1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Zwierciadło poleca

Już jest marcowe „Zwierciadło”. Na okładce Iris Apfel

Wszyscy z uporem maniaka pytają ją o zasady stylu. A ona odpowiada, że nie ma żadnych, bo i tak musiałaby je złamać. Iris Apfel, nasza okładkowa gwiazda, uważa, że aby odnaleźć własny styl, trzeba najpierw odnaleźć siebie, a to wymaga pracy. „Jeśli powiem ci, co robić, to nie jest już twój styl. Twój styl musi pochodzić z głębi ciebie. Stylu nie da się kupić albo nauczyć – on jest w twoim DNA” – mówi.

W tym roku skończy 102 lata. Nie myśli o tym, bo wiek to tylko liczba. Nigdy nie rozważała operacji plastycznej. Bałaby się, że efekt będzie gorszy od pierwotnego. Zna wiele osób, które po nieudanych zabiegach medycyny estetycznej wyglądają jak bohaterowie obrazów Picassa. „Wszyscy wiedzą, ile masz lat” – zapewnia. Na świat stara się patrzeć z ciekawością dziecka, jakby odkrywała go po raz pierwszy. Jest szczęśliwa, bo postanowiła taka być. Uważa, że mamy wybór, z jakim nastawieniem będziemy iść przez życie. Jak chce zostać zapamiętana? Jako najstarsza nastolatka na świecie.

Są ludzie, którzy na pytanie o dzieciństwo potrafią wymienić jednym tchem całą listę wspaniałych przeżyć, przygód, wzruszeń, radości – wszystko to, co im się jako dzieciom zdarzyło. Ale którzy nie są świadomi tego, co im się nie zdarzyło, a zdarzyć powinno. I co wpływa na nasze dorosłe życie. O tym piszemy w naszym Temacie Miesiąca.

Żeby poradzić sobie z zaniedbaniami emocjonalnymi z dzieciństwa, trzeba zacząć od zrozumienia celu i wartości emocji. Trzeba te emocje umieć nazywać i akceptować. „Czasem wygodniej powiedzieć: »Miałam trudne dzieciństwo, więc dlatego mam pod górkę«” – mówi psychoterapeutka Sylwia Sitkowska. „A tak naprawdę w terapii pracujemy nad dzieciństwem dokładnie z odwrotnego powodu. Czyli nie żeby wytłumaczyć nieudane życie dorosłe w jakimś obszarze, tylko po to, żeby wziąć za nie odpowiedzialność”.

Trudne dzieciństwo nie oznacza, że całe życie mamy przechlapane. Można czerpać z niego siłę. Możemy dużo zmienić w postrzeganiu siebie, a to jest kluczowe, żeby nie iść przez dorosłe życie z łatami, które przyszyto nam często nieadekwatnie, niesprawiedliwie. Zmiana postrzegania siebie, a przy okazji innych i świata, zmienia życie. Bo tak naprawdę jesteśmy tym, co myślimy.

Eryk Kulm jr. – aktor filmowy, teatralny i telewizyjny. W marcu zobaczymy go w nagrodzonym Srebrnymi Lwami w Gdyni „Filipie” Michała Kwiecińskiego, a jesienią w „Teściach 2” Kaliny Alabrudzińskiej i serialu „Lipowo. Zmowa milczenia”. Mówi, że jest chłopakiem, który czasem zbyt dużo przeżywa, i to przeszkadza mu w życiu. Chłopakiem, który musi cały czas czuć ogień we wszystkim, co robi. Który ma apetyt na działanie, na nieustanny rozwój, również na arenie międzynarodowej.

Jest aktorką, ale walczy też o prawa ciężko doświadczonych kobiet, działając w Fundacji La Strada. I o swoje prawo do życia jak chce i z kim chce. O prawo do niebycia matką. „Czuję się silna” – mówi Anna Cieślak. „Strach, czy dam radę, który mi towarzyszył, zniknął. Nie pcham się na pierwszą linię, nie krytykuję jednak ludzi, którzy to robią, którzy mają potrzebę bycia liderami. Uwielbiam natomiast być skrzydłami liderów, czyli kimś, kto ich wzmacnia. Zamiast walki o swoje prawa na barykadach wolę je zgłębiać, być ich świadoma i żyć zgodnie z nimi. Tego nauczyła mnie praca w Fundacji La Strada”.

