeden wyrwany włos do szklanki z letnią wodą. Sprawdźcie jego stan po kilku minutach.
- Jeśli opadł na dno, to sygnał, że macie do czynienia z włosami wysokoporowatymi.
- Jeżeli unosi się w połowie szklanki – są to włosy średnioporowate.
- Unosi się na wodzie? To znak, że najprawdopodobniej należy do grupy włosów niskoporowatych.
Co zrobić, żeby włosy się nie puszyły i były proste? Kluczem do znalezienia odpowiedzi na to pytanie jest poznanie pojęcia „równowaga PEH”. Termin ten oznacza właściwą proporcję protein (P), emolientów (E) oraz humektantów (H), czyli składników, które znajdują się w kosmetykach do włosów i wpływają na ich strukturę i wygląd. Zadaniem humektantów jest nawilżanie łusek, proteiny przypominają odżywcze cegiełki uzupełniające strukturę włosa, a emolienty domykają oba typy składników w środku, tworząc zdrową i lśniącą powłoczkę. Niedobór protein i emolientów sprawia, że na głowie pojawia się puch. Taka sama sytuacja wydarzy się, gdy w pielęgnacji przedobrzymy z humektantami.
Profesjonalni fryzjerzy podpowiadają, że kobiety z niskoporowatymi włosami powinny skupić się na humektantach i emolientach, ograniczając proteiny. Właścicielki włosów średnioporowatych powinny zwrócić uwagę na humektanty i proteiny, a zrezygnować z częstego używania kosmetyków z emolientami. Włosom wysokoporowatym z kolei zdecydowanie dobrze zrobi duża dawka protein, m.in. jedwabiu oraz keratyny.
Obalamy włosowe mity i potwierdzamy fakty! Starajcie się ograniczyć chodzenie spać z mokrymi włosami – wtedy puch będzie mniej wyraźny lub całkiem nieobecny. Warto też domykać łuski włosów, kończąc spłukiwanie szamponu czy odżywki chłodniejszą wodą oraz używając suszarki z funkcją jonizacji. Wielbicielki domowych umilaczy i przydatnych gadżetów powinny rozważyć zakup jedwabnej poszewki na poduszkę (ten materiał zapobiega puszeniu się włosów, ponieważ nie występuje tak duże tarcie) oraz grzebienia o szerokich zębach. O gładkie i niespuszone włosy pomogą zadbać też oleje do olejowania (polecamy arganowy) oraz odżywki i szampony nawilżające. Nie unikajcie też produktów z silikonami, które delikatnie pokrywają włosy śliską powłoczką, przez co stają się one mniej podatne na puszenie. Do łazienkowej szafki warto wstawić również kosmetyki typu anti-frizz, które wygładzają i obciążają włosy – można ich śmiało używać przed stylizacją. I ostatnia rada: klasyczne ręczniki zamieńcie na turbany, które dużo lepiej chłoną wilgoć, dzięki czemu ograniczycie pocieranie poszczególnych pasm o siebie.
Kosmetyki do puszących się włosów niekoniecznie muszą pochodzić wyłącznie z drogerii. Działanie produktów ze sklepowych półek warto wzmocnić płukankami czy maseczkami, do których składniki znajdziecie we własnym domu. Należą do nich:
- Płukanka z szałwii – wystarczą dwie torebki zaparzone w litrze wody. Później wypłukajcie włosy po umyciu i cieszcie się sprężystymi, a nawet lekko wyprostowanymi kosmykami.
- Maseczka z żółtka jajka, łyżeczki soku z cytryny oraz łyżki oliwy z oliwek – uzyskaną miksturę wykorzystajcie zamiast szamponu do umycia włosów. Na koniec spłukajcie je koniecznie chłodną wodą. To doskonałe antidotum na puszące się włosy.
- Mąka ziemniaczana – czubatą łyżkę dodajcie po prostu do gotowej odżywki lub maski, dokładnie wymieszajcie, aby nie było grudek. Dociążenie i blask włosów gwarantowane!