Pierwsze skojarzenie z polskim morzem? Piasek, słona woda, tłum turystów, jarmarczne sklepiki? A może jednak smaki i zapachy, których nie da się zaznać nigdzie indziej? W Łebie jest takie miejsce, Wędzarnia u Mieci, w której od ponad 40 lat można spróbować najlepszych ryb w okolicy. To właśnie do jej nadmorskiego królestwa zaprasza nas Iga Lis, reżyserka i scenarzystka filmu dokumentalnego „Bałtyk”. Królowa Łeby jest tylko jedna. Przekonacie się zresztą sami.
„Bałtyk” przedstawia losy Mieci, która od ponad czterech dekad prowadzi kultową, słynną na całą Polskę wędzarnię ryb w samym sercu Łeby, wśród wiatru, soli i zapachu dymu. To miejsce jest jednak nie tylko jej biznesem – to jej żywioł, powołanie i sens codzienności. Dzięki niej miejsce to stało się lokalną legendą, a ona sama – ikoną i postacią większą niż życie. Dla wielu mieszkańców miasta Miecia to nie tylko sąsiadka czy szefowa – to prawdziwa Królowa Łeby z krwi i kości, z charakterem ostrym jak dym z pieca. Ale nawet najsilniejsi muszą czasem się zatrzymać i stawić czoła konsekwencjom swoich działań. Gdy zdrowie zaczyna dawać o sobie znać, Miecia staje przed niełatwym pytaniem: jak odnaleźć siebie poza pracą, która przez lata była dla niej wszystkim?
„Bałtyk” (Fot. materiały prasowe)
„Bałtyk” (Fot. materiały prasowe)
Brawurowy debiut Igi Lis to słodko-gorzki, ale pełen ciepła i błyskotliwej wesołości portret kobiety, która całe życie była dla innych, a teraz musi przypomnieć sobie, kim jest dla samej siebie. To również opowieść o sile charakteru, wielkiej pasji i momencie zawieszenia pomiędzy tym, co było, a tym, co dopiero się wydarzy. W tle: niepowtarzalny nadmorski folklor i wakacje, które smakują jak świeżo wędzona ryba – prosto, mocno i prawdziwie. Całość doprawiona jest szczyptą ciętego, charakterystycznego dla bohaterki poczucia humoru. Miecia żyje bowiem pełnią nadbałtyckiego życia, kierując się własną, wypracowaną przez lata filozofią – bo, jak sama powtarza: „Całe życie żyć nie będę!”.
„Bałtyk” (Fot. materiały prasowe)
„Bałtyk” (Fot. materiały prasowe)
Dokument podejmuje również takie tematy jak poświęcenie, walka z przeciwnościami losu, dojrzewanie do zmian i odnajdywanie na nowo sensu w życiu. Na ekranie podziwiać możemy także obrazy pokazujące resztki autentyczności w miejscu zdominowanym przez turystykę – przestrzenie, które powoli znikają i ludzi, którzy je tworzyli. Nic więc dziwnego, że recenzenci nazywają „Bałtyk” swego rodzaju kapsułą czasu oraz spojrzeniem na współczesną, ale jednocześnie zaklętą w czasie Polskę. Oprócz tego debiut Lis to także przenikliwa refleksja nad przemijaniem, poruszająca historię o kobiecej sile i determinacji oraz wnikliwe studium kobiecości i tożsamości. Sama Miecia jest natomiast symbolem uporu i ambicji, a jej historia pokazuje, jak ważne są lokalne tradycje.
„Bałtyk” (Fot. materiały prasowe)
Wisienką na torcie jest wizualna strona filmu. Powiedzieć, że „Bałtyk” jest pięknie nakręcony i zmontowany, to jakby nic nie powiedzieć. To szalenie atrakcyjne dla oka kino małego formatu, do tego zrealizowanego z sercem. Porusza, wywołuje uśmiech i daje nadzieję. Bawi i wzrusza jednocześnie, a do tego zadaje widzom jedno niesamowicie ważne pytanie: co tracimy, a co zyskujemy, gdy definiujemy siebie wyłącznie przez pracę? Lis pokazuje natomiast, że jest uważną i bardzo czujną obserwatorką rzeczywistości – umie słuchać ludzi i nie goni za sensacją, a o swoich bohaterach opowiada z sympatią i pełnym zrozumieniem.
„Bałtyk” (Fot. materiały prasowe)
Obraz trafi na ekrany 22 sierpnia, a więc dopiero za kilka tygodni, ale już teraz zbiera same pochwały i wzbudza duże zainteresowanie. Film otworzył też tegoroczny Krakowski Festiwal Filmowy, zbierając entuzjastyczne reakcje widowni i krytyków, a także zdobył Jantara za najlepsze zdjęcia na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych Młodzi i Film. Jeśli będziecie więc mieli okazję wybierać się na seans, zróbcie to koniecznie – naprawdę warto.
„Bałtyk” (Fot. materiały prasowe)
„Gdy pracowałam nad moim pierwszym filmem, nawet nie marzyłam o tym, że w niedalekiej przyszłości będzie go można zobaczyć w kinie – na dużym ekranie. Za dystrybucję odpowiada So Films – firma, która stoi za tak wybitnymi tytułami jak oscarowe „Flow”, jak i poruszającymi dokumentami: „Skąd Dokąd”, „Listy z Wilczej”, „Dziecko z Pyłu” czy „Drzewa Milczą”. To ogromny zaszczyt móc dołączyć do tego grona” – napisała Iga Lis na Instagramie.
Urodzona w 2000 roku Iga Lis, reżyserka i scenarzystka „Bałtyku”, prywatnie córka dziennikarzy Kingi Rusin i Tomasza Lisa, należy do nowego pokolenia reżyserek, które wyróżniają się wrażliwą i wizualnie angażującą narracją. Do sztuki filmowej podchodzi z przemyślaną, humanistyczną perspektywą, co wpływa zarówno na jej fabularne, jak i dokumentalne projekty. Jej intymne historie skoncentrowane są więc przede wszystkim na ludziach, z naciskiem na upływ czasu oraz różne etapy życia. Jako twórczyni nie ocenia i nie stawia twardych tez – raczej przygląda się z czułością miejscom i swoim bohaterom, starając się budować między nimi a widzem atmosferę bliskości i zrozumienia.
– Uwielbiam kino dokumentalne za szczerość, wrażliwość i autentyczność opowiadanych historii. Co roku polskie dokumenty zdobywają ogromne uznanie w kraju i za granicą – być może dlatego, że niosą ze sobą coś, czego dziś szczególnie potrzebujemy: prawdę, czułość i uważność. Wierzę, że właśnie takie kino powinno docierać do jak najszerszej publiczności – bo to w spotkaniu z widzami nabierają one pełnego znaczenia. I na to spotkanie z widzami zawsze cieszę się najbardziej – twierdzi.
Jej debiuty filmowe miały premiery na najważniejszych festiwalach kina dokumentalnego w Polsce: krótki metraż „Za moich czasów” (2024), opowieść o pamięci pokoleniowej, zaprezentowano w konkursie festiwalu Millennium Docs Against Gravity, a pełnometrażowy „Bałtyk” – w konkursie Krakowskiego Festiwalu Filmowego jako film otwarcia. Lis jest także reżyserką i autorką scenariusza do utworu „Gelato” Taco Hemingwaya, za który otrzymała wyróżnienie w Los Angeles, a jej inne krótkie formy były pokazywane m.in. w Cannes i Londynie. Współtworzyła również inicjatywy „Przebudzenie” i „Olśnienie”, mające na celu zwiększenie zaangażowania obywatelskiego i frekwencji wyborczej wśród młodych.
Dzięki rosnącemu dorobkowi i wyrazistemu głosowi artystycznemu, Lis szybko umacnia więc swoją pozycję jako twórczyni filmowa będąca głosem młodego pokolenia z nowym, świeżym spojrzeniem na uniwersalne ludzkie doświadczenia.