„Nie uważam, że każda modelka powinna głosić ważne hasła, ale fajnie, że otworzyła się przestrzeń do tego, by modelki nie tylko »wyglądały«” – mówi Marta Dyks. „Bo wiem, że mają wiele do powiedzenia. Przez lata pracy poznałam setki wartościowych dziewczyn z bardzo różnymi historiami, doświadczeniami, z których wiedzy można czerpać. Kobiety w tym świecie to nieprawdopodobny miks kulturowy, co samo w sobie jest ogromnym bogactwem. Na pewno nie chcę teraz wykrzyczeć, że modelki to najmądrzejsze osoby, jakie znam, więc super, że wreszcie daje się im głos. Nie, jak w każdym zawodzie, tak i w tym spotyka się różne osoby – głupie i wybitnie inteligentne. Te, które mają silnie ugruntowany światopogląd i chcą o nim mówić, takie, które chcą go zachować dla siebie, i te, które światopoglądu nie mają lub dopiero go budują. Ale stereotyp podsycany przez lata, że ładna znaczy durna i pusta, jest krzywdzący.

Rebel Wilson popularność zdobyła dzięki rolom w takich komediach jak „Druhny” czy „Wieczór panieński”. Udowodniła, że można zawojować Hollywood talentem, charyzmą i dystansem do siebie. Na pytanie, czy w komedii i dramacie gra się inaczej, odpowiada: „Zaczęłabym od tego, że w dramacie rzeczywiście się gra. Na planach komedii zwykle świetnie się bawię, tymczasem kręcenie »Dopóki mnie pamiętasz« nie było w ogóle zabawne. Musiałam cały czas być zanurzona w trudnych stanach emocjonalnych, przeżywając to, co moja bohaterka”. Film premierę ma 9 lutego na platformach VOD.

W cyklu Remigiusza Grzeli „Mam wpływ” gości Orina Krajewska, założycielka i prezeska Fundacji Małgosi Braunek „Bądź”. „Nie byłoby całej tej drogi, gdyby nie stosunek mojej mamy do choroby, inspiracja, która od niej płynęła. Nie usłyszałam ani razu: »Dlaczego ja?«. Tak jakby nigdy nie było w niej złości na innych, na siebie. Było dużo refleksji, ale nie była gorzka, sfrustrowana. Była bardzo aktywna i intuicyjnie wpłynęła na rodzinę, by aktywnie poszukiwała wsparcia i płynącej z tego radości. […] Fundacja to dziś organizacja, która ze mną czy beze mnie będzie funkcjonować, bo jest potrzebna. Jest dla mnie bezpieczną przystanią, oparciem, bo zgromadziliśmy bardzo dużo wiedzy. Zawsze mogę tam po nią sięgnąć”.

Rola w filmie „Wieloryb” przyniosła mu nominację do Złotego Globu. Czy zostanie nagrodzona Oscarem? Brendan Fraser gra ekstremalnie otyłego mężczyznę. „Utożsamiam się z jego krzywdą – z okrutnymi wpisami w social mediach, których autorzy krytykują jego tuszę, czy z komentarzami, jakie słyszy od przypadkowych ludzi. […] Kiedy przygotowywałem się do tej roli, spotykałem się z terapeutami prowadzącymi grupy wsparcia dla ludzi w podobnej sytuacji co mój bohater i uderzyło mnie, że oni nie doradzają swoim pacjentom, co mają robić, tylko starają się ich zachęcić, żeby sami podjęli ważne decyzje, żeby wzięli za nie odpowiedzialność i w ten sposób poczuli moc sprawczą”.

„Honor jest dziś pojęciem trochę zbrukanym i podejrzanym” – mówi profesor Bogdan de Barbaro w kolejnej rozmowie w cyklu „W kręgu wartości”. „Bywa wplątywany także w niecne okoliczności. Niektórzy ludzie idący ulicami ze sztandarami »Bóg, honor, ojczyzna« mają w sobie tyle agresji, że można powiedzieć, że plugawią Boga, nie wiedzą, co to znaczy honor, a ojczyznę traktują jako rodzaj hasła pomagającego im realizować agresję. Z drugiej strony jest w tym »honorze« jakiś powab szlachetności. Gdybyśmy szukali skojarzeń, co jest honorowe, to powiedziałbym, że honorowym zachowaniem było i jest zachowanie Polaków zmierzających do granicy z Ukrainą, by zaoferować pomoc napadniętemu sąsiadowi. W czasach postprawdy, barbarzyńskiej wojny i ciągle nakręcającej się spirali nienawiści chciałoby się, by honor był jednak bardziej szanowany i poważnie brany pod uwagę”.

Czy to możliwe, żeby matka była zazdrosna o dziecko? Mówi o tym psychoterapeutka Katarzyna Miller. „W ludzkich sercach nierzadko szaleją demony. To jeden z częstszych problemów, z jakimi przychodzą do mnie kobiety. Zazwyczaj nie powiedzą tego głośno, ale mają ciche pretensje do mężów, że oni dostają za darmo miłość dzieci! A one tej miłości nie dostają, choć tak się starają! Prawda jest jednak taka, że kobiety często nie dają dzieciom siebie, ale efekty swojej pracy. Nie rozumieją tego, że dzieci chcą mamę. Tymczasem niejeden tata jest właśnie cały dla swoich dzieci, kiedy się z nimi bawi, idzie na wycieczkę albo razem z nimi dzieli różne przygody”.

„Kiedy mówię w szkole o przyczynach nieobecności kobiet w historii, przeważa zdziwienie. Gdy opowiadam, że kobiety nie mogły studiować i że podlegały dyskryminującym przepisom, rodzi się gniew, który bywa dobrym punktem wyjścia do zgłębiania wiedzy” – mówi Agnieszka Jankowiak-Maik, czyli Babka od histy. Tematem rozmowy jest Herstoria. „Często opowieściom herstorycznym towarzyszy szacunek. Bardzo silne wzruszenie wzbudzały lekcje, podczas których mówiłam o Irenie Sendlerowej czy o Stefanii Wilczyńskiej. Wszyscy wiemy, że Janusz Korczak zginął w Treblince z dziećmi z prowadzonego przez siebie sierocińca, ale nie mówi się głośno o tym, że to Stefania Wilczyńska, bliska współpracownica Korczaka, przygotowała je do godnej śmierci. To ona prowadziła dzieci za ręce, śpiewając z nimi piosenki”.

„Rodzicu, staraj się o to, żeby choć trochę być szczęśliwym. Daj sobie przyzwolenie na rodzicielskie błędy i pomyłki. Nie cierp z tego powodu, że nie dajesz rady być idealnym, bo bycie idealnym jest niemożliwe” – mówi psychoterapeuta Wojciech Eichelberger w naszym cyklu „Rodzice na nowe czasy”.

Rozbieranie się przed kamerką. Niewinna zabawa? Przecież to dzieje się tylko na ekranie. Nie do końca. „Kobieta traktuje wówczas siebie i swoje ciało instrumentalnie” – uważa psychoterapeutka Bianca-Beata Kotoro. „Ono nie jest już tylko jej. Staje się produktem na sprzedaż. Jest używane do wywoływania w kimś podniecenia, do masturbacji i orgazmu. Do tworzenia w czyjeś głowie fantazji i wyobrażeń, o jakich ona nie ma pojęcia, a w których jej części intymne są używane. W jakimś sensie w sferze mentalnej jej ciało staje się własnością patrzącej osoby. Kobieta przed kamerką gra, ale nie jak aktorka, bo teatrem jest jej ciało, czyli ona sama. Jest nim też umysł i ciało tego drugiego człowieka. Nie jest więc to tylko rola. Jeśli myśli inaczej, znaczy, że uwierzyła w kłamstwo…”.

45 lat pracy w redakcji, kilkaset okładek. Odkrywał nowe twarze. Bohaterki, które później robiły karierę. Jest na jego zdjęciach i młodziutka Anna Dymna, i Beata Tyszkiewicz. Ta ostatnia, kiedy ją fotografował, miała 19 lat i przez dekolt na zdjęciu o mały włos byłaby niedopuszczona w szkole do matury. Kreował świat, którego nie było. „Z dzisiejszej perspektywy całe to nieszczęście – to dziadostwo, prowizorka – było moim szczęściem. Nie było studia, lamp, tylko dziewczyna i aparat. Musiałem się nagimnastykować, poszukać miejsc, naturalnego światła. Wsiadaliśmy na skuter, ładowaliśmy dwie torby pełne ciuchów i w drogę. Wolność” – mówi. W naszym fotoreportażu zdjęcia Wojciecha Plewińskiego.

Poza tym:

  • Marnujemy – my, Polacy – około pięciu milionów ton żywności rocznie. To brzmi nieco abstrakcyjnie, ale oznacza, że w każdej sekundzie do naszych koszów trafiają 153 kilogramy produktów. Tym bardziej warto przejrzeć zawartość półek, zanim kolejna porcja jedzenia się zmarnuje. Gotuj z tego, co masz pod ręką – namawia słynny kucharz Yotam Ottolenghi. I pokazuje, jak to zrobić.
  • Moda nie wyklucza! Aż 15 procent światowej populacji to osoby z niepełnosprawnościami. Branża mody wreszcie zaczęła dostrzegać przedstawicieli tej grupy oraz ich potrzeby. I robi to naprawdę dobrze.
  • Piękne dłonie to nie tylko perfekcyjnie zrobiony manicure. Jak powinna wyglądać pielęgnacja idealna?
  • Depresja nastolatków. Jak wygląda i czym różni się od tej „dorosłej”?

Marcowe wydanie miesięcznika „Zwierciadło” w sprzedaży od 2 lutego; wydanie podstawowe w cenie 10,90 zł. „Zwierciadło” dostępne również z dodatkami: tuszem do rzęs Affect Cosmetics, kremem do twarzy AMVI lub multifunkcyjnym podkładem matującym DAX, kosmetykiem Biolaven, a także z książką (różne tytuły do wyboru).

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